reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Znowu choruje......czyli na tapecie przedszkole.

Dziewczyny jasne że chorowanie zaczyna się w przedszkolu i to nie jest tak że nasze dzieci mają słabą odporność. Jak pisałąm wyżej przedzskole to moim zdaniem oddział zakaźny i nie ma mocnego i odporności która by temu podołała. Normalne jest to, że ja k dzieciaki idą do przedszkola czy w inny sposób spotykają się z większą grupą ludzi czy dzieci to chorują. Ale bez przesady! To co działo się u nas w przedszkolu to był koszmar. Trzy dni w przedszkolu i dzieciak był załatwiony. Moim zdaniem pomogłoby gdyby rodzice brali sobie do serca że do przwedszkola chodzą tylko zdrowe dzieci a tak nie jest. Katar kaszel to też choroba - gdy dziecko kaszle lub nawet delikatnie kicha to rozsiewa (droga kropelkowa) bakterie lub wirusy - tylko że jedno zwalczy infekcje na etapie kataru a inne dostanie zapalenia płuc lub ucha - sprawa indywidualna.
 
reklama
Witam wszystkich ..Chorowanie zaczyna sie tam gdzie jest skupisko dzieci , u nas zaczęło sie w żłobku za to w przedszkolu nie było tak źle ..owszem choruje ale szybko z tego wychodzi zwłaszcza gdy lekarka poleciła nam taki lek homeopatyczny L52 (trudno dostac ) w kropelkach dla mnie to odkrycie roku odkąd używamy skończyły sie antybiotyki co mnie bardzo cieszy.. 3 dni i gorączka po 40 stopni znika :tak:
 
Moja córcia też chodzi do przedszkola, wcześniej chodziła do żłobka- odkąd skończyła 9 miesiecy, i chorowanie jak było, tak jest, z tym, że ma przerośnięty trzeci migdał, we wrześniu będzie zabieg, i zobaczymy co dalej. Wielu znajomych dzieci miały usuwany trzeci migdał, i jest o niebo lepiej, prawie nie chorują. Choć nie powiem, nawet w takim przypadku szczepionka uodparniająca dość znacząco poprawiła sytuację, latem w zeszłym roku zaczęliśmy kurację, i w "sezonie chorobowym" chorowała mniej niż w zeszłym roku (Martuś dostawała Ribomunyl).
A z posyłaniem chorych dzieci do przedszkola- niestety tego się chyba nie uniknie, bo nie myślących ludzi nie brakuje. Sama mam ciężką sytuację, bo oboje pracujemy, babcie mieszkają 100 km od nas, jedna pracuje, druga nie zawsze ma czas i ochotę- ale jakoś zawsze ktoś z Martą zostanie jak jest chora, dlatego nie przemawiają do mnie teksty, że ktoś nie ma z kim zostawić chorego dziecka. Jak ktoś nie myśli o cudzych dzieciach, mógłby przynajmniej pomyśleć o swoim, że dla niego pójście do przedszkola, gdy jest chore, nie jest dobre. Ale ludzie są okropni, kiedyś w żłobku na zebraniu pani powiedziała, że wysadziła dziecko na nocnik, a w nocniku oprócz siusiu był też czopek, i po krótkim czasie dziecko miało bardzo wysoką temperaturę. Nie wiem jak można do tego stopnia nie dbać o dziecko.
 
Kasiu masz rację notoryczne jest przyprowadzanie dzieci chorych lub niedoleczonych ... z drugiej strony okres kiedy dziecko roznosi bakterie może być niezauważalny. Ja także byłam swiadkiem awantury niemal w żłobku , Panie nie chciały przyjąć dziecka z przekrwionymi jak królik oczami gdyz mogło to być zapalenie spojówek (bo kilka dzieci miało zapalenie)..matka nie chciała przyjąć tego do wiadomości..i tekst "co ja mam zrobic teraz z dzieckiem ":crazy: ...moja córka notorycznie chodziła z gilem do pasa i jak widziałam że zaczyna coś się dziać profilaktycznie zostawiałam ją w domu na witaminach. lepiej tydzień niz 2 na antybiotyku ...ale teraz jak przeszła te wszystkie choróbska mniej choruje w przedszkolu :tak:
 
moja tez w pierwszym roku przedszkola bardzo chorowala,jak zaczela w grudniu,skonczyla na weekand majowy,2 czy 3 tyg w domu i 2 czy 3 tygodnie w przedszkolu
w po ostatniej chorobie,na kontroli poprosilam lekarke o cos na odpornosc i polecila Rybomulyn i mala przestala praktycznie chorowac od tamtego czasu,w maju minelo dwa lata jak brala Rybomulin i jest super,przez dwa lata pomimo drobnego katarku nic nie miala,zadnego chorowania z antybiotykiem,raz jak jej cos chciala rozlozyc dalam jej Immunoglucan,napisze tylko,ze jak zaczyta pokazlywac tosmaruje jej plecki i plucka Pulmeks baby i to pomaga

kolezanka ktorej bobas dopiero we wrzesniu idzie do przedszkola jak zaczyna cos go brac daje Bioaron C i przechodzi
 
Wszystkie witaminopodobne,uodparniające .. brała ale bez skutku.. L52 to homeopatyczny lek (nie wiem czy to mozna nazwać lekiem) preparat który wspomaga układ odpornościowy do walki z gorączką i choroba nie bierze sie go profilaktycznie tylko jak juz zaczyna sie coś dziać..u nas była gorączka po 40 stopni 3 dni i zniaka .. dla mnie bomba- wczesniej po trzech dniach brania rutino-podobnych i witaminowych preparatów i tak kończyła na antybiotyku..ale widzę w przedszkolu że są dzieci których więcej nie ma niz są
 
Ja nigdy mojego dziecka nie chroniłam jakoś przed zarazkami. Zawsze robiło co chciało, spotykało się z rówieśnikami i może i chorowało, ale myślę, że to normalne. Za to teraz chodzi do przedszkola i nie choruje tak jak inne dzieci. W przedszkolu to ja sądzę, że to bardziej kwestia tego, że przyprowadza się chore dzieci i niestety te o słabszej odporności łapią łatwo...
 
a ja już mam dość. dziecko posżło do przedszkola,a ja z jego odpornością już dość do ładu nie mogę. tragedia. nawet w lato anginy, znów antybiotyk. tym razem co prawda angina chyba lżejsza, bo i gorączka mniejsza i chyba gardło tak nie boli ale mimo wszystko martwi mnei to, że nawet w lato zdarzają sie choroby. :(
 
a ja już mam dość. dziecko posżło do przedszkola,a ja z jego odpornością już dość do ładu nie mogę. tragedia. nawet w lato anginy, znów antybiotyk. tym razem co prawda angina chyba lżejsza, bo i gorączka mniejsza i chyba gardło tak nie boli ale mimo wszystko martwi mnei to, że nawet w lato zdarzają sie choroby. :(

Ehhhh no takie jest przedszkole i trzeba to brać pod uwagę. Najgorzej że te natybiotyki cały czas bierze, ja też za każdym razem jak lekarz wypisuje antybiotyk to ręce załamuje, bo uważam, że antybiotyki to tylko w ostateczności. Dziewczyny kiedyś pisały, że są testy specjalne quickvue za pomocą których lekarz sprawdza przy anginach szybciutko czy to wirusowa czy bakteryjna i nie daje się dziecku antybiotyków niepotrzebnie, może zapytaj o to jak widzisz, że choroba nie jest aż tak silna. no i może zadbaj o dietę dziecka, to bardzo ważne teraz w lato to można jeść dużo świeżych warzyw i owoców na pewno dobrze to wpłynie na odporność
 
reklama
wpłynie pewnie do czasu aż zmierzy się z przedszkolnymi wirusami mutantami zwłaszcza na jesieni...dzieci to takie małe cyborgi noszące takie bakcyle które dorosłego rozkładaja na łopatki..moja za kazdym razem jak chorowała nawet jak to było małe przeziębienie to mąż leżał odłogiem tydzień z gorączka a ona biegała jakby nic
 
Do góry