Witam
Jestem mamą wcześniaka ( 32 tydzień ). Mój synek urodził się w ciężkim stanie z powodu mojego zatrucia ciążowego ( został wyjęty z mojego brzuszka jak powoli tracił tętno -prawdopodobnie ważyły się minuty tak mi powiedzieli lekarze ginekolodzy ).Po mimo tego , że leżałam w szpitalu na zatrucie ciążowe decyzja o zakończeniu ciąży nadeszła zbyt późno. Nadmienię również fakt że mądra pani ginekolog podawała mi oprócz tabletek na ciśnienie również relanium ( twierdziła że moje ciśnienia mają podłoże nerwowe ). Ja jednak byłam spokojna a moje dziecko w brzuszku powoli umierało . Moje dziecko po urodzeniu otrzymało 6 pkt w skali Apgar.( zamartwica itp itd ) Od razu został zabrany do inkubatorka . Po mimo faktu że moje dzieciątko ledwo co uratowali , przyszedł pediatra i oznajmił : " synek 1580 kg stan ciężki , proszę być dobrej myśli " . Ja leżałam w szpitalu 1 miesiąc z moim dzieciątkiem i codziennie raz dobrze raz źle. W między czasie usłyszałam o różnych chorobach mój syn miał rzekomo posocznicę , zapalenie opon mózgowych ( najgorsze scenariusze ) a tym czasem miał zapalenie płuc.Oprócz tego miał wylew II stopnia . Nasłuchałam się opowieści w stylu: Wcześniactwo to choroba , . Ja przeżywałam z mężem horror a ktoś z uśmiechem na twarzy przekazywał mi domysły ! Najgorsze jest to że miewa do tej pory bezdechy ( nie miał jeszcze robionego echa serca ). Do tej pory mój synek jest w szpitalu a ja jestem w domu ( donoszę mu mleko ).Mam dość szpitali . Chciałabym aby mój synek całkowicie wyzdrowiał , bo ja już wylałam wiadra łez , a z tego co mnie nastraszył lekarz to trzeba się do tego przyzwyczaić . Jak urodził się mój synek i zobaczyłam jak bardzo cierpi miałam do siebie żal , że to przeze mnie musi tak cierpieć . Byłam w totalnym dołku . Na dodatek leżałam w szpitalu z matkami , które dostawały od razu swoje pociechy. Mój jednak zawsze leżał pokuty , w całej aparaturze . Jestem jednak dobrej myśli że ten koszmar się skończy i będziemy razem. Marzę i modlę się o zdrowie dla niego, Tobie życzę abyś miała sporo sił i nie poddawała się ( chociaż wiem co przeżywasz , bo sama tego doświadczyłam . )Staraj się myśleć pozytywnie .Przesyłam buziaki dla twojego maluszka i życzę mu zdrówka z całego serca . do usłyszenia papapa