reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zostalam mama wczesniaka 26 tydz.

reklama
witam moja coreczka ur. sie w 25 tyg. z waga 650 gram.przeszla wszystkie choroby wczesniacze i infekcje, z dnia na dzien walczyla o zycie bylo roznie. najwzniejsze to myslec pozytywnie. pozdrawiam
 
hej vania!ja urodzilam synka w 25 tc przez dwa miesiace lekarze krecili glowa i mowili zeby przygotowac sie na najgorsze to bylo straszne nie wiem nawet ile dostal punktow bo ciagle plakalam i wychodzilam z gabinetu wazyl 680g. teraz wazy 3440g mial wylewy krwi do mozgu 4st retinopatie dwa zabiegi laseroterapi w tym momencie widzi tylko swiatlo... ma jeszcze dwa miesiace czasu jak wyzdrowieje to pojedzie do warszawy na kontrole do okulisty ale co to bedzie to nikt nie wie:-( ma dysplazje oskrzelowo plucna i jest tleno zalezny dostaje tak malo tlenu i ma wysokie saturacje a jak sie zakreci to spada... ma przerost miesnia sercowego co jest spowodowane cisnieniem w aorcie plucnej dostaje leki ale pomalu spada. jest rehabilitowany dokladnie nie wiem co to za metoda jakos na w lub v jest ona dla doroslych ale u dzieci tez mozna ja stosowac dzisiaj byla taka rehabilitantka ze nie patrzy sie czy on placze czy nie na sile go uklada. kto z was rodzil w legnicy? moze ktos wie gdzie mozna dowiadywac sie o sposob rehabilitacji? tylko ze voyta raczej nie wchodzi w gre bo moj syn jest strasznie nerwowy a slyszalam ze przy tej metodzie dzieci musza plakac a ja mam dosc patrzenia jak on placze chociaz wiem ze to dla jego dobra. aha zapomialabym urodzilam malego5 stycznia:baffled:a on ciagle w szpitalu... pomocy!!!!
 
hej vania!ja urodzilam synka w 25 tc przez dwa miesiace lekarze krecili glowa i mowili zeby przygotowac sie na najgorsze to bylo straszne nie wiem nawet ile dostal punktow bo ciagle plakalam i wychodzilam z gabinetu wazyl 680g. teraz wazy 3440g mial wylewy krwi do mozgu 4st retinopatie dwa zabiegi laseroterapi w tym momencie widzi tylko swiatlo... ma jeszcze dwa miesiace czasu jak wyzdrowieje to pojedzie do warszawy na kontrole do okulisty ale co to bedzie to nikt nie wie:-( ma dysplazje oskrzelowo plucna i jest tleno zalezny dostaje tak malo tlenu i ma wysokie saturacje a jak sie zakreci to spada... ma przerost miesnia sercowego co jest spowodowane cisnieniem w aorcie plucnej dostaje leki ale pomalu spada. jest rehabilitowany dokladnie nie wiem co to za metoda jakos na w lub v jest ona dla doroslych ale u dzieci tez mozna ja stosowac dzisiaj byla taka rehabilitantka ze nie patrzy sie czy on placze czy nie na sile go uklada. kto z was rodzil w legnicy? moze ktos wie gdzie mozna dowiadywac sie o sposob rehabilitacji? tylko ze voyta raczej nie wchodzi w gre bo moj syn jest strasznie nerwowy a slyszalam ze przy tej metodzie dzieci musza plakac a ja mam dosc patrzenia jak on placze chociaz wiem ze to dla jego dobra. aha zapomialabym urodzilam malego5 stycznia:baffled:a on ciagle w szpitalu... pomocy!!!!
 
Mamo Sebastianka.Bardzo mi przykro,że musisz przez to przechodzic.Wiesz ja też rodziłam w Legnicy w szpitalu wojewódzkim swoją córcie.Jula urodziła się na przełomie 25/26 tyg. ciąży z wagą 750g.Dziękuję Bogu,że właśnie tam trafiłam,vbo dzięki Legnickiej Erce noworodkowej i wspaniałym lekarzom pracującym na tamtejszym oddziale moja córcia dzisiaj żyje i jest zdrową,mądrą 3 latką.Też jest bardzo nerwowa ale to chyba wszystkie wcześniaki mają taki problem.Jeżeli chodzi o metode rechabilitacji to ona przy wypisie miała zalecenia co do niej.Była rto metoda Vojty i powiem ci,że choc nie jest ona zbyt przyjemna to dziecko z czasem się do niej przyzwyczaja i jest bardzo skuteczna.Jula była rechabilitowana Vojtą w Polkowicach.Tam są świetne rechabilitantki.Dojeżdzałam z nią 3 razy w tygodniu i po każdej takiej sesji trwającej od 45min do 60 min.widac było sukcesy.. Moja córcia urodziła się w zamartwicy .Dostała tylko 1 punkt za bicie serduszka.Przeszła odme oskrzelową,ękło jej płucko,miała wiele transfuzji,wrodzone zapalenie płuc,dysplazje oskrzelowo płucną.Dzięki Legnicy trafiliśmy na szczepienie Synargisem .Życze wam dużo siły i powodzenia,bo długa droga przed wami.
 
hej wszystkim dlugo mnie nie bylo i niedlugo bedziemy jechac do karpacza ordynator nas wysyla mam wielka nadzieje ze maly dzieki temu zacznie oddychac bez tlenu:happy: ale nie wiadomo a co do rehabilitacji to ostatnio rehabilitantka mi mowila ze Sebastian bedzie mial raczej bobath teraz sie ta metoda rehabilitujemy a on i tak placze boje sie o jego serduszko bo on nie moze sie zbytnio denerwowac moje malenstwo:-)
 
Witam.Jestem tu po raz pierwszyJestem mama blizniaczek urodzonych w 34 tyg ciazy.Pierwsza znich Wiktoria wazyla 1810 i miala 45cm,druga Klaudia wazyla 1950 i miala 47cm.Od poczatku same oddychaly i nie bylo z nimi zadnych problemow oprocz b malego przybierania na wadze.Po 17 dniach wyszlysmy do domu gdy male przekroczyly wage 1800.Dzisiaj maja poltora roku i nadal b slbo przybieraja na wadze i sa malutkie.Waza po okolo 6,5kg
 
Witam.Jestem tu 1 raz.Niewiem od czego zacząc niewiem czy wogóle ktoś to przeczyta.
W niedziele w 26tyg.ciąży urodziłam Zosię waży 740gr i ma 30cm wzr. Zabrali mi ją na Ojom w Sosnowcu ,dziś 1 raz ją widziałam odkąd wyszłam ze szpitala.Gdy zobaczyłam Moją kruszybkę płakałam jak bóbr.Lekarze ciąglę powtarzają że jest ciężko...że jest bez zmian,stan się nie pogorszył ani nie polepszył.Nie daję rady:-(-Kocham Moją Zosie i nie wyobrażam sobie życia bez niej .To jesty Nasze 1 dziecko.Jest taka maleńka,słaba,podłączona pod tyle tych kabelków że koszmar. Niewiem co mam robić,niewiem czy sobie poradzę,czytam na forum o dzieciach które są lub były w tej samej sytuacjii co Moja Zosia, że wyszły z tego albo jeszcze leżą w inkubatorku,że jest dobrze-itp...ale po prostu to do mnie nie dociera.Bedę jezdziła z mężem do niej dzień w dzień,chcę żeby wiedziała że tam jestesmy że się modlimy i czekamy..:-(
 
reklama
Witaj Mamo Zosi......przedewszystkim zyce duzo duzo sił i wiary.....wczesniaczki mają ogromną wolę zycia i walcza o swój "byt"......wiele jeszcze przed Wami ale trzeba wierzyc,że wszystko dobrze się skonczy.Jestem mamą Gosi urodzonej w 29tyg....wazyła 605 gram....wiem jak jest Wam teraz ciężko...ale cuda się zdarzaja!!!!!Pamiętam jak moja córka lezała w inkubatorze...była taka malusenka...ta cała aparatura...i codzienne dojazdy do szpitala....wiem,że to przerazające...ale trzeba teraz Wam wiele sił ....sama nie wiem jak ja to przetrwałam....
Jest Tu na forum wiele mam dzieciaczków którym sie "udało"....trzeba wierzyć....i nie poddawac się....dodam tylko,ze moja Gosia w maju skonczyła 5 lat i jest zdrowa dziewczynką....
Jesli chcesz to pytaj o "wszystko"...napewno w miarę mozliwości pomożemy......zajrzyj na watek "pogaduchy wczesnych rodziców""....tam więcej mam zagląda...
Pozdrawiam i zyczę DUZO zdrówka......
 
Ostatnia edycja:
Do góry