reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zwierzę a ciąża czy sa jakies przeciwskazania

Lidka, specjalnie sie nie martwię, raczej zakładam, że będzie oki. Mimo wszystko uważam, że w tym temacie bardziej powinnyśmy sie skupić na tym, jak maluszka wprowadzic do domu, by zwierzęta uznały go za nowego członka rodziny, a nie agresora.

pozwole sobie zacytowac;-)

dziewczyny,mi sie czasami wydaje ze nie ktorzy lubią robic z igły widły :dry:
sory ale tak mysle
ja mialam psa jak urodziłam Mili
i zwyczajnie gdy wrociłam do domu nie było zadnego 'przygotowywania' psa na dziecko
moj pies poprostu przyjął dziecko od razu
pozwoliłam mu podejsc, zobaczył małą kuleczke, gdy Mili plakała słuchał uwaznie i moim zdaniem wiedział ze to mały szczeniaczek :-) ze tak to okresle

Mili nie wzbudzała w nim zadnego uczucia zazdrosci, choc niby mogłby bo zanim sie urodziła był naszym dzieckiem :-)
jednak zasada ktora u nas panowała,aby pies nie poczuł sie odrzucony była taka ze jak ja byłam z Mili bo ja karmiłam,przytulałam to Karol zajmował sie psem,głaskał go itp.

pies to członek rodziny i tez zalezy jak zostanie wychowany przez włascicieli
jak Mili skonczyła rok kupilismy Cocker spaniela
Tofi to najwiekszy przyjaciel Mili, zachowują sie jak rodzenstwo
razem potrafia sie bawic
razem nawet spac :-) na kanapie czy naszym łózku
gdzie Milena tam Tofi

jednak jesli pies byłby agresywny wobec dziecka....niestety pozegnalibysmy sie z nim

zycze wszystkim posiadaczom pupili aby wprowadzanie nowego członka do rodziny przebiegło jak u nas :-)

pozdrawiam seredcznie i zycze wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2007!!!!
 
reklama
a ja najpierw sprawdzę relacje moich zwierząt (psy i kot) z moim dzieckiem i wtedy podejmę decyzje o ewent. uśpieniu.

CZY TY KOBIETO WIESZ CO MOWISZ???????? Ja mam 7 zwierzat i nigdy, przenigdy bym ich nie uspila!!! Sa inne, senowne rozwiazania w takiej sytuacji . Oddanie zwierzecia to ostatecznosc, a co dopiero uspienie!!!
 
Wiem jednak, że moje psy niestety bardzo by teskniły. Poza tym jak oddac psa na wies, na łańcuch, do budy non stop, bo tylko taką bym miała alternatywe? A może lepiej wyrzucić z samochodu, co? :szok: A ilu jest chętnych do wzięcia kundla, do tego starego, co potrafi napaskudzić w domu, bo pęcherz już nie ten? Albo starego i do tego znajdę, co nienawidzi innych ludzi poza domownikami?

Twierdzisz,ze lepszym rozwiazaniem jest ZABICIE zwierzecia tylko dlatego, ze np. bedzie tesknilo? Mam 2 psy i kazde z nich jest po przejsciach- jeden byl przywiazany do jakiejs barierki sznurkiem, a drugi blakal sie po parku. Poczatki byly trudne, ale teraz potrafia sie odplacic za miejsce w domu i miske z cieplym jedzeniem. Ten drugi ma min.12lat, musze mu dawac 3 razy dziennie tabletki(chore serce),czesto wyprowadzac na dwor( problemy z pecherzem) i czesto odwiedzac weterynarza.Mimo to kocham go nad zycie i zrobie wszystko,zeby odszedl godnie z tego swiata-zdaje sobie sprawe,ze duzo czasu juz mu nie zostalo. Wiec widzisz,ze sa ludzie,ktorzy przygarniaja chorego,starego pieska i nie skazuja go od razu na smierc, bo TAK JEST LATWIEJ. Mam nadzieje,ze jeszcze raz przemyslisz to,co napisalas. Pozdrawiam i zycze wszystkiego,co najlepsze w Nowym Roku.
 
no ...jestem w szoku!
jak można rozważać uspienie kota czy psa z powodu pojawienia się dziecka?
Mam dwa psy i kota i juz dwójke dzieci.
Nasza suka szczeniła się przy dziecku 2 razy i nigdy nie była z tego powodu agresywna, mój syn towarzyszył mi przy porodzie szczeniaków, odebraliśmy wspólnie w dwóch porodach po 13 szczeniat(tak, tak ...taka mam płodna suke)
Nigdy nie brałam pod uwage kwestii oddania lub uśpienia psa,(tego mojego , bo szczeniaki oczywiście znalazły bardzo dobrych włascicieli)

zwierzęta są członkami naszej rodziny i musza akceptować zasady w niej panujace....i akceptują ,
owszem była zazdrość ale nigdy nie objawiała się ona agresją w stosunku do dzieci,
sądzę że pies czy kot wyczuwa instynktownie co znaczy dla jego pana dziecko,
a w zasadzie to jak zachowa się zwierzę w momencie pojawienia się nowego członka rodziny zależy bardzo od nas samych ,
od tego jak wychowalismy zwierzę i jak my będziemy zachowywać się przy dziecku
nie mozna w takiej sytuacji pozostawić psa samego sobie i skupic się tylko na dzidziusiu,
może wydac się Wam to dziwne ale wg moich doświadczeń zwierze zachowuje się jak starsze rodzeństwo...jest w szoku , potem zazdrosne a potem cudownie opiekuje się dzieckiem,
mimo tego co piszę o moim stosunku do zwierząt , nigdy nie zostawiam dzieci sam na sam z dzieckiem,

przychodzi mi tu do głowy takie porównanie :

madzioszka
czy jesli będziesz oczekiwać drugiego dziecko(z tego co widze to Twoje pierwsze) będziesz myślec o pozbyciu się tego starszego bo moze skrzywdzić młodsze?a zapewniam Cię że strasze rodzeństwo jest równie nieobliczalne i nieprzewidywalne.
Również staram sie nie zostawiać moich chłopców samych bez opieki dorosłego bo zazwyczaj kończy się to jakąś sprzeczką , w większości przypadków powodowanych przez Miłosza ,
pomijam to że niejednokrotnie ugryzł brata to zdażyło mu się również ugryść psa w ucho (w naszej obecności)- pies uciekł....

a wracając to pierwszego posta zaczynajacego ten watek , to opisana sytuacja nie ma nic wspólnego z obecnością zwięrzęcia w domu,z tego co wyczytałam to kot który zaatakował dziecko był kotem rodziców i nie mieszkał z Wami na codzień,
nie można oczekiwac od obcego zwierzęcia akceptacji dziecka ,
inaczej zachowuje się zwierzęmieszkające z dzieckiem a inaczej zwierzę które odwiedzamy raz na jakis czas

pozdrawiam i życze Wam w tym Nowym Roku aby żadne zwierzątko ani dziecko nie ucierpiało z powodu naszej głupoty
 
E tam, ja już sie więcej w tym temacie nie wypowiem. Dziecka jeszcze nie ma, nikogo nie usypiam, a z powodu jednego zdania afera.:confused:
 
Moze dam wam namiary, wpadniecie, obejrzycie moje biedne zwierzaki skazane na zagłade, mnie sadydtkę, itp. No jednym słowem, nie będe juz nic tłumaczyć. Nic nie chcecie zrozumieć, po co mam sie denerwować. Papatki
 
jestem w 30 tygodniu ciąży i mam psa w domu dosć długo. Rodzice karzą mi odizolowac psa jak dzidzia się urodzi wogóle juz mi kazali go wziąść do szopki jak tylko sie dowiedzieli że jestem w ciąży ale ja im tłumaczyłam że to chyba nic złego. wiem że amstaff to jest groźny pies ale wychowywalismy go z mężem na wielkiego pieszczoszka. Czy koniecznie bedę musiała go wyprowadzić z domu? Jak myślicie? prosze o odp:-( a może będzie mógł być piesek razem z dzidzią czy nie bardzo, może rodzice trochę przesadzają , może psina zaakeptuje nowego osobnika. naprawde nie wiem co mam zrobić:blink:
 
Sama najlepiej wiesz jakiego masz pieska.Jak długo jest z wami?Bo moze sie okazac,ze bedzie zazdrosny o dziecko..Poki malenstwo bedzie malutkie mysle,ze nie bedzie wielkiego problemu.Zacznie sie on w momencie jak dzidzius nauczy sie raczkowac a potem chodzic.Amstafy nie naleza do psow spokojnych i cierpliwych.A dzieci potrafia meczyc zwierzeta,takiemu roczniakowi ciezko wytłumaczyc,zeby odszedł od pieska(wiem po sobie,moja corka krzyczy na psy,gada do nich,nachyla sie i ciagle chce głaskac a nie robi tego delikatnie)Musicie sie z mezem dobrze zastanowic.Jesli masz mozliwosc zachowac psa ale nie trzymac go w domu to mysle,ze nie stanie sie mu krzywda.
Ja osobiscie bałabym sie o swoje dziecko..Wolałabym nie ryzykowac i w kwestii dobra swojego dziecka nigdy zadnemu psu nie ufam..
 
właśnie ja tez nie jestem taka pewna czy nie będzie zazdrosny, juz jest z nami 1,5 roku i bardzo się z nim zżylismy ale chyba tak będzie najlepiej żeby go wyprowadzić z domu . Raczej dla kazdej mamy jest najwazniejsze bezpieczeństwo jej maleństwa:tak: :happy2:
 
reklama
Oczywiscie,tylko,ze kazdy własciciel pieska mysli,ze on jest przyjacielem.Sama pisałas,ze zrobiliscie z pieska pieszczocha wiec mysle,ze jak przelejecie miłosc na dziecko to moze sie poczuc zagrozony.To nie jest niestety pies do dziecka..To na pewno trudna decyzja,zrob tak,zeby psu nie stała sie krzywda:confused:
 
Do góry