reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

żywe srebro

a utrzymać takiego 3latka, to nie lada wyczyn
wink2.gif

Nie interesuje mnie, że dookoła są ludzie, że się patrzą. W tym momencie moje dziecko jest najważniejsze. Mądra mama będzie patrzyła ze zrozumieniem, bo nie raz ją to samo spotka...


zgadzam się w 100000% :)
 
reklama
maks_olo doklanie! ja jak kiedys slyszalam od innych mam, ze im wstyd bo dziecko robi akcje publiczne, to sama sie tego balam jak zareaguje...Ale kiedy tak sie stalo to bylam tak skupiona na problemie, ze inni ludzie w ogole nie istnieli dla mnie. Nawet nie wiem czy cos mowili czy nie. Ja Sare biore plecami do siebie jak sie tak zdarza, bo inaczej by sie wyrwala. Za reke nie bardzo moge bo tez sie bedzie wyrywac i w koncu zacznie ją reka bolec - czasami lapie za reke, ale ona i tak wtedy moze usiasc wiec bede musiala albo przeczekac albo wziac na rece. Na szczescie ostatnio znowu rzadko sie zdarza. Czasem marudzenie, ale wiekszej histerii nie bylo ostatnio. I nauczyla sie w koncu stawac w miejscu jak mowie stop (u nas to wazne bo niby biegac moze, ale co jakis czas auto sie napatoczy).. Nie moge narzekac - nawet dosyc mnie slucha ostatnio moje dziecie....Aczkolwiek czasem wciaz sprawdza ;]
 
charlene mojego 2latka też biorę na ręce (też plecami do siebie;-)), ale przy takim 3latku to już nie ma sensu... przynajmniej Maks jak trzymam go za rękę, to nie siada (a jako 2latek robił to...), idzie opornie, ale ten bunt już nie jest tak silny i stanowczy.

Patrząc na moich chłopców z perspektywy czasu... jak Maksio miał rok, dwa myślałam, że jest bardzo żywiołowym dzieckiem. Ba! nawet lekarza mówili, ze jest jak strzała. Ale patrząc teraz na 2letniego Olka mówią na niego błyskawica....:-D strach się bać, jakie będzie trzecie:baffled:

Szczerze to na Maksia nie mogę "narzekać", bo ogólnie jest dzieckiem grzecznym i posłusznym. Wiadomo, że ma słabsze dni i wtedy żadne tłumaczenia nic nie dają, ale jest to normalne i nie przejmuję się tym.
Z Olkiem gorzej, bo jest niepokorny, ale myślę, że za pół roku będzie lepiej :tak:
 
Wzięłam Stasia na ręce, bo w przeciwnym wypadku musiałabym go ciągnąć po ziemi. Chyba po raz pierwszy zdarzył mu się taki atak histerii. Zazwyczaj jak ma iść tam gdzie nie chce to buczy, zawodzi ale idzie i za chwile mu przechodzi.



 
Mój Bartek jest jeszcze mały więc łatwo mi go złapać bo niestety zaczął mi siadać na ziemi jak nie chce wracać do domu np.z parku.Więc ja jak narazie sobie radzę:-)chociaż ten mój urwis jest taki silny że potrafi mi sie wyrwać!co to będzie później...
W domu lata jak błyskawica na dworzu jak narazie jeszcze na tyle sobie nie pozwala naszczęście ale już za nim biegam bo wiadomo czasem traci równowagę zwłaszcza gdy musiałam go grubiej ubrać.
tak poza tym jak byliśmy wczoraj u lekarza bo mały przechodzi trzydniówke to nawet pani doktor powiedziała że jest baaaardzo żywotnym dzieckiem i wszędzie go pełno.taki jego urok:-)
 
Dziewczyny u nas chyba sie zaczyna słynny bunt dwulatka!! Masakra..wszystko na nie, łacznie z rzucanie się na ziemię...tez muszę wtedy mocno trzymać aby sobie krzywdy nie zrobiła. A najgorsze to że próbuje wymuszać krzykiem, nie wiem czytałam zeby w takich wypadkach nie ustepowac , ale to strasznie trudno i bywa tak , że moja mała terrorystka postawi na swoim:)
 
Dziewczyny!
U nas ostatnio troche inaczej sie zrobilo. Tzn Mloda widze ze pierwszy raz swiadomie decyduje czy chce mnie posluchac czy nie. Czasami mowie cos i ona od razu grzecznie robi to, co trzeba (albo nie robi tego co nie wolno;). a czasami widze, ze swiadomie robi cos zeby mnie sprawdzic, chociaz wie ze nie wolno. Wczesniej sie zachowywala jak malutkie dziecko, ktore nie do konca swiadomie podejmuje decyzje, a teraz widze ze juz zupelnie swiadomie mnie slucha albo nie. Ciezko to opisac, ale pewnie mamy wiedza o co chodzi ;) Wiec z jednej strony lepiej, z dtugiej gorzej :)

Natomiast musze Wam sie wyzalic troche. Wczoraj Mloda miala wybitnie zly humor, caly dzien narzekan, placzu, krzyku itp. Zly dzien. I mamusia niestety nie stanela na wysokosci zadania. Zachowalam sie naprawde nieladnie, moje dziecko marudzilo i plakalo i ciagle cos jej nie pasowalo, a ja zamiast z pozycji doroslego jej pomoc po prostu wysiadlam.Krzyczalam, kazalam jej siedziec w pokoju, ciagnelam za reke. Chociaz jestem ZUPELNIE przeciwna klapsom, momentami mialam ochote jednego zaaplikowac mojej marudzie...Eeech....wieczorem przeszla sama siebie w marudzeniu i krzykach,wiec sie w pewnym momencie wydarlam a potem...ona sie przytulila i mowila "przeplasiam, przeplasiam". Jakby to moja zlosc jej uswiadomila ze zrobila cos zle...Czulam sie jak ostatnia szmata szczerze mowiac...I zasluzylam na to :/
Kiedys czytalam na forum wypowiedz mamy, ze jej dziecko sie zachowuje ciezko, mimo ze ona NIGDY nie krzyczy na nie...I osobiscie, jesli to prawda, jestem w stanie jej przyznac medal swietej...Ech, ciekawe czy kiedys bede taka mama jaka chce byc :/
 
Ja momentami też nie wytrzymuje i uniosę głos bo Bartek potrafi mnie uderzyć tak jak to dziś zrobił.
Patrzyliśmy sobie przy oknie jak samochody jeżdżą a w pewnym momencie on złapał mnie za włosy ja go wtedy za rękę i powiedziałam stanowczo ale normalnym tonem że to mamę boli i żeby tak nie robił to wiecie co on na to?jeszcze bardziej!i uderzył mnie w twarz z taka złościa więc ja sie nie zastanawiałam tylko bez słowa wzięłam go na podłogę posadziłam w kącie i się poprostu obraziłam na niego.on siedział tam 5 sekund wstał to ja znowu go tam posadziłam i powiedziałam że dlatego tam siedzi bo mnie uderzył ale on to olał.po czym wstał jakby nigdy nic.mam często wyrzuty że na niego krzyknę ale wiem że jeśli teraz popuszczę to za pare miesięcy już sobie nie poradzę.
 
reklama
Do góry