reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

żywe srebro

Niestety ja też wychowuję dzieci telewizyjne , a jak nie ma bajki w tv to starsza próbuje mnie zbałamucić na bajki na youtube.
Lubię właśnie , gdy ogląda "małych eisteinów" , bo nie dość, że słownictwo, to jeszcze muzyczne poważne kawałki, "klub przyjaciół myszki miki" - słownictwo, kolory itp. , "kucharza małego i dużego" ogląda też z miłą chęcią. Młodsza w tym czasie wędruje po domu i w zasadzie na razie 5 min zainteresowania bają to u niej max.
 
reklama
A ja uważam, że do wszystkiego trzeba zachować umiar. Niestety większość trzylatków mogłaby cały dzień patrzeć na tv bez względu na to czy rodzice pozwalają i puszczają wcześniej czy nie:) to tak jak wszystkie będą jeść czekoladę. Po za tym należy być konsekwentnym skoro my patrzymy to nie możemy zabronić naszym dzieciom:) Trzeba znaleźć złoty środek. ja puszczam mini mini czasem rano - gdy biorę prysznic i się maluję (najczęściej nie patrzy chyba, że jakaś piosenka leci) za to wieczorem oglądamy teletubisie:) razem. Jest to jakaś forma wyciszenia ( w czasie czytania książeczek jest cały czas w biegu albo siedzi mi na głowie:)) a jak patrzy to ani okiem nie mrugnie ale cierpliwości starcza na jakieś 5-10 minut.

A o genialnych dzieciach teraz:) Powinno się je obserwować i umożliwiać rozwój ale moim zdaniem nie ma co ich stresować i ciągać po psychologach, męczyć w tak młodym wieku. Trzeba być wrażliwym na dziecko - "geniuszostwo" się nie rozpłynie w powietrzu i na pewno nie zaprzepaści - chyba,że jak bedą starsze - wlasnie ograniczając rozwój. Teraz wystarczy inwencja mamusi w wymyślaniu nowych zadań. Charlene malowaliście już ciałkiem:)) trzeba rozebrać dziecko do golusia, porozkładać szary papier i można dosłownie smakować kolorów, faktur - dziecko przeszczęśliwe:) no i puzzle musisz jej koniecznie zaproponować (a ja kupilam kostkę rubika młodemu - ale nie umie jej ułożyć:))
 
Serio zaczynam sobie nie radzić z własnym dzieckiem:no::zawstydzona/y::-(. Muszę coś poczytać i wymyślić. Ania nauczyła się piszczeć z radości:-p i jest to taki wysoki dźwięk, że uszy bolą. Nie słucha absolutnie, na każde nasze nie wolo jest ryk nie z tej ziemi, jakiś system motywacyjny by się przydał. I chyba meliskę zacznę pić:-D:baffled:. Poza tym w nocy krzyczy przez sen nie nie nie, wiem, że jakieś koszmary dzieci czasem mają i za dużo wrażeń. Wieczorem nie chce spać. To dobre i kochane dziecko, ale takie ciekawe świata:rofl2:

Charlene tylko pogratulować zdolnej córeczki i cierpliwości mamusi:-)
 
asienka tylko sie cieszyc ze taka radosna ;) a na serio, Mloda tez piszczala, do tej pory czasem piszczy...ale w sumie nie tepilam tego jakos szczegolnie - dziecko jest emocjonalne i glosno wyraza radosc, nie chcialam studzic zapalu :) Jestem szczesliwa ze jest taka emocjonalna. Jak piszczala to ja mowilam tlyko "o jakie smieszne" i sie smialam...Ciszej :D I ona to podlapala szybko. No ale dalej w chwilach ekscytacji szaleje..I bardzo dobrze ;]

kakakarolina oo, dobry pomysl. Kiedys to robilysmy ale byla jeszcze mala, wiec teraz powinno pojsc lepiej :)

A co do testow...Nie wiem, troche niechetnie sie odnosze do wszelkich schematow i tego czy Mloda pasuje czy nie. Chociaz gdyby mialo jej to w czyms pomoc to jasne...ALe jak ja znam na widok psychologa zamilknie i zacznie dlubac w nosie ;) ot moj geniusz....:D
 
Radosna, ale różki też pokazać umie:( i z tym sobie nie radzę:zawstydzona/y:, czasem zachowuje się jakby mi na złość robiła, ja mówię tak nie wolno a ona jeszcze bardziej i się śmieje. Po łóżku skacze, spadnie, popłacze i za chwilkę robi to samo
 
dziewczyny jak was czytam to się boje o mojego agenta:szok:
Wiem że nas to nie ominie a on jest też bardzo żywotny.Biega z pokoju do pokoju i nie raz o coś uderzy ale co tam chwile zapłacze i znowu biega.ostatnio nawet na policzku miał siniaka:szok:
Zaczyna pokazywać swój charakterek i jak jest nie po jego myśli to ryk.Oczywiście ja staram sie to lekceważyć i nie daje mu tego co chce ale nerwowo nie wiem ile wytrzymam.byle do wiosny bo jak będzie ciepło to na dworzu pogania i będzie lżej:-)Bo mój Bartuś śpi tylko raz dziennie po okolo 1-2 h i kładzie się o 19-19.30 spać.więc w ciągu dnia przy moim zwariowanym dziecku wiele czasu nie mam.
oczywiście zaczął też być coraz to bardziej kochany tzn.sam daje buzi:-)ten widok jak biegnie w moją stronę z otworta buźka wynagradza mi wszystko:-)no i zacząl mówić ne albo a da czyli daj.
 
charlene dzięki za podpowiedzi w kwestii zabaw z dzieckiem w domu :-)
od niedawna jestem z Zu non stop w domu bo mi chorowała w żłobusiu i pediatra zalecił przerwę do lata. roznosi ją nadmiar energii jak większość dzieci z tego wątku. baje chcę zdecydowanie ograniczyć bo czytałam,że dzieciom tzw żywym nadmiar bodźców nie służy.
Twoja Sara jest z pewnością wyjątkowa :tak: ale Ty też masz sporą inwencję i wiedzę i moim zdaniem świetnie sobie radzisz ;-)

też mam mądre i bystre dziecko ale takie troszkę narwane jak walec miażdżący :zawstydzona/y: zdarza jej się szczypać i gryźć...wyczytałam we wspomnianej książce,że ma problem z wyrażaniem emocji czasem i stąd te agresywne zachowania. czy Wasze pociechy też tak mają???


no cóż nie mam N i jakoś będę musiała z tym żyć (C+ nie zamienię na nic bo tam z kolei dużo kanałów filmowych dla mamusi co to też coś z życia mieć musi :-D)

widzę,że większość mamusiek posługuje się jednak czasem telewizją więc troszkę się uspokoiłam.

co do wiosny to już boję się tych błot i kałuż (mieszkam za miastem) i taplania w nich ale co tam, kalosze czekają :-D
dziś mimo wiatru byłam na młodą na spacerze i uciekała mi do wody właśnie i naturalnie w przeciwną stronę. normalka. wracam z tych przechadzek wykończona psychicznie...chcę ją trochę zahartować bo od listopada non stop coś łapie. na basen też planuję z nią wrócić na wiosnę. i na termy pojeździć do Konstancina. Tatuś też chorowity więc niestety po nim to ma :baffled:


asienka masz emocjonalne i wrażliwe dziecko, i wierzę, że bywa trudno. macierzyństwo to niekiedy ciężka praca...kup sobie JĘZYK DWULATKA Tracy Hogg, ja zamówiłam na merlin.pl. to mądra i pomocna książka.
 
Ostatnia edycja:
Evulek u nas spodnie utaplane to norma, ale Ania kocha chodzić po trawie, szuka ptaszków, patrzy na listki. Ostatnio nawet jej lalkę na spacer zabieramy:-), jak będzie cieplej to bez wózka do parku, znaczy Ania na nóżkach i z wózkiem dla lalek:rofl2::rofl2::rofl2:
 
asienka super pomysł mi posunęłaś ! Zu ma przecież wózek dla lalek od grudnia! jak błoto podeschnie to może na spacery będziemy go zabierać ;-) w domu się nim ładnie bawi.
o ile moja słodka przekorka nie powędruje sobie w przeciwna stronę i nie oleje wózka...bo z sankami tak właśnie bywało. woli na nóżkach po prostu :tak:
ps dopiero zobaczyłam,że mieszkasz w Irlandii! cóż, wersję angielską w/w książki z pewnością kupisz tam ;-) ale dziewczyny znalazły ebooka, charlene gdzieś zamieściła link do strony.



 
Ostatnia edycja:
reklama
Tak, mieszkam w Irlandii, ale już mam pdfa. Kumpelki wysłały, nie ma to jak solidarność. Przeczytałam początek i już jestem zachwycona:-).
Wózek i lalki u nas rządzą i kocki z kształtami też, i książki:-):-):-). Ania uwielbia czytać, sama po swojemu czyta, komedia. :rofl2::rofl2::rofl2: Tym potrafi się zająć na dłużej, bo reszta to 5 minut max, a jak już w kuchni jesteśmy to dopiero tragedia. Mała też często chodzi swoimi ścieżkami, ale pracujemy, żeby za rączkę ładnie chodziła
 
Do góry