reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Żywienie Bliźniaków/Trojaków od cycusia, przez butelkę do "dorosłego" jedzenia

co ja bym dała żeby moje dziewczyny to wszystko jadły..monotonne dziewczyny to jest gotowanie rosołu 3 x w tygodniu żeby Nikoli móc wcisnąć parę łyżek.
co do słodyczy to się jak najbardziej z Tobą Kasiu zgadzam choc sama czasami robie wyjątki ale to juz czasami z bezradnosci,zeby cokolwiek mi dziecko zjadlo,....wiec jak zje pol batonika kinder czekoladki to jakos mi lzej,ona by mogla po prostu nic nie jest,tylko od czasu do czasu napic sie mleka.......to jest istna masakra!
 
reklama
Zgadzam się co do słodyczy :-) Moja Ola do 1,5 roku nie jadła czekolady ale i za owocami nie przepadała z wyjątkiem jabłek. Ja miałam problem z teściową, która do tej pory nie potrafi zrozumieć, że zamiast batonika może przywieźć jej chrupki, czy jakiś owoc. Teraz dopiero jak mała chodzi do przedszkola zrozumiała, że lepsze są owoce i warzywa (dzieci miały spotkanie ze stomatologiem). Widać co innego jak mama mówi, a co innego Pani w przedszkolu. Najważniejsze, że efekty są, przykład; babcia przywiozła Oli Princessę a mała na to...babaciu czekoladka ma cukier i robaczki mogą mi ząbki zjeść :-)
A co do obiadów i innych posiłków, to moja córka jest jak studnia bez dna, zawsze nie najedzona i uwielbia zupy :-)

Myślę, że przy wychowaniu bliźniaków będzie mi łatwiej.
 
My zajdamy sie spagetti z tunczykiem..:-)
Ja najpierw podduszam drobniutko posiekana szalotke ( dwie spore) plus wyciskam dwa zabki czosnku, w to wyrzucam dwie puszki tunczyka w oleju (bez oleju), chwilke dusze razem z cebulka i czosnkiem aby smak sie przegryzl i zalewam passata, dodaje ziola- najczesciej swieze (tymianek, estragon) piprz cytrynowy, troszke soli i szczypte cukru. Dusze jeszcze okolo 10 minut na malenkim ogniu. Na koniec wsypuje swieza drobniutko pokrojona pietruszke.
Podaje zawsze z makaronem spagetti
 
Ostatnia edycja:
luckaa po prostu koncenstrat to pasta a pomidorki są w sosie własnym i robi sie fajny sos - nie trzeba już dodawać wody, nie są tak kwasne jak koncentrat. Spróbuj koniecznie, mówię ci pycha!

jola ja też daję czosnek obowiązkowo! Ale ja nie wyobrażam sobie większości potraw bez czosnku, takie juz mamy rodzinne zboczenie:-p

monia widzisz jaką masz mądrą córcię! Bo my powinniśmy edukować młode pokolenie, nie powielać błędów żywieniowych naszych rodziców i dziadków - profilaktyka to podstawa. To tak jak z myciem zębów - kiedyś dzieci wcale nie myły...
 
My zajdamy sie spagetti z tunczykiem..:-)
Ja najpierw podduszam drobniutko posiekana szalotke ( dwie spore) plus wyciskam dwa zabki czosnku, w to wyrzucam dwie puszki tunczyka w oleju (bez oleju), chwilke dusze razem z cebulka i czosnkiem aby smak sie przegryzl i zalewam passata, dodaje ziola- najczesciej swieze (tymianek, estragon) piprz cytrynowy, troszke soli i szczypte cukru. Dusze jeszcze okolo 10 minut na malenkim ogniu. Na koniec wsypuje swieza drobniutko pokrojona pietruszke.
Podaje zawsze z makaronem spagetti

no to mi Jola smaka narobiłaś....ja kocham makaron w kazdej postaci..co niestety po mnie widac;P
 
reklama
Do góry