Witaj aga31. Marcel dostał czerwonych, takich szorstkich plam na policzkach dziś lekarz powiedział, że to skaza. Nie ma tego dużo, po maści pomału znikają. Zawsze jadłam dużo nabiału i nic dopiero teraz. Lekarz dał mi dużo ulotek o tej skazie i jak to przeczytałam to się przeraziłam ("pozbyć się psa bo uczula, wyrzucić dywany bo pełno w nich kurzu itp.") sama nie wiem co o tym myśleć.
mamamarcela- tez sądzę,że powinnaś wyrzucic te ulotki... a co do diagnozy- na Twoim miejscu udałabym sie jeszcze na konsultacje do innego lekarza

u mojej małej tez podejrzewano skaze białkową (miała szorstką, czerwoną wysypke na policzkach) jednak nic poza zmianami skórnymi nie wskazywało na skazę.... no i zostałam przy "starej" diecie, a policzki małej smarowałam bepanthenem... po jakimś czasie wysypka znikneła

) a co do lekarza to myśle, że wcisneła mi te ulotki bo nie chciało jej się mi tego tłumaczyć, na małego też zarkneła kontem oka. Matki są najlepszymi lekarzami, przebywamy z dziećmi całe dnie i wiemy najlepiej co się z nimi dzieje choć czasem potrzebny jest lekarz;-)a co sądzicie o sepsie (chociaż to chyba temat na całkiem nowy post) ale byłam z niuniem na szczepieniu i wiele matek decydowało się na nie. Pielęgniarka oznajmiła mi, że jeśli zdecyduje się na szczepienie Marcela teraz to potrzebne będą mu cztery dawki szczepionki po 300 zł każda kurde wydaje mi się, że to dobry interes dla producentów takie wzbudzanie niepokoju u rodziców i media też go podsycają