reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Wiktoria ma już ponad miesiąc krostki na buzi, było trochę lepiej, a teraz jest gorzej. To są czerwone krostki na całej buzi, na uszach, a teraz i na szyjce. Jak śpi to są mniej widoczne. Pediatra powiedziała, że to skaza białkowa - ponad dwa tygodnie nie jem żadnego nabiału. To nie jest skaza białkowa!!! NIe wiem już co mam o tym myśleć. A lekarz nie chce nam dać skierowania do dermatologa:wściekła/y: , uważa że wszystkie rozumy pozjadał:wściekła/y: , a to że dziecko tak wygląda to ma głęboko w ...

a moze to minie po prostu?
ja sie dopytywalam, czy to co ma Olivka to nie jakies uczulenie, czy to nie wina tego co jem (szczegolnie mleka, ktore spozywam w duzych ilosciach:-)) i polozylam nacisk na to, ze ja sama mam alergie i AZS, wiec jest wieksze prawdopodobienstwo, ze ona tez bedzie miala:-(
ale powiedzeli, ze to takie typowo niemowlecie krostki i ze skoro ma 4 tygodnie to wlasnie w tym czasie sie pojawia i ze za jakis czas zniknie (moze troche oslabnac a potem sie nasilic, ale w koncu zniknie):tak:a wyglada to wlasnie tak jak mowisz - czerwone krostki na twarzy, szyi , szczegolnie przy uszach
 
reklama
no to niezła waga:szok: moja Natalka też jest duża w rozmiar 62 już się nie mieści:szok:

Natalcia jest dluga i szczuplutka:-)Olivka nosi rozmiar 62 (niektorych ciuszkow nawet 56), ale taki pultasek sie z niej robi:-)chociaz tez jest dosyc dluga - wczoraj w baby clinic siedzielismy obok 9-cio tygodniowego chlopca, ktory byl od niej o glowe mniejszy:szok:
 
Normalnie jestem pod wrażeniem jak te wasze dzieci przybierają :szok: :tak:

Moja maleńka w 4 tygodnie przybrała 720g (jak wychodziłyśmy ze szpitala to wagę miała 3200, bo jej spadła sporo) i to było w normie (dzieci w 1 miesiącu przybierają ok. 700-1000 g) - czyli ważyła 3920 g :happy:

A wasze dzieciaki przybierają po 1,5 -2 kg na miesiąc - normalnie nie wiem jak wy to robicie ;-) :-D

no wlasnie tez gdzies przeczytalam, ze 700g w 1 miesiacu to jest norma, ale troche mi sie nie chcialo wierzyc, skoro moje dziecko przybralo dwa razy tyle...:szok:musze uwazac, bo mi grubas urosnie;-):-D
 
Co do rozmiarów to 56 praktycznie w ogóle nie ubieraliśmy - urodziła się mając 57 cm, także od razu wskoczyliśmy w 62.

Ale rozmiar rozmiarowi nierówny. Jedne 62 są już przymaławe, a inne są nadal ok. Tak samo mamy z rozmiarem 68. W niektóre młoda już wchodzi - ubieram jej głównie body w tym rozmiarze, ale za to inne ciuszki są z kolei jeszcze za wielkie - np. pajacyki.

Każda firma ma swoje specyficzne rozmiarówki jednak :happy:
 
Wczoraj byłam z Wiki na pierwszej wizycie u pediatry. Mała waży 4400 ale nawet jej nie zmierzyła, obejrzała i powiedziała że jest zdrowa, rzepisała witamine D3 i na szczepionkę skojarzoną. Nawet ie zauwazyła stanu ropnego przy paznokietku, chociaz je ogladała, dopiero wieczorem jak chciałam jej obciąć to zauważyłam że ma spuchniety. Kurcze ci lekarze to sa chorzy, ale nic dziwnego jak w gabinecie byłam moze z 5 min. A do kiedy przychodzi połozna, bo moja już była 4 razy i ma jeszcze przyjść tylko nawet nie wie kiedy i o której godzinie- i siedź tu człowieku w taka pogodę w domu. Cholery idzie dostać :wściekła/y:
 
wczoraj z teściową:szok: mierzyłysmy Natalkę centymetrem krawieckim:laugh2: wyszło nam 66cm ale raczej nie był to wiarygodny pomiar bo modelka była bardzo ruchliwa i nie chciała wyprostować nóżek:laugh2:
 
Wczoraj byłam z Wiki na pierwszej wizycie u pediatry. Mała waży 4400 ale nawet jej nie zmierzyła, obejrzała i powiedziała że jest zdrowa, rzepisała witamine D3 i na szczepionkę skojarzoną. Nawet ie zauwazyła stanu ropnego przy paznokietku, chociaz je ogladała, dopiero wieczorem jak chciałam jej obciąć to zauważyłam że ma spuchniety. Kurcze ci lekarze to sa chorzy, ale nic dziwnego jak w gabinecie byłam moze z 5 min. A do kiedy przychodzi połozna, bo moja już była 4 razy i ma jeszcze przyjść tylko nawet nie wie kiedy i o której godzinie- i siedź tu człowieku w taka pogodę w domu. Cholery idzie dostać :wściekła/y:

Wiesz co to chyba standardowo tak krótkie są wizyty w przychodniach, bo to dla lekarzy rutyna taki niemowlak, a my bysmy chciały jak najwiecej wiedzieć i jak nie spytasz to nic Ci nie powiedzą....Dlatego ja po takiej wizycie zadzowniłam prywatnie i umówiłam Boryska na wizyte 2 maja i od razu na szczepionke skojarzoną. Tam wizyta trwa godzine....i podoba mi sie ze ta Pani doktor nie szasta antybiotykami jak dziecko ma katar, sama nigdy nie brałam i na zdrowie nie narzekam. Wizyta wprawdzie kosztuje 90 zł, szczepionka 110 zł ale przeciez wiemy co dla Naszych Dzieci jest najważnijesze. Poza tym jak czytam to Borys najmniej przybywa, z dzieci marcowych - a lekarz powiedział: dobrze, dobrze....następny.
 
wczoraj z teściową:szok: mierzyłysmy Natalkę centymetrem krawieckim:laugh2: wyszło nam 66cm ale raczej nie był to wiarygodny pomiar bo modelka była bardzo ruchliwa i nie chciała wyprostować nóżek:laugh2:

My z mężem wczoraj to samo robiliśmy :laugh2:
Tylko nam to już kompletnie to mierzenie nie wyszło :-p
Wg naszych pomiarów młoda ma 57cm, czyli tyle samo co przy urodzeniu hehe :laugh2: Ale pomiar był gdy córcia leżała na brzuszku z zadartą do góry głową i ze zgiętymi nózkami :-)
 
reklama
Heh tigger przyzwyczajaj się, ze córka będzie coraz mniej spała w dzień...niestety :rolleyes:

Czasami chciałoby się, żeby dziecko pospało co nie? I miało się trochę czasu dla siebie ;-)

ALe jeszcze troszkę i będą bardziej kumate, da się grzechotkę i się same pobawią, bo teraz w rączkę nic nie wezmą...

Myślę, że powoli wychodzimy z tego najgorszego okresu ;-)

A potem będą wychodzące ząbki :-D
 
Do góry