reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

sprawdzilam domu narodzin u mnie nie ma i w tym szpitalu w ktorym mam rodzic nie mozna sie umowic z polozna na porod (jak znam zycie w innych tez nie) ...no to by bylo na tyle jesli chodzi o moje marzenia na temat sn:)))

Zeby do czegos dojsc trzeba wyruszyc w droge
 
reklama
Poród w godzinę.... Marzenie!!
Podobno zbyt szybki poród też wcale nie jest dobry, bo organizm nie ma czasu na przystosowanie się i łatwiej popękać.

Ja rodzilam 5 h i 20 min tak odliczyli na porodowce a w sumie z pierwszym skurczem i dojazdem okolo 9 h
Od 1 skurczu u mnie trwało 5,5 godziny i myślę, że to tak optymalnie, bo organizm mógł się swobodnie przystosować, my zdążyliśmy spokojnie czasowo do szpitala, a równocześnie nie męczyłam się za długo. Teraz też bym tak chciała, no ewentualnie mogłoby być z godzinkę krócej. Ciekawe czy mi się uda, bo przed poprzednim porodem na spotkaniu z położną mówię do niej, że zamierzam rodzić tak 5-6 godzin. No i idealnie się wstrzeliłam :happy:

sprawdzilam domu narodzin u mnie nie ma i w tym szpitalu w ktorym mam rodzic nie mozna sie umowic z polozna na porod (jak znam zycie w innych tez nie) ...no to by bylo na tyle jesli chodzi o moje marzenia na temat sn:)))

Zeby do czegos dojsc trzeba wyruszyc w droge
To jest nie fair... Spróbuj jeszcze inne szpitale sprawdzić.
 
Ja także zastanawiałam się nad połozna, ale akurat ta którą wybrałam idzie na urlop, co więcej powiedziała, że w tym okresie polozne bardzo niechętnie podpisują umowy, bo każda liczy, że będzie mogła być w tym czasie w domu (termin mam na 23/12) ;)

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
 
No ja wstalam z pierwszym skurczem na miesiaczke o 4:30 w szpitalu bylismy na 7 juz wtedy mialam regularne co 5 min i kolo 9 mnie przyjeli na patologie i tam lezalam pod ktg 30 min potem poszlam na samolot o 10 i powiedzieli ze na porodowke i tam juz bylam do 15:20 a potem mialam przy sobie Nadie 2 godziny i juz ssala mi piers.Porod wspominam z sentymentem i lzami w oczach a bol sie zapomina jak sie dostaje dziecko.No ale tym razem biore zzo chce choc troche pamietac porod bo wstyd sie przyznac polowy nie pamietam wszystko mi maz przypominal.
 
Ana ana - to juz okres swiateczny wiec tak bedzie.Ja mam termin na 18/19 grudzien na swieta chcialabym juz byc z dzieckiem w domu ewentualnie zjesc w spokoju kolacje wigilijna i moge jechac rodzic
 
No ja wstalam z pierwszym skurczem na miesiaczke o 4:30 w szpitalu bylismy na 7 juz wtedy mialam regularne co 5 min i kolo 9 mnie przyjeli na patologie i tam lezalam pod ktg 30 min potem poszlam na samolot o 10 i powiedzieli ze na porodowke i tam juz bylam do 15:20 a potem mialam przy sobie Nadie 2 godziny i juz ssala mi piers.Porod wspominam z sentymentem i lzami w oczach a bol sie zapomina jak sie dostaje dziecko.No ale tym razem biore zzo chce choc troche pamietac porod bo wstyd sie przyznac polowy nie pamietam wszystko mi maz przypominal.
A wiesz, że mnie identycznie poród zaczął się o 4.20. Tylko, że mnie nie obudził skurcz, tylko takie mocne ukłucie w brzuchu. Wstałam, poszłam do toalety, a tam czop z krwią. Zaraz później zaczęły się skurcze. najpierw wzięłam sobie ciepłą kąpiel, ale nie przeszły. O 5 miałam skurcze co 3-4 minuty. Nieregularne za bardzo, ale obudziłam mojego D, że to chyba to. Jeszcze zadzwoniłam do mojej położnej, a ona, że to chyba nie to (położne ponoć poznają po głosie, czy to już, a ja miałam normalny głos), no ale wiedziałam, że ona o 7 kończy dyżur i będzie jechać do domu i mówię do niej, że ja myślę, że to to i że bez sensu, żeby jeździła tam i z powrotem. No to stwierdziła, że jak mnie to ma uspokoić, to żebyśmy przyjechali. No i dojechaliśmy do szpitala, ona mnie bada, a tam już 5 cm rozwarcia. :happy:

Ana ana - to juz okres swiateczny wiec tak bedzie.Ja mam termin na 18/19 grudzien na swieta chcialabym juz byc z dzieckiem w domu ewentualnie zjesc w spokoju kolacje wigilijna i moge jechac rodzic
Ja na szczęście powinnam zdążyć przed świętami. Szczerze mówiąc, to chciałabym się jeszcze na listopad załapać. Zobaczymy czy się uda. Jest szansa, bo z ostatniego usg mi wychodzi termin na 27 listopada, z om na 5 grudnia, a od dnia zapłodnienia, to mi wychodzi 3 grudzień. Jakbym urodziła 28 listopada, to miałabym między dzieciakami dokładnie 3 lata i 1 miesiąc różnicy.
 
Antiope - U mnie bedzie 3 lata i 1miesiac wiec tak samo
A Ty masz na kiedy termin? Kiedy się dokładnie Nadia urodziła?
Ty jesteś z Wadowic, dobrze pamiętam? jak Agucha już będzie po ślubie, to koniecznie trzeba spotkanie zorganizować. Może Nadia zaprzyjaźni się z Bazylim.
Karelka i Perła są jeszcze chyba z Krakowa. Kto jest jeszcze z okolicy?
 
Jak bym urodzila 30liatopada to było by dokładnie 2 lata 10 miesiecy bo synek z 30 stycznia jest.

U nas nie mozna poloznej na porod wybrać. Trzeba miec ta która jest w szpitalu. Za to trzeba juz okolo 20 tyg umowic sie z położną ktora bedZie po porodziw dwa razy w tyg przychodZić. 10 wizyt refunduje kasa chorych. Do niej tez mozna z kazdym problemem po porodzie dzwonić. Ja znam jedną fajna ale jeszcze nie pisze do niej. Tak za miesiac sie odezwę do niej. Super babaka.


 
reklama
Nadia z 14 listopada 2013 a teraz termin 18 grudzien.Tak jestem z okolic Kalwarii Zebrzydowskiej.Dokladnie nie wiem czy kojarzysz dyskoteke energy2000 to wioska obok.
 
Do góry