reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudnióweczki u lekarza

Tez nie rozumiem korygowania z usg iii symestru. Kazde dziecko rosnie wtedy swoim indywidualnym tempem.

Ja slyszalam, ze najpewniejszy termin to usg i symestru (12-13tc) i sama stawiam go nad termin om, ktorej nie jestem pewna
No u mnie akurat termin z pierwszego usg prenatalnego pokrywa sie z terminem usg w trzecim trymestrze, jest to 7-8 grudzien. Termin z om u mnie to 17 grudzien i trzymam sie go bardziej, i w szpitalu tez picza u mnie wedlug tego wlasnie terminu, dlatego mam obecnie skonczong 37 tydzien, zaczynam 38, i wedlug lekarzy w moim szpitalu jest to juz ciaza donoszona i moge smialo rodzic ;) pozostaje kwestia tego ze mój synek po prostu jeszcze sie nie spieszy ;) ale licze sie z tym ze to moze byc w kazdej chwili, zwlaszcxa ze pierwsza corka byla 3 dni przed terminem, druga corka 10 dni przed terminem, wiec watpie ze teraz przenosze zwlaszcza ze szyjki praktycznie nie ma, a rozwarcie 2 cm ;) czop chyba już wypadl caly bo przestal wylatywac, juz 2 dni nic.
W nocy strasznie dziwnie sie czulam, taka niespokojna, a dzis Szymek sie wyjatkowo malo rusza, jakby juz sie przygotowywal :)

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja się całkowicie zgadzam. Co innego stosować np wiesiołek, współżycie, skakanie na piłce, co porodu nie ma szans wywołać jeśli ciało i dziecko niegotowe a co innego wyganiać na siłę bo juz ciężko na końcówce. 38 tydzień to ciąża donoszona ale tylko w teorii. Jedno dziecko będzie juz gotowe inne dopiero w 42tc. Moja młodsza urodzona w 40tc wdg usg zważywszy na ilość mazi płodowej mogła jeszcze z 2 tyg posiedzieć ale nie miałyśmy wyjścia niestety jak indukować.
Z resztą termin to tylko przewidywany albo jak Irena Chołuj mówi środkowy. Wiec tez naciski ze strony lekarzy są moim zdaniem na wyrost mocno.

Ja psychicznie mogłabym już rodzić. Jestem gotowa. Ale póki synek nie da choćby znaku, że on też jest gotów to nic na siłę.

Z drugiej strony jak jest juz po terminie ten tydzień choćby to lepsza rycyna i najwyżej nie zadziała niż oksy w szpitalu.

Czego też nie do końca rozumiem to korygowanie sobie terminu według pomiarów dzidziusia z 3 trymestru. Każde dziecko rodzi się z inną wagą i takie przesuwanie bo maluch "o tydzień starszy" wprowadza tylko stres i może zaowocować dołem psychicznym bo się dziecko nie rodzi w tym "nowym" terminie.

Oj też nie trawie korygowania terminu! Co to znaczy nadgonil?! Jak człowiek jest już na świecie i waży 10kg więcej od koleżanki tzn ze jest starsza o parę lat?! Non sens aż się dziwię że lekarze takie bzdury mówią. Każdy rośnie w swoim tempie...
Dzięki takiemu korygowaniu moja koleżanka urodzila UWAGA w 44tc!!! Hehe bo lekarz jej skorygowal termin w efekcie leżała na patologii 2,5tyg próbując oxy co 3 dni a skończyło się sepsa i szybkim cc ratujacych obie!
W książeczce wpisali dziecko urodzone w 44tc co jest bzdura bo wg om i pierwszego usg był to 40tc... a dziecko urodziło się o kolosalnej wadze 3300!!

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja się całkowicie zgadzam. Co innego stosować np wiesiołek, współżycie, skakanie na piłce, co porodu nie ma szans wywołać jeśli ciało i dziecko niegotowe a co innego wyganiać na siłę bo juz ciężko na końcówce. 38 tydzień to ciąża donoszona ale tylko w teorii. Jedno dziecko będzie juz gotowe inne dopiero w 42tc. Moja młodsza urodzona w 40tc wdg usg zważywszy na ilość mazi płodowej mogła jeszcze z 2 tyg posiedzieć ale nie miałyśmy wyjścia niestety jak indukować.
Z resztą termin to tylko przewidywany albo jak Irena Chołuj mówi środkowy. Wiec tez naciski ze strony lekarzy są moim zdaniem na wyrost mocno.

Ja psychicznie mogłabym już rodzić. Jestem gotowa. Ale póki synek nie da choćby znaku, że on też jest gotów to nic na siłę.

Z drugiej strony jak jest juz po terminie ten tydzień choćby to lepsza rycyna i najwyżej nie zadziała niż oksy w szpitalu.

Czego też nie do końca rozumiem to korygowanie sobie terminu według pomiarów dzidziusia z 3 trymestru. Każde dziecko rodzi się z inną wagą i takie przesuwanie bo maluch "o tydzień starszy" wprowadza tylko stres i może zaowocować dołem psychicznym bo się dziecko nie rodzi w tym "nowym" terminie.

Zgadzam sie. Ja panikuje i marudze, ale nie ma mowy o stosowaniu czegos innego niz 4s przed 40tyg. Po 40tyg zastanawiam sie nad refleksologia.

A powiedzcie mi jak to jest z masazem szyjki po terminie - ktoras z Was miala?

U mnie z terminem znow jest problem tego typu, ze z om mam wpisany 6.12 , z usg I trymestru wg szpitala 10.12 a prywatnego ginekologa 1.12 . I ta data wg prywatnego lekarza pokrywala sie na kolejnych wizytach, natomiast w szpitalu mialam jeszcze tylko jedno usg II trymestru, na ktorym Jasiek wypadl z pomiarow z waga i wychodziloby, ze jest starszy, ale oni tego nie koryguja. Dodatkowo podczas pierwszego usg w szpitalu, kobieta, ktore je robila byla ostro spozniona i z pospiechu na moje laickie oko zle zbierala pomiary. I teraz, ktory terminem byscie sie sugerowaly..?

Sent from my SM-G925F using Tapatalk
 
Zgadzam sie. Ja panikuje i marudze, ale nie ma mowy o stosowaniu czegos innego niz 4s przed 40tyg. Po 40tyg zastanawiam sie nad refleksologia.

A powiedzcie mi jak to jest z masazem szyjki po terminie - ktoras z Was miala?

U mnie z terminem znow jest problem tego typu, ze z om mam wpisany 6.12 , z usg I trymestru wg szpitala 10.12 a prywatnego ginekologa 1.12 . I ta data wg prywatnego lekarza pokrywala sie na kolejnych wizytach, natomiast w szpitalu mialam jeszcze tylko jedno usg II trymestru, na ktorym Jasiek wypadl z pomiarow z waga i wychodziloby, ze jest starszy, ale oni tego nie koryguja. Dodatkowo podczas pierwszego usg w szpitalu, kobieta, ktore je robila byla ostro spozniona i z pospiechu na moje laickie oko zle zbierala pomiary. I teraz, ktory terminem byscie sie sugerowaly..?

Sent from my SM-G925F using Tapatalk
Pierwszy tydzień grudnia [emoji12]

Co do masażu szyjki to to też jest raczej ostateczność - nic miłego ani bezbolesnego. Ale wiem, że w UK praktykuje się mambrane sweep jeśli jest choćby minimum rozwarcia i często po tym rusza. To odklejenie brzegu owodni od szyjki.
Też po terminie akupresura potrafi działać cuda. Na YT jest nawet filmik gdzie koleś pokazuje które miejsca nad kostkami uciskać aby się wspomóc.

 
Zanim ci dadzą oksy to mają inne możliwości. Foley choćby oraz misogel z prostaglandynami. U mnie będą czekać do 7 dni po terminie z wywołaniem.

Rozumiem nerwówke przed świętami. . w końcu nikt nie chce spędzać wigilii w szpitalu ale w innym przypadku nie wiem po co pośpiech.

@bonusowa no właśnie na niektóre rycyna działa naskurczowo a niektóre tylko przeczyszcza. Koktajl położnych w którego skład wchodzi rycyna polecają na po terminie.

♡ 39 tc jeszcze dwa tygodnie do spotkania z Lilcią ♡
Eli no właśnie są inne metody niż oxytocyna, ale lekarze najchętniej od niej właśnie zaczynają. Nikt nie zaproponuje żelu z prostaglandyną czy balonika, tylko od razu chcą walić oxytocynę. Tak jak już wcześniej pisałam ja mam problem z asertywnością i pomimo, że znam te inne metody wywoływania niż oxy, wiem, że nie ma się co spieszyć, skoro maluch nie jest gotowy, a przepływy są dobre, to boję się że w sytuacji kiedy lekarze będą chcieli coś tam, to się ugnę. Dlatego potrzebuję wsparcia mojego D, czy mojej położnej, która ma podobne podejście jak ja.

Ja się całkowicie zgadzam. Co innego stosować np wiesiołek, współżycie, skakanie na piłce, co porodu nie ma szans wywołać jeśli ciało i dziecko niegotowe a co innego wyganiać na siłę bo juz ciężko na końcówce. 38 tydzień to ciąża donoszona ale tylko w teorii. Jedno dziecko będzie juz gotowe inne dopiero w 42tc. Moja młodsza urodzona w 40tc wdg usg zważywszy na ilość mazi płodowej mogła jeszcze z 2 tyg posiedzieć ale nie miałyśmy wyjścia niestety jak indukować.
Z resztą termin to tylko przewidywany albo jak Irena Chołuj mówi środkowy. Wiec tez naciski ze strony lekarzy są moim zdaniem na wyrost mocno.

Ja psychicznie mogłabym już rodzić. Jestem gotowa. Ale póki synek nie da choćby znaku, że on też jest gotów to nic na siłę.

Z drugiej strony jak jest juz po terminie ten tydzień choćby to lepsza rycyna i najwyżej nie zadziała niż oksy w szpitalu.

Czego też nie do końca rozumiem to korygowanie sobie terminu według pomiarów dzidziusia z 3 trymestru. Każde dziecko rodzi się z inną wagą i takie przesuwanie bo maluch "o tydzień starszy" wprowadza tylko stres i może zaowocować dołem psychicznym bo się dziecko nie rodzi w tym "nowym" terminie.

Mnie potwornie denerwuje to ślepe kierowanie się lekarzy usg, a nie tym co mówi pacjentka. Ja od początku mówię, że moje dziecko jest po prostu duże, bo nie ma po kim być drobne. Nawet w 12-13tc był większy o tydzień, ale to dla mnie nic nie znaczy. Nawet wyznaczanie terminu z om jest kwestią względną, bo przecież owulacja może się przesunąć. I nikt mnie nie słucha kiedy mówię, że mierzyłam temperaturę w cyklu w którym zaszłam i biorąc pod uwagę dzień owulacji, to termin wypada mi na 3 grudnia. Lekarze totalnie lekceważą to, że jestem w stanie dość precyzyjnie określić dzień owulacji tylko dlatego, że zrobiłam to naturalną metodą. Gdybym sama miała sobie wyznaczać termin, to dla mnie to byłby właśnie 3 grudzień +/- 2 tygodnie. W obrębie tego terminu badałabym tylko przepływy. Tylko, że ten lekarski beton jest głuchy na to co się do nich mówi. Oczywiście om, czy usg są przydatne w wyznaczaniu terminu, ale wtedy, kiedy nie ma innego sposobu. Ja bym w pierwszej kolejności brała pod uwagę obserwację cyklu z pomiarem temperatury, w drugiej kolejności om, jeśli pacjentka ma regularne cykle, a na końcu usg jeśli jest np. taka sytuacja jak u Eli, że ze względu na karmienie okres nie jest zupełnie żadnym wyznacznikiem.
 
Wlasnie slyszalam, ze masaz szyjki jest cholernie bolesny. Wolalabym tego uniknac, ale jesli bedziemy po terminie to wlasnie w 41tyg zapraszaja na masaz. Moja panika bierze sie wlasnie z tej rozbieznosci w terminach bo o ile Jasiek sie spakuje i wyprowadzi ok 10.12 to spoko, ale jesli nie to oni mi wywolaja wg swoich wyliczen czyli 24.12 ponad 3tyg po terminie wg prywatnego lekarza. To mnie najbardziej martwi.

Sent from my SM-G925F using Tapatalk
 
Eli no właśnie są inne metody niż oxytocyna, ale lekarze najchętniej od niej właśnie zaczynają. Nikt nie zaproponuje żelu z prostaglandyną czy balonika, tylko od razu chcą walić oxytocynę. Tak jak już wcześniej pisałam ja mam problem z asertywnością i pomimo, że znam te inne metody wywoływania niż oxy, wiem, że nie ma się co spieszyć, skoro maluch nie jest gotowy, a przepływy są dobre, to boję się że w sytuacji kiedy lekarze będą chcieli coś tam, to się ugnę. Dlatego potrzebuję wsparcia mojego D, czy mojej położnej, która ma podobne podejście jak ja.


Mnie potwornie denerwuje to ślepe kierowanie się lekarzy usg, a nie tym co mówi pacjentka. Ja od początku mówię, że moje dziecko jest po prostu duże, bo nie ma po kim być drobne. Nawet w 12-13tc był większy o tydzień, ale to dla mnie nic nie znaczy. Nawet wyznaczanie terminu z om jest kwestią względną, bo przecież owulacja może się przesunąć. I nikt mnie nie słucha kiedy mówię, że mierzyłam temperaturę w cyklu w którym zaszłam i biorąc pod uwagę dzień owulacji, to termin wypada mi na 3 grudnia. Lekarze totalnie lekceważą to, że jestem w stanie dość precyzyjnie określić dzień owulacji tylko dlatego, że zrobiłam to naturalną metodą. Gdybym sama miała sobie wyznaczać termin, to dla mnie to byłby właśnie 3 grudzień +/- 2 tygodnie. W obrębie tego terminu badałabym tylko przepływy. Tylko, że ten lekarski beton jest głuchy na to co się do nich mówi. Oczywiście om, czy usg są przydatne w wyznaczaniu terminu, ale wtedy, kiedy nie ma innego sposobu. Ja bym w pierwszej kolejności brała pod uwagę obserwację cyklu z pomiarem temperatury, w drugiej kolejności om, jeśli pacjentka ma regularne cykle, a na końcu usg jeśli jest np. taka sytuacja jak u Eli, że ze względu na karmienie okres nie jest zupełnie żadnym wyznacznikiem.
Lekarski beton [emoji23] [emoji23] [emoji23] [emoji23] juz wiem jak powinnam mowic na mojego gina [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
 
Zgadzam sie. Ja panikuje i marudze, ale nie ma mowy o stosowaniu czegos innego niz 4s przed 40tyg. Po 40tyg zastanawiam sie nad refleksologia.

A powiedzcie mi jak to jest z masazem szyjki po terminie - ktoras z Was miala?

U mnie z terminem znow jest problem tego typu, ze z om mam wpisany 6.12 , z usg I trymestru wg szpitala 10.12 a prywatnego ginekologa 1.12 . I ta data wg prywatnego lekarza pokrywala sie na kolejnych wizytach, natomiast w szpitalu mialam jeszcze tylko jedno usg II trymestru, na ktorym Jasiek wypadl z pomiarow z waga i wychodziloby, ze jest starszy, ale oni tego nie koryguja. Dodatkowo podczas pierwszego usg w szpitalu, kobieta, ktore je robila byla ostro spozniona i z pospiechu na moje laickie oko zle zbierala pomiary. I teraz, ktory terminem byscie sie sugerowaly..?

Sent from my SM-G925F using Tapatalk
Najpozniejszym ;)

♡ 39 tc jeszcze dwa tygodnie do spotkania z Lilcią ♡
 
reklama
Ja miałam masaż szyjki! Jakbym wiedziała jak to jest w zyciu bym się nie zgodziła! Ale może komuś pomógł?!

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
Mnie pomógł przy prawie pełnym rozwarciu gdy w jednym miejscu szyjka nie chciała puścić.
Ale tak na wywołanie? Nie zgodziłabym się. Są inne bezpieczne metody choćby foley czy misogel.

♡ 39 tc jeszcze dwa tygodnie do spotkania z Lilcią ♡
 
Do góry