reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

SUPERMAMY sposoby na maluszka :)

MariaOla zszokowałaś mnie tym. Myślałam, że każdy ma taki odruch obronny :baffled: Ja też skorzystam z tego ćwiczonka :tak:
 
reklama
Pytałam pediatry z tym raczkowaniem mojego szkraba ..... bo wygląda jak foka i często rozkłada na boki rączki. Pokazała nam jedno z ćwiczeń rehabilitacyjnych, które pomogą mu szybciej załapać o co chodzi z raczkowaniem :tak: Jak Jeremi leży na brzuszku, mam mu podkładać ręce zgiete w łokciach pod siebie. To rozkładanie rąk oznacza, że mój bejbik nie ma odruchu obronnego i jakby tak zaczął chodzić to by mi padał na twarz :szok::szok::szok:

No jasne, od razu by padał!>>> Wprawdzie już niewiela pamiętam z tego co uczyłam się na fizjoterapii ale miałam świetnego wykładowcę z kinezy i tego jestem pewna:moim zdaniem to pani pediatra trochę przesadziła. Odruch obronny dziecko ma wtedy gdy się broni a nie gdy się uczy pezłać czy raczkować. Jakby upadał na twarz i nie wystawił rączek no to już jakiś sygnał do tego, że trzeba pomyśleć czy jest coś przypadkiem nie jest w porządku, ale jeśli podczas nauki pełzania czy raczkowania rozkłada rączki w ten sposób który opisałaś, to moim zdaniem coś czuje,cos chciałby zrobić, żeby się przemieścić, ale po prostu faktycznie jeszcze nie wie dokłanie o co biega,
 
:-) Pozdrawiam z grudniówek
U mnie bardzo sprawdził się jako nauka pełzania (mały na razie nie raczkuje) królik. Teraz tworzą tandem. Królik łazi, za nim pełza mały. Dopełznie i go głaszcze, a królik z radości skacze pod sufit. Dziecko chichra na głos :-D Teraz po paru dniach, kiedy udoskonalił metodę, bardzo zachęcają go do przemieszczania obiekty wydające dźwięki - kiwaczek, samochodzik co gra, grzechotki, piszczki. I widać, że im więcej pełza, to coraz bardziej podkurcza nóżki i pomaga sobie nimi, więc za chwilkę będzie raczkowanie.
Myślę że każdy maluszek ma swoje sposoby. Mój na początku nie kumał, że ma nóżki i czołgał się na samych rączkach. Teraz już robi wygibasy ciałem i nóżki podkurcza, żeby się odepchnąć. Może potrzebuje czasu, żeby załapać, że rączkami może sobie pomóc :tak:
 
Musze wam powiedziec ze niezawsze dzieci raczkuja :no: Np. Moja Sandrunia najpierw nauczyła się biegać potem raczkować a na końcu chodzić:tak:
 
:-) Pozdrawiam z grudniówek
U mnie bardzo sprawdził się jako nauka pełzania (mały na razie nie raczkuje) królik. Teraz tworzą tandem. Królik łazi, za nim pełza mały. Dopełznie i go głaszcze, a królik z radości skacze pod sufit. Dziecko chichra na głos :-D
Kurcze, a ja mam świnkę morską, która tylko się wyleguje w klatce! :-D:-D:-D
 
reklama
Do góry