Oj tak. Wiem, ze w ciąży kłopoty ze snem to normalka ale zamiast się wyluzować to ja się wkręcam, że będę się źle czuła że teraz to już nie zasnę, że leki mi nie pomagają i nakręcam się jak szalona. Efekt tego taki że dzisiaj jestem nerwowa na maksa a wiem że to się przeciągnie na kolejne dni nawet. Jeden dzień gorszej formy to już kicha na kilka najbliższych dni...
Z wyprawki jeszcze mi bardzo dużo brakuje- wózka, łóżeczka, rzeczy do kąpieli, pościeli, właściwie mam tylko ubranka pokupione i trochę kosmetyków podstaeowych. Teraz już chyba będę zdana wyłącznie na zakupy internetowe bo na sklepy nie mam ani siły, ani ochoty. Do tego remont mąż robi w domu ale idzie to jak krew z nosa i chyba prędzej urodzę niż ten remont się skończy.