Wiecie co, zbieralam sie do pracy i sapalam nad skarpetkami. Zgieta w pol walczylam aby je zalozc w tym samym czasie myslac sobie. Jak dobrze ze wiosna, lato z brzuchem, nie dalabym rady i nadle... pyk w brzuchu. Mysle sobie, nie nie mozliwe to 15 tydzien. I za chwile kolejne pyk. Zlapalam sie reka za to miejsce i poczulam motylki i jestem juz pewna, ze urodze imprezowicza skoro w sylwestra byl pierwszy kopniak. Teraz jak rozmawialam z L to mowil ze Julka tez kopala w okolicach 16 tyg, bo nawet jak chodzilismy sluchac serca to kopala w to miejsce co polozna przykadala sluchawke. Jakos dziwnie szybko mi ta ciaza leci.