reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

@lolak - od początku. Ja z tych niebojących się :) Córkę też, ale mniej, bo nie już nie tak chętnie jak syn. Jak mieli problemy z brzuszkami, na szczęście nie poważne jakieś, to im bardzo pomagało leżenie na brzuchu. Espumisan dopiero niedawno kupiłam jak syn kupy nie robił 5 dni :) Ale jemu jakoś to nie przeszkadzało.
 
reklama
Teraz 30-40 min i obu mam nakarmionych. W nocy osobno karmię. A było 2 h. Bo każdego przewinąć, nakarmić, dłużej jedli, jeszcze żeby zasnęli czekałam, bo zanim to się stało to się wiercili, stękali, smoka 15 razy trzeba było podawać... i tak schodziło. Aaa, no i Wojtek najpierw po kp butelkę dostawał, a to też znowu czas dodatkowy... A później już mu tylko butelkę dawałam w nocy, żeby skrócić czas "obróbki" :)

Teraz oboje są tylko na cycku. Wieczorne karmienie lecimy butelką, odciągam mleko, a to co zabraknie odciągnięte dorobiamy w mm. Czasami nie zdążę ściągnąć (a mogę tylko wieczorem ok 22.00 i północy drugi raz) to wtedy mm. Ale na ogół mam odciągnięte.

No Twoje to niezłe byczki! A jak w dzień? Ty to pamiętam nawet z 6 tygodniowymi obiad upierniczyłaś i jeszcze starszego syna zabawiłaś :) Szacun, kobieto! Ja dopiero teraz mam tak naprawdę czas, żeby ich kochać, cieszę się nimi każdego dnai bardziej. W ciągu dnia sobie leżą to tu, to tam. Dopiero ok 17.00 włączają marudę i już oboje jesteśmy potrzebni - każdy ma swojego do zabawiania :D A w zasadzie noszenia, kulania itd. A do tej 17.00 pięknie im idzie samemu się zabawiać.
Az zazdroszczę ze dajesz rade samym kp, u mnie niestety z kazdym miesiacem wieksze braki w mleczarni. Najpierw tylko troszke podkarmialam i to nie zawsze, a teraz juz trzy razy dziennie mm dostaja. Bylam chora w tamtym tygodniu i nie dalam rady z produkcja, bo jedza jednorazowo 140/190 kazdy.

U nas roznie ale ogolnie dobrze. Wczoraj jeczeli, marudzili itp, w nocy wstałam około 20 razy, czasem nawet wiecej, ale juz przywyklam. Jak wstane tylko dwa to jakos mi tak dziwnie ;) za dnia sporo robie i ze starszym synkiem tez mam czas zeby sie pobawic. Wlaczam go w coraz wiecej czynnosci w domu, wiec gotujemy razem, sprzatamy, wynosimy smieci itp. Ja mam zrobione, a on sie cieszy ze spedzamy czas razem i ze jest juz DUZY ;) najwiesza moja bolaczka to brak spacerów, bo z trojka sama nie daje rady wychodzic. Wystawiamy sie zwykle na balkon, ale tez nie zawsze bo czesto smog i syf. Czekam na wiosne :)
 
Ostatnia edycja:
Przez to, że Wojtek cieńko ciągnął z cycka, bo zasypiał przy tym, musiał być dokarmiany moim albo mm, ale z butelki. Teraz od jakiś dwóch, trzech tygodni super nam się kp'uje :) Teraz to jest faktycznie wygoda. Odkąd oni rzadziej jedzą tym mam wrażenie lepiej działa laktacja, bo co 2 h to było raz, że upierdliwe, a dwa że czasami jak wisieli na cycku po południu cały czas prawie to na wieczór nie miałam pokarmu, a przynajmniej tak mi się wydawało. A teraz z jedzeniem co 2-3 h i nie wiszeniem na cyckach jest spoko.
 
Przez to, że Wojtek cieńko ciągnął z cycka, bo zasypiał przy tym, musiał być dokarmiany moim albo mm, ale z butelki. Teraz od jakiś dwóch, trzech tygodni super nam się kp'uje :) Teraz to jest faktycznie wygoda. Odkąd oni rzadziej jedzą tym mam wrażenie lepiej działa laktacja, bo co 2 h to było raz, że upierdliwe, a dwa że czasami jak wisieli na cycku po południu cały czas prawie to na wieczór nie miałam pokarmu, a przynajmniej tak mi się wydawało. A teraz z jedzeniem co 2-3 h i nie wiszeniem na cyckach jest spoko.
To synuś załapał cyca tylko jak jak 3 miesiąca? Bo U mnie Lenka próbuje,ale jeh nie udaję się. Zresztą to nawet jak pije z butelki to jej z buzi leci.
 
To synuś załapał cyca tylko jak jak 3 miesiąca? Bo U mnie Lenka próbuje,ale jeh nie udaję się. Zresztą to nawet jak pije z butelki to jej z buzi leci.
On łapał od początku, ale przysypiał i nie zdążył się najeść. Słabo przybierał na wadze, jego o pół kilo lżejsza siostra go dogoniła nawet, bo on stał w miejscu. Dlatego trzeba go było dokarmiać. Początkowo po każdym kp, odciągałam mu 30 ml i dostawał to z butelki. Później jak bliźniaki bardziej dokazywały i nie miałam czasu na bawienie się w odciąganie to dostawał mm. Z 30 przeszedł na 60 ml... a później nawet 90 ml... W międzyczasie już lepiej przybierał (bo był dokarmiany!) i próbowałam go przystawiać częściej do cycka, żeby zrezygnować z tej butelki (bo to zajmowało czas i niewygodnie było jedno kp, drugie kp + butelka, dużo czasu na to schodziło), ale synuś protestował. Twardo domagał się dopicia z butelki. Więc położyłam rękę na kp. Karmiłam go dalej, ale w nocy już tylko butelkę dostawał. Albo jak byłam u kogoś, czy w gdzieś na zakupach. Bo tak z nim już było wygodniej. Aż tu nagle BACH! Zaczął się najadać z cycka... Nie domagał się butli. I oboje zaczęli jeść co 3-4 h, a nawet i 5 h wytrzymywali jak jeździli dużo w wózku/samochodzie. I tak im zostało.
Na wieczór oboje dostają butelkę, moje odciagnięte mleko, choć nie umiem tyle odciągnąć i często jakieś 60, czasami może 90 ml mm dorabiamy do mojego ( a każdy zjada od 180 do 210 ml mleka, więc po max 45 ml na łebka mm wychodzi dziennie, choć na ogół to 60 ml na dwóch).
 
On łapał od początku, ale przysypiał i nie zdążył się najeść. Słabo przybierał na wadze, jego o pół kilo lżejsza siostra go dogoniła nawet, bo on stał w miejscu. Dlatego trzeba go było dokarmiać. Początkowo po każdym kp, odciągałam mu 30 ml i dostawał to z butelki. Później jak bliźniaki bardziej dokazywały i nie miałam czasu na bawienie się w odciąganie to dostawał mm. Z 30 przeszedł na 60 ml... a później nawet 90 ml... W międzyczasie już lepiej przybierał (bo był dokarmiany!) i próbowałam go przystawiać częściej do cycka, żeby zrezygnować z tej butelki (bo to zajmowało czas i niewygodnie było jedno kp, drugie kp + butelka, dużo czasu na to schodziło), ale synuś protestował. Twardo domagał się dopicia z butelki. Więc położyłam rękę na kp. Karmiłam go dalej, ale w nocy już tylko butelkę dostawał. Albo jak byłam u kogoś, czy w gdzieś na zakupach. Bo tak z nim już było wygodniej. Aż tu nagle BACH! Zaczął się najadać z cycka... Nie domagał się butli. I oboje zaczęli jeść co 3-4 h, a nawet i 5 h wytrzymywali jak jeździli dużo w wózku/samochodzie. I tak im zostało.
Na wieczór oboje dostają butelkę, moje odciagnięte mleko, choć nie umiem tyle odciągnąć i często jakieś 60, czasami może 90 ml mm dorabiamy do mojego ( a każdy zjada od 180 do 210 ml mleka, więc po max 45 ml na łebka mm wychodzi dziennie, choć na ogół to 60 ml na dwóch).
Zjadaja jednorazowo po 180/210 na glowe? Ja myslalam ze jak moj Bartek zjada 190 to ze to duzo za duzo. Jak dwa razy zjadl 200 to mnostwo ulal, bo sie przejadl, teraz juz mu nie pozwalam tyle jesc.
 
Fajnie czyta się o Waszych maleństwach, które już tyle szamaja:-) :) choć sądząc po tych porcjach to już nie takie maluszki;)

Ja chciałabym pod koniec tygodnia urodzić, bo już naprawdę mi ciężko:oops: ale już bliżej niż dalej:D a nawet imion nie wybraliśmy jeszcze..he
 
Czesc. Chciałabym do Was dolaczyc. W listopadzie dowiedziałam się, że też będę miała bliźniaki. To było wspaniale uczucie, po 1,5 roku starań usłyszeć że są dwa :)
Termin usg 15.07 z om 18.07 więc nie duża roznica.
Bardzo mnie zdziwiło tempo rosniecia brzucha, ale to moze też dlatego, że to moja 3 ciąża:)
Pozdrawiam:)
 
reklama
Dodam tylko, że jeden dzidziuś to chłopiec, a z drugim gin nie była pewna powiedziała, że prawdopodobnie dziewczynka, ale głowy nie da. Bardzo bym chciała parke, bo w domu mam już córkę i syna, ale najwazniejsze aby zdrowie (wiadomo):)
 
Do góry