reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kwietniowe mamy 2020

Dziewczyny, z Trójmiasta ginekolog Piotr Głodek, bardzo nie polecam. Przyszłam do niego na początku ciąży w 2016, wg USG ciąża dwa tygodnie młodsza, costam jeszcze było nie tak, ale w ogóle nie przyjął do wiadomości mojego tłumaczenia, że nie ma fizycznie możliwości, żeby była o tyle mlodsza (mąż był między delegacjami). Zapytałam kilkakrotnie czy na pewno nic złego się nie dzieje bo wolałabym wiedzieć, powiedział że jest ok, ciąża po prostu młodsza i żeby przyjść za jakiś czas. Poroniłam tę ciążę, potem konsultowałam z innym lekarzem i wg niego było już wtedy oczywiste, że coś jest nie tak. Nie twierdzę, że dałoby się uratować tę ciążę, ale bardzo nie spodobało mi się jego zbywające podejście.
 
reklama
Dr Sławomir Matkowski? Przyjmuje też w ramach PZU zdrowie. Zastanawiałam się czy do niego się nie przepisać, ale na razie chodzę do dr Szymczyka. Próbowałam go zmienić (w internecie opinie ma średnie), zapisałam się do dr Szulca (opinie na znanym lekarzu ekstra), ale dla mnie porażka.... A Ty jesteś zadowolona z dr Matkowskiego? Dr Grzybowskiego też znam, kilka lat temu do niego chodziłam, ale dla mnie w tamtym czasie był bardzo drogi ...
Tak Sławomir:) bardzo polecam. Mega gość:) ja np wchodzę zawsze z mężem, nawet przy badaniu na fotelu. Zero problemu. Ostatnio musieliśmy też z córką wejść to też nas chętnie razem wpuścił do gabinetu z uśmiechem że co trzy głowy to nie jedna:) do tego mądry bardzo. Na kazdy temat można zagadać bez wstydu. Czasem sa opóźnienia, bo każda pacjentke traktuje indywidualnie i nie patrzy na zegarek;)
Dr Grzybowski drogi ale na te 3 usg w ciazy można sobie pozwolić:)
 
LenaPb nie strasz mnie :/ ja nie miałam jeszcze nigdy spirali ale tabletek nie toleruje próbowałam już bardzo wielu i wciąż skutki uboczne nie fajne były. Chciałam więc spirale bez hormonów ta. Gum nie chcemy, partner się nie podwiaze bo oni są mądrzy tylko komuś doradzać a sami maja pietra jak 150 jakby mieli to zrobić
Ze spiralą bywa różnie. Mojej znajomej się wysunęła i zaszła w ciążę. Polecam implant na 3 lata pod skórę mega rozwiązanie. Albo zastrzyk na trzy miesiące
 
Ja nie dźwigam, ani nie współżyje ( zalecenia lekarza). Już myślałam, że będzie lepiej z tymi objawami, ale dzisiaj to masakra. Rano oddałam krew do badania, po powrocie do domu naszło mnie na śledzika. Nie był to dobry pomysł, bo najpierw pokłony w toalecie, a potem żołądek zatrzymał się w gardle i nudności. Do tego potworne zimno, dopiero teraz pod dwoma kocami i dwoma kołdrami i po włączeniu grzejnika elektrycznego się rozgrzałam. Czułam się tak fatalnie, że nie miałam siły obiadu zrobić. Mój jak się dowiedział, że nie ma obiadu " co nie chciało ci się?" :'( Po czym udał się do mamusi na obiad ( no dobra jakieś plusy mieszkania z teściową są ;-) ja resztkami sił zrobiłam sobie sałatkę owocową i to chyba mój obiad na dzisiaj. Na szczęście czuję, że złe samopoczucie powoli mi przechodzi. Tak leżę i zastanawiam się tylko jakby mężczyźni znosili te wszystkie objawy ciążowe. Czy daliby radę obiad ugotować i posprzątać wszystko na błysk :wink:
Ja też mam taką niemoc czasami, że ratuję męża pierogami na parze z biedry, bo nawet mięsa pokroić nie mam siły. Ze sprzątaniem to mam akurat anioła, bo sam ogarnia, ja tylko wstawiam pranie i ewentualnie zmywam no i karmię wszystkie zwierzaki, a na spacery wychodzić nie muszę, bo mamy 60 arów podwórka, więc mają wybieg codziennie ile zapragną. Co do dźwigania to różnie bywa, staram się nie nosić jakichś ciężkich rzeczy, ale jak trzeba przenieść zgrzewkę z wodą do samochodu to niosę. W kwestii współżycia zakazu nie mamy, lekarz tylko powiedział "bez szaleństw", ale z racji mojego kiepskiego samopoczucia dość mocno ograniczyliśmy. A pracuję tylko w weekendy.
 
Dziewczyny, jak u Was w ciąży z pobieraniem krwi? Chodzi mi o zachowanie żyły po pobraniu. Ja ostatnio na pobieraniu na prenatalnych marudziłam w myślach na pielęgniarkę, że źle pobrała, bo miałam ślad, długo mi krew wyciekała. Jak miałam pobierana do kompletu badań od ginekologa też było podobnie. Wczoraj byłam oddać krew u mojej ulubionej pielęgniarki, nigdy po jej pobraniu nie miałam śladu, nigdy nie leciała mi krew. Wczoraj powiedziałam jej o tej sytuacji z pobrania do prenatalnych i z ciekawości zajrzała pod wacik i sama się zdziwiła, że krew się jeszcze sączy. Dała mi świeży wacik, przykleiła plaster. No i oczywiście mam zgrubienie i siny ślad.
 
Ze spiralą bywa różnie. Mojej znajomej się wysunęła i zaszła w ciążę. Polecam implant na 3 lata pod skórę mega rozwiązanie. Albo zastrzyk na trzy miesiące
A co to za implant to pewnie hormony ja źle je znoszę :( właśnie myślałam o tym że spirala może się zsunac to byłaby tragedia haha, narzeczony byłby na pewno szczęśliwy a ja załamana chyba aż do porodu
 
Dziewczyny, jak u Was w ciąży z pobieraniem krwi? Chodzi mi o zachowanie żyły po pobraniu. Ja ostatnio na pobieraniu na prenatalnych marudziłam w myślach na pielęgniarkę, że źle pobrała, bo miałam ślad, długo mi krew wyciekała. Jak miałam pobierana do kompletu badań od ginekologa też było podobnie. Wczoraj byłam oddać krew u mojej ulubionej pielęgniarki, nigdy po jej pobraniu nie miałam śladu, nigdy nie leciała mi krew. Wczoraj powiedziałam jej o tej sytuacji z pobrania do prenatalnych i z ciekawości zajrzała pod wacik i sama się zdziwiła, że krew się jeszcze sączy. Dała mi świeży wacik, przykleiła plaster. No i oczywiście mam zgrubienie i siny ślad.
Ja tylko odkąd biorę acard mam problem z powstrzymaniem krwi, żeby nie leciała po pobraniu.
 
Hej ja dziś mam lenia, poza tym jeszcze trochę jest tej kawy z mlekiem wiec odpoczywam cały dzień a mój kot mi wiernie towarzyszy ;) oczywiście na brzuszku i grzeje maleństwo
5063CB88-E58B-407D-ADA2-477685C0BD11.jpeg
 
reklama
Ja nie dźwigam, ani nie współżyje ( zalecenia lekarza). Już myślałam, że będzie lepiej z tymi objawami, ale dzisiaj to masakra. Rano oddałam krew do badania, po powrocie do domu naszło mnie na śledzika. Nie był to dobry pomysł, bo najpierw pokłony w toalecie, a potem żołądek zatrzymał się w gardle i nudności. Do tego potworne zimno, dopiero teraz pod dwoma kocami i dwoma kołdrami i po włączeniu grzejnika elektrycznego się rozgrzałam. Czułam się tak fatalnie, że nie miałam siły obiadu zrobić. Mój jak się dowiedział, że nie ma obiadu " co nie chciało ci się?" :'( Po czym udał się do mamusi na obiad ( no dobra jakieś plusy mieszkania z teściową są ;-) ja resztkami sił zrobiłam sobie sałatkę owocową i to chyba mój obiad na dzisiaj. Na szczęście czuję, że złe samopoczucie powoli mi przechodzi. Tak leżę i zastanawiam się tylko jakby mężczyźni znosili te wszystkie objawy ciążowe. Czy daliby radę obiad ugotować i posprzątać wszystko na błysk :wink:
Kochana jakby mi tak maz powiedzial to by obiadu na stole nie zobaczyl do konca roku. Nastepnym razem jak bedzie ci niedobrze to zabierz go ze soba do toalety, niech sie napatrzy.
Moj maz tez cos niedawno marudzil, ze w domu nie jest posprzatane, ale jak ja sie zdenerwuje to mi para z uszu idzie, wiec szybko sie wycofal :p szkoda, ze niektorzy mezczyzni nie rozumieja jak zle kobieta moze sie czuc w ciazy.

Dziewczyny, jak u Was w ciąży z pobieraniem krwi? Chodzi mi o zachowanie żyły po pobraniu. Ja ostatnio na pobieraniu na prenatalnych marudziłam w myślach na pielęgniarkę, że źle pobrała, bo miałam ślad, długo mi krew wyciekała. Jak miałam pobierana do kompletu badań od ginekologa też było podobnie. Wczoraj byłam oddać krew u mojej ulubionej pielęgniarki, nigdy po jej pobraniu nie miałam śladu, nigdy nie leciała mi krew. Wczoraj powiedziałam jej o tej sytuacji z pobrania do prenatalnych i z ciekawości zajrzała pod wacik i sama się zdziwiła, że krew się jeszcze sączy. Dała mi świeży wacik, przykleiła plaster. No i oczywiście mam zgrubienie i siny ślad.
Ja po pobieraniu krwi mialam pol reki sinej. Zawsze mi zyly pekaja w ciazy.
 
Do góry