reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Plan dnia niemowlaka

My mamy łóżeczko z funkcją kołyski więc leży w łóżeczku i bujam. Ale też nie jestem zadowolona z tego systemu, chciałbym żeby już sama zasypiała i nie budziła się. Był moment, że już zasypiała bez bujania i krzyku ale dwa miesiące temu się to zmieniło i usypianie jej to jakaś masakra.
Ja zauważyłam że w przypadku mojej corci ważne jest wyciszenie przed drzemka. I teraz zawsze jak zachodzimy do sypialni to najpierw włączam jej szumisia. Tłumacze, że teraz czas na drzemke i przytulam trzymając ja w pionie. Jak zaczyna marudzić to daje smoka i dalej przytulam i mówię do niej szeptem. Jak odkładam to czasem od razu zaśnie ale czasem się przewala, trochę poguga i zasypia. Chyba że mocno zmęczona to też czasem płacze.
 
reklama
Jeśli chodzi o spacery w chuscie, to ja akurat kupiłam nosidlo regulowane, które służy niemowlaków nawet od 3.5kg. I jak było ciepłej to korzystałam. Teraz przy cieplejszym ubieraniu moja córcia się denerwuje. No i druga sprawa, jakby zasnęła na spacerze to i tak musiałabym ja wypiać i rozebrać w domu i wtedy by się obudziła :/

Wtedy spacerujesz dopóki się nie obudzi ;)
 
Tak spacerujemy z rana - ok 5st - chusta czy nosidło przy ciele ma to do siebie też że przytulacie się i grzejecie. Ja muszę być pod kurtka w krótkim.... Ale na zimę musimy kurtkę dla dwojga ogarnąć.
IMG_20191114_121003.jpg
 
A ja uważam, że jednak warto tego dziecka nie karmić tak co chwilę i jednak trochę się trzymać tych trzech godzin. Dla mnie to nawet kp na żądanie to nie.zawsze jest dobre bo potem dziecko budzi się milion razy na cycka z przyzwyczajenia i przez to gorzej śpi, a wątpię, że dziecko jest głodne co pół godziny. Ja karmiłam mm i zazwyczaj co 3 godziny, oczywiście jak widziałam, że jest głodna to częściej ale raczej rzadko się to zdarzało.

Az się dziwie, ze muszę drugiej mamie tłumaczyć oczywistości.
Wiadomo, ze to, ze dziecko się budzi np co pół godziny nie oznacza, ze jest głodne co pół godziny. Obudzi się pierwszy raz, zje, zaśnie a potem może się budzić z tysiąca innych powodów i każda mama wie, kiedy ma lecieć z butla, kiedy szukać wyplutego smoczka a kiedy sprawdzać pieluchę. A przynajmniej powinna wiedzieć.
Poprzez karmienie na zadanie mam na myśli za każdym razem, kiedy dziecko sygnalizuje ze jest głodne a nie za każdym razem kiedy się obudzi. To jest przecież wielka roznica.
 
Az się dziwie, ze muszę drugiej mamie tłumaczyć oczywistości.
Wiadomo, ze to, ze dziecko się budzi np co pół godziny nie oznacza, ze jest głodne co pół godziny. Obudzi się pierwszy raz, zje, zaśnie a potem może się budzić z tysiąca innych powodów i każda mama wie, kiedy ma lecieć z butla, kiedy szukać wyplutego smoczka a kiedy sprawdzać pieluchę. A przynajmniej powinna wiedzieć.
Poprzez karmienie na zadanie mam na myśli za każdym razem, kiedy dziecko sygnalizuje ze jest głodne a nie za każdym razem kiedy się obudzi. To jest przecież wielka roznica.
Dobra, nie wchodzę w dyskusję, ale taka jest prawda, że dla wielu dzieci cycek to nie jest tylko zaspokojenie głodu ale też uspokajacz.
Moje dziecko ma 9 miesięcy i gdyby nie zachowanie jakiegoś odstępu czasowego między posiłkami, drzemkami itd to nie zawsze bym wiedziała czego potrzebuje. A idąc radami innych to bym musiała ją z początku ciągle karmić bo co jęknęła to zazwyczaj było stwierdzenie, że głodna .
I dla rozwiania wątpliwości to nie była do końca moja decyzja, że karmię mm, ale widzę wiele plusów tego.
 
Witajcie!
Jak to jest w przypadku planu dnia u Waszych niemowlaków? Moja corcia skończyła niedawno 4 miesiące i jestem trochę w kropce. Wcześniej nasz rozkład dnia był taki:
Spanie, jedzenie, przewijanie, zabawa, i znowu spanie, jedzenie itd. Wlasciwie jak tylko się obudziła to od razu jadła. To faktycznie miało sens jak spała na raczkach, bo wtedy potrafiła spać nawet 2 godziny. Od niedawna nauczyła się zasypiac w lozeczku i niestety te jej drzemki trwają znacznie krócej i z reguły budzi sie po 30-40 minutach. Po takim czasie to niby na początku się uśmiecha, ale chwilę się pobawi i zaraz znowu marudzi, ale już wtedy nie idzie jej uspac. I niestety nasz rozkład dnia wygląda tak że jedzenie, przewijanie, zabawa, spanie, zabawa, jedzenie, przewijanie itd. Tylko ta zabawa po spaniu to tak na prawdę marudzenie i przeciąganie czasu do kolejnego karmienia. Zaznaczę że karmie mm w związku z czym najlepiej zachowywać przerwy minimum 3 godziny. A po karmieniu znowu ma dobry humor.
Od niedawna przed drugą drzemka zaczęłam wychodzić na spacery, ale używając fotelika bo w gondoli nigdy nie lubiła leżeć. Z reguły chwilę polezala i był płacz. W foteliku tak jej się podoba, że jak zaśnie na spacerze to w domu tylko ja rozpinam i potrafi spać ponad 2 godziny. Bardzo chciałabym wydłużyć jej pozostałe drzemki bo widać że jak nie dospi to jest marudna, ale w łóżeczku niestety nie daje rady.
Myślałam żeby przejść na karmienie co 4 godziny, ale przy takich krótkich drzemka h niestety sobie tego nie wyobrażam, bo po mniej więcej godzinie aktywności ewidentnie widać że robi się śpiąca.
Jak Wy sobie ukladacie rytm dnia? Wiem, że nie każdy popiera ustalanie jakichś rozkładów, ale ja widzę że mojemu dziecku jest to bardzo potrzebne.
Moja ma 4.5 mca i identyczna sytuacja...jak spi przytulona do mnie lub na spacerze w wozku to moze przespac nawet 2 3h a jak spi sama na lóżku to max 20 minut...ostatnio robie tak ze właczam nianie i jak tylko mała zaczyna sie krecic to szybko do niej ide przytulam i tak już leże z nią aż sie wyśpi.
Ja karmie piersią i robie to po każdej drzemce inaczej Mała denerwuje sie przy cycku...
 
reklama
Po pierwsze, nie chodzi o sztywne trzymanie się godzin, a o to by żołądek zdarzył przetrawic pokarm, a jak powszechnie wiadomo mm jest bardziej ciezkostrawne niż mleko matki. Moja córcia i tak ma problemy ze wzdęciami, więc nie chcę żeby ją jeszcze bardziej brzuszek bolał.
Po drugie, zachęcam do przeczytania mojego posta ze zrozumieniem. Otóż nie chodzi o to, że drzemki uległy zmianie tylko sposób zasypiania uległ zmianie. Wcześniej zasypiala na rękach i często na rękach spała, bo przy każdym odlozeniu się budziła. Ostatnio z moją córcia pracowalyśmy nad zasypianiem w łóżeczku i świetnie nam to idzie, a jedyny problem stanowi to, że nie może przejść z jednej fazy snu w drugą, a widzę że 30-40 minut to dla niej za mało. Sama jesteś matka więc powinnaś rozumieć, że matka widzi czy jej dziecko chce spać czy nie i nie chodzi tu o moje widzimisię.
Po trzecie, jeśli chodzi o fotelik a nie gondole. Owszem, wcześniej się wzbranialam przed tym rozwiązaniem, z tymże gondola w ogóle nie wchodziła w gre. Chwilę leżała a za chwilę był płacz, a na spacery mogłam wychodzić tylko z mężem, bo jak zaczynał się płacz to mąż brał ja na ręce, a ja prowadziłam wózek (wtedy jeszcze nie trzymała głowy). Jeśli chodzi o podnoszenie materacyka do góry - tak, mamy taką opcję, tylko że nasza córcia jest na tyle ruchliwa, że zjezdzala z niego co chwila w dół. Widocznie nie miałaś takiego problemu więc nie rozumiesz.
Rytuał wieczorny mamy i z zasypianiem też nie ma problemu :)
Jakbym widziała swoją sytuację prawie kropka w kropkę prócz tego zasypianie na rękach... Ja kładę Malutką w swoim łóżku, gdy przychodzi czas pobudki czyli 30/40 minut kładę się obok daje smoczka i dosypiac od razu, bo jak się obudzi to nie ma opcji niestety. Czasem kładę Ją w łóżeczku, bo coś robię i nie mogę przypilnować Jej bezpieczeństwa, wtedy prawie niemożliwym jest dośpienie Malutkiej, udało mi się dwa razy a ma już 7 miesięcy :)
 
Do góry