reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

@Netiaskitchen jak zastrzyki? Jak sie czujesz?
Na razie dopiero 2 zastrzyki za mną bo mam po 1 co drugi dzień. Nie czuję się jakoś inaczej. W przyszłym tygodniu kończę antyki. Same zastrzyki pikuś 😊Właśnie oddałam krew, robimy dziś badania ja KIR i PAI1, a mój M HLA-c. Wyniki do 3 tygodni. Powolutku do przodu. Ja to jednak jestem z tych co lubią działać. A jak u Ciebie?
 
reklama
Ale byłaś na zwolnieniu czy urlopie. A musiałaś brać takie wolne kilka razy czy raz?
Hej ja tylko powiedziałam że mam zabieg Ale nie wspomniałam jaki i że mnie jakis czas nie będzie. Ja pracuje w dużej fabryce w Czechach i beze mnie i tak produkcja będzi funkcjonować. Nie miałam zamiaru się nikomu z niczego tłumaczyć chociaż i tak większość myślala że nie wrócę bo jestem w ciąży no ale cóż.
 
Liliana, jesteście Kochane... Ale na prawdę to ostatnia rzecz jakiej bym się spodziewała . Po świętach byliśmy na wizycie by ustalić plan działania na długi protokół . Dr powiedział, że jest pęcherzyk i w Sylwestra warto się starać . Pomyślałam... Taaaaak jasne .... Odrobiliśmy pracę domową i coś takiego ... Jadę dzisiaj na bete z wielkimi obawami....
No to wychodzi na to, ze pilni i wzorowi uczniowie z Was ! Głowa do góry! Cudowny prezent na Nowy Rok !
 
Kochana.. Wczoraj poszlam A dziś po schodach schodzę jak babiczka [emoji23] pękło 6.2 km i nie wiem kiedy.. No cudownie;) dumna jestem z siebie. Teraz pójdę w poniedziałek A jutro może z rana na basen troche nogi rozmasowac;) chociaz maz krzyczy,ze mam nie isc, bo we wtorek będę robila biocenoze i chlamydie i mowi,ze mam dmuchać na zimne i niczego nie łapać w basenie..
Screenshot_20200110-192457_Samsung%20Health.jpeg
 
Na razie dopiero 2 zastrzyki za mną bo mam po 1 co drugi dzień. Nie czuję się jakoś inaczej. W przyszłym tygodniu kończę antyki. Same zastrzyki pikuś 😊Właśnie oddałam krew, robimy dziś badania ja KIR i PAI1, a mój M HLA-c. Wyniki do 3 tygodni. Powolutku do przodu. Ja to jednak jestem z tych co lubią działać. A jak u Ciebie?
Brawo!!! Popieram za działania!
 
Ja tez dzisiaj pobiegam a pozniej jade zŁukaszem do Łodzi, bo on jedzie na strzelnice :) A Monisia w tym czasie zrobi zakuupkkii [emoji7] [emoji106]
No to co tygryski lubią najbardziej;) ja dziś mam gospodarczą sobotę i rosołek juz na gazie a ja biorę się za sprzątanie. Niedługo przyjdzie Dżula i bedzie się ze mną uczyła na klasówkę z historii (olaboga, wróciłam do szkoły!) [emoji85][emoji85][emoji85] jestem już w 6 klasie [emoji41][emoji41]
 
Cześć Dziewczyny mam pytanie trochę z innej beczki.
Jestem przed 2 transferem. Przy pierwszym moje plany zawodowe ułożył się pomyślnie i wystarczyło tylko kilka dni l4 żeby można było spokojnie doczekać do weryfikacji wyniku. Niestety teraz obawiam się że o ten spokój będzie trudno. Nie mam co raczej liczyć na taryfę ulgowa.
Co robicie ze swoją pracą w czasie transferów? Poinformowalyscie pracodawców o staraniach? Bierzecie L4?A może urlop, tylko ile i kto się na to zgodzi?
Ja nie chce informować przełożonych bo obawiam się braku zrozumienia. U mnie grafiki w pracy są prawie że święte i trudno o jakieś modyfikacje i jestem w krople. Nie wiem co robić i jak to rozwiązać żeby wszyscy byli względnie zadowoleni.
Po pierwszym bylam akurat na urlopie. Generalnie urlop wakacyjny i prawie cały to były dojazdy do kliniki, punkcja i transfer. W 4dtp wrocilam do pracy. Po drugim wzielam zwolnienie na 3 dni, po jakos tyle brakowało do weekendu. Ale oczywiście nie wzielam l4 z kliniki tylko od miejscowej dr. U mnie w pracy góra nic nie wie. Tylko najbliższe współpracownice. Po relanium jestem w kilka minut śpiąca, więc te 2-3 dni fajniej zostać w domu. Nie wiem jak teraz wypadnie transfer. I nie wiem też jak teraz postąpię.
 
A ja dziś od rana zaczęłam krwawić. Poszłam siku na toaletę, podpaska czysta więc ufff, ale patrzę do kibelka i cos mi się za pomarańczowy ten mocz wydawał, a na papierze żywa krew. Nie wiem jak to opisać, ale jakoś byłam spokojna, zbudziłam męża, napisałam SMS do mojego lekarza (on chyba jest ordynatorem w szpitalu) i kazał jechać do szpitala. Jak na Izbie Przyjęć powiedziałam, że jestem jego pacjentką to szybko mnie zbadali, bardzo miły lekarz, na szczęście wszystko jest dobrze. Dziś 8tydz+1dzien, ciąża żywa, krwiaków nie ma, dzidziuś ma 16mm. Krwawienie prawdopodobnie jest wynikiem leków- progesteronu w końskich dawkach, sterydu encortolonu, no i wiadomo heparyna i acard. Acard dziś odstawiam na jakiś czas.
Myślę, że my mamy intuicję i mimo tej żywej krwi (choć jest to delikatne krwawienia, mam kilka kropek na podpasce) czułam, że dzidziuś nadal jest, zresztą wiem, że przy poronieniu jest ogromny ból, ja bóli nie mam. Mam jakieś kłucia w macicy, no ale to chyba normalne... Choć wiadomo, każda myśl mi przez głowę przemknęła.
Dzieje się ostatnio na naszym forum, ja też bardzo przeżywam każda historię tu i nie wiem czy na jakiś czas się nie wycofam, bo mnie to emocjonalnie dość mocno obciąża.
 
reklama
A ja dziś od rana zaczęłam krwawić. Poszłam siku na toaletę, podpaska czysta więc ufff, ale patrzę do kibelka i cos mi się za pomarańczowy ten mocz wydawał, a na papierze żywa krew. Nie wiem jak to opisać, ale jakoś byłam spokojna, zbudziłam męża, napisałam SMS do mojego lekarza (on chyba jest ordynatorem w szpitalu) i kazał jechać do szpitala. Jak na Izbie Przyjęć powiedziałam, że jestem jego pacjentką to szybko mnie zbadali, bardzo miły lekarz, na szczęście wszystko jest dobrze. Dziś 8tydz+1dzien, ciąża żywa, krwiaków nie ma, dzidziuś ma 16mm. Krwawienie prawdopodobnie jest wynikiem leków- progesteronu w końskich dawkach, sterydu encortolonu, no i wiadomo heparyna i acard. Acard dziś odstawiam na jakiś czas.
Myślę, że my mamy intuicję i mimo tej żywej krwi (choć jest to delikatne krwawienia, mam kilka kropek na podpasce) czułam, że dzidziuś nadal jest, zresztą wiem, że przy poronieniu jest ogromny ból, ja bóli nie mam. Mam jakieś kłucia w macicy, no ale to chyba normalne... Choć wiadomo, każda myśl mi przez głowę przemknęła.
Dzieje się ostatnio na naszym forum, ja też bardzo przeżywam każda historię tu i nie wiem czy na jakiś czas się nie wycofam, bo mnie to emocjonalnie dość mocno obciąża.
Ojej, wspolczuje!!! Dobrze ze od raz Cie zbadali i wszystko ok! Ja zaraz na usg jade, tez intuicja mi mowi ze w środku zarodek jest.. Ale ze mnie duzo wylecialo I bolalo dosc mocno przez godzine wiec musze sie psychicznie przygotować na najgorsze...
Bardzo się cieszę że u Ciebie jest wszystko OK! Długo czekałaś na swój cud
 
Do góry