PowinnoDziękuję śliczniewięc jutro coś powinno być wiadomo


Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
PowinnoDziękuję śliczniewięc jutro coś powinno być wiadomo
No te wszystkie niby pocieszająco motywujące teksty to dramat jest... Na koniec wychodzi ze najlepiej po prostu nikomu albo prawie nikomu nie mówić bo tak jak piszesz, nikt tego nie zrozumie, jeśli tego nie doświadczył. I tego ile boli każda porażka tez nie zrozumie nikt, kto nie przechodził tego co my. Fajnie ze chcesz dołączyć. W kupie siłaCzasem jak tu nie zaglądam kilka dni to nie idzie Was nadrobićpodziwiam Waszą wolę walki i cieszę się i płacze razem z Wami.
No cóż, w tym roku stuknie mi 30stka. Porażki znoszę słabo, szczególnie że brat ma prawie 3letniego syna (udało im się za pierwszym razem) i bratowa zaś na zawołanie w ciąży. Już zaczyna być widać brzuszek więc m.in. dlatego wizja porażki mnie tak przeraża. W temat ich wciągnąć nie można bo jak się dowiedzieli o problemach (przed IUI) i nie mieli nikomu nie mówić to już wszyscy krewni wiedzą i u męża w pracy też, nawet nam wszyscy nagle przestali życzyć potomstwa i przestali pytać jak starania. I na pewno od nich się dowiedzieli bo wiedzieli tylko oni i rodzice których jestem na 100% pewna. Także wsparcie słabe. Mama ma pretensje, że wszystko w tajemnicy trzymamy bo "to nic takiego". A jak wytłumaczyć komuś kto tego nie przeszedł ile to nerwów łez i nieprzespanych nocy kosztuje? Tylko wy to rozumiecie. Jak słyszę "wam też się. W końcu uda" od kogoś komu się "udaje za pierwszym strzałem" to mi się nóż w kieszeni otwiera...
Zjebac a za co? Ja wiem, ze mam tu opinie opierdalacza, ale bez przesady [emoji1787]Uuu, a już się bałam że mnie zjebiesz [emoji23]. Kuźwa, takie zdjęcia piękne a za oknem lepiej nie pisać co widzę...Mojego męża widzę, bo do mnie sapie przez okno że na forum siedzę [emoji23][emoji23][emoji23].
Ale masz tam czad[emoji3590][emoji3590][emoji3590]. Super wyglądasz, powiem ci [emoji8]. Ale twój mąż to taki przytulaśny misiek, że szok [emoji1]. Ja też wolę takich niż napakowanych cwaniaczków w rurkach [emoji8]
Zazdroszczę takiej rodzinki w komplecie [emoji3590]
Nie, to niewystarczajacy powódJutro Nulka ma USG![]()
Chcialabym widziec wtedy mine twojego Siwego bo o twojej nie musze myslecNo co za łajza niedobra [emoji12]. A oni byli bez klamek [emoji23]. A mój Siwy do niego: jakich kuwa klamek!!!
Lubię Cię "opierdalaczu"Zjebac a za co? Ja wiem, ze mam tu opinie opierdalacza, ale bez przesady [emoji1787]
A tak, mojemu mezowi nic nie brakuje, a juz na pewno nie kilogramow [emoji23][emoji23]
A co do rodzinki to powiadam Ci, tez bedziesz tu takie zdjecia wrzucac.juz blizej niz dalej [emoji4]
DobreDo roboty już poszłaś???
Taka juz wredna suka ze mnie. Nic na to nie jestem w stanie poradzic chociaz w sumie tez nie bardzo sie staram [emoji16]Lubię Cię "opierdalaczu" [emoji3526]po prostu robisz czasem taki trochę reality check[emoji23]
Dobrze gadaszTrzeba będzie jej polać na tego wstyda i dać marchewki do pogryzania![]()
Mi sie wydaje ze jakbym przytyla to poszlo by tylko w dupe a plecy z tylu z przodu dalej byly by takie sameCiaza, a wczesniej extra kilo zrobily swoje [emoji1787][emoji23]
A jak sobie wyobrazalas? Choc w sumie boje sie tej odpowiedzi [emoji16][emoji16]