reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Czy naprawdę trzeba było TAKL SZYBKO przenosić ten wątek???

Komu przeszkadzał w niemowlakach?:((((((((((((((
 
Ja też jestem, nie mogę nie zaglądać...

Wydaje mi się, że takiej tragedii nie da się przeżyć bez wiary ale Ty Moniko ją masz i Pan Bóg i Matka Najświętsza, która sama również przeżyła śmierć dziecka, przeprowadzą Cię przez te chwile.

słyszłam kiedyś opowieść (Ci, którzy ją znają wybaczcie, gdy coś przekręcę bo nie pamiętam już dokładnie) o człowieku, który oglądał swoje życie jako ślady stóp na piasku. Zawsze były to ślady dwóch osób: tego człowieka i Boga, ale gdy nadeszły najtrudniejsze chwile w życiu tego człowieka na piachu widoczny były ślady stóp tylko jednej osoby. Człowiek zwrócił się wtedy z pretensją do Pana Boga - dlaczego mnie opuściłeś? Dlaczego nie byłeś ze mną wtedy, kiedy najbardziej Cię potrzebowałem??? A Pan Bóg odpowiedział: "Byłem z tobą przez cały czas. Ślady, które widzisz to moje ślady. W najtrudniejszych chwilach twojego życia niosłem cię w swoich ramionach"
 
Tak dokladnie to brzmi....
piękna opoweiść
Monia też teraz na rękach Pana Jezusa przejdzie przez to...przejdą razem...modlę się o to i ufam Bogu...
 
cały dzień jestem myslami z Majka ,robiąc zakupy w sklepie ,wieszajac pranie ,przebierając moje dzieciątko ...MADZIU,daj spokój z tymi podziekowaniami które chcesz przesłac do każdej z nas to przecież nie chodzi co i ile od kogo ,ważny jest cel .A wiadomo kiedy pogrzeb ,jutro ? bo ja też jestem z północy kraju ,-z Kaszub ]i chociaz pomodle sie w domku .
 
reklama
Piękna ta opowieść.
Moniko, Marcinie teraz zapewne trudno Wam będzie zrozumieć to że Bóg zabrał Majeczkę do siebie, sama tego nie pojmuję. Liczę, że z czasem Wasz żal złagodnieje i będziecie jeszcze kiedyś cieszyć się życiem. Tak bardzo Wam tego życzę - z całego serca swego i z całych sił. I chociaż nigdy się nie poznaliśmy uwierzcie, że jestem z Wami w tym bólu, i nie tylko ja. Cała nasza społeczność forumowa modli się za Was i Waszego aniołka.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry