reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Smierc dziecka a kolejna ciaza? Czy sa mamy zmarlych dzieci ktore chcialy zostac jeszcze raz mama?

Śliczny chłopiec, często zastanawiam się jak by wyglądał Oskarek jak by żył. Nie zastanawiam się jak by wyglądał jak by był zdrowy bo kochałam go z chorobą. Akceptowałam ja. A że choroba mi go zabrała i błąd ludzki tego nie akceptuje i ciężko mi z tym. Moje dziecko nigdy by nie chodziło. Nie siedziało. Ale to nie ważne. Może jestem samolubna ale chciałam żeby żył mimo że go to kosztowało bardzo wiele jak i mnie :( co noc wracam myślami do momentów jak bylam bezradna. Jak nie mogłam mu pomoc. Wraca nocami do mnie ten bol gdy mogłam tylko patrzeć jak cierpi. Jego wzrok. Albo pierwsza i druga reanimacja.. Jak płakał :( te źle momenty są w mojej głowie. Ponoć dlatego ze tak łatwiej zaakceptować tą sytuację .

Obawiam się że w najbliższym czasie nie jestem w stanie tam iść. Tak się boję bólu, że znowu będę miała zapaść że znowu to wróci a zrobiłam krok na przod. Wiem że jak będę gotowa pójdę tam z ratownikiem medycznym żebym czula się bezpiecznie
Kochana masz czas, by tam iść. To nie musi być dziś jutro, może za kolejny rok... Ważne, że masz go w sercu. A twarze tych, których kochamy dłuto miłości głęboko w sercu ryje. Dlatego to tak boli. To świadczy o tym, że kochałaś i kochasz...
Chwalę się trochę swoim dzieckiem, bo nie miało go być. Nie dość, że dzieci miałam nie mieć, a jak już zaszłam w ciążę, to ledwo ja donosiłam, to jeszcze urodził się w zamartwicy (błędy lekarzy przy porodzie) Mój syn to chodzący cud. Obym jak najdłużej mogła być z nim i przy nim. Patrzę często na niego i przypominasz mi się ty i twój Oski. Cieszę się, że mam mojego maluszka i smucę, że ty nie masz swojego. Dlatego jesteś często w moich myślach. Jesteś cudowna mama. Najlepsza, jaka mógł mieć twój synek. Jestem dla ciebie pełna podziwu. Zaśnij i niech przyśni ci się tej nocy Oski, byście choć chwilę mogli znowu razem pobyć [emoji3059]
 
reklama
Tu jedno z zdjęć z braviszkiem. Takich chwil było tylko kilka :(
Są cudowni. Twój synek ma najlepszą mamę jaka mógł dostać. Ciągle myślę o tobie o tym co przeszłaś nie potrafię wyrazić podziwu jak dałaś radę. Czytałam twoje wypowiedzi na forum I przeżywałam każdy twój wpis. Jesteś dzielna.
W tamtym roku 26 dowiedziałam się ze jedno serduszko stanęło od tego dnia aż do porodu żyłam z niepewnością co będzie dalej czy utrzymam ciążę czy będzie zdrowy.
Ja ciągle pamiętam o tym drugim serduszku które biło i tego dnia dowiedziałam się ze przestało.

Wiem ze będzie lepiej ze kiedyś jeszcze będziesz w stanie się uśmiechnąć i żyć. Masz dla kogo [emoji177]
 
Kochana masz czas, by tam iść. To nie musi być dziś jutro, może za kolejny rok... Ważne, że masz go w sercu. A twarze tych, których kochamy dłuto miłości głęboko w sercu ryje. Dlatego to tak boli. To świadczy o tym, że kochałaś i kochasz...
Chwalę się trochę swoim dzieckiem, bo nie miało go być. Nie dość, że dzieci miałam nie mieć, a jak już zaszłam w ciążę, to ledwo ja donosiłam, to jeszcze urodził się w zamartwicy (błędy lekarzy przy porodzie) Mój syn to chodzący cud. Obym jak najdłużej mogła być z nim i przy nim. Patrzę często na niego i przypominasz mi się ty i twój Oski. Cieszę się, że mam mojego maluszka i smucę, że ty nie masz swojego. Dlatego jesteś często w moich myślach. Jesteś cudowna mama. Najlepsza, jaka mógł mieć twój synek. Jestem dla ciebie pełna podziwu. Zaśnij i niech przyśni ci się tej nocy Oski, byście choć chwilę mogli znowu razem pobyć [emoji3059]
Nie uwierzysz . Zasnęłam. Noi śnił mi się mężczyzna ale nie wiedziałam twarzy. Tuliłam się do niego. Czułam się tak bezpieczeńie. Nie chciałam żeby mnie wypuszczał z rąk.po rozmowie z terapeuta okazało się że w tym śnie był Bóg. I po tak f długim czasie po rozmowie z nim to on mi się przyśnił. Czułam jego laske. Jego miłość do mnie. Czułam się tak bezpieczna .

Nasze dzieci są cudami. A cudy trzeba głosić. Mówić o nich. Mój syn również miał ciężka zamartwice. Boli mnie to że podczas źle przeprowadzonego porodu lekarze dowalili mu 4 dodatkowe ciężkie choroby,..
Oj żebyś wiedziała ze przez to ze go tak kocham teraz tak cierpie.
 
Są cudowni. Twój synek ma najlepszą mamę jaka mógł dostać. Ciągle myślę o tobie o tym co przeszłaś nie potrafię wyrazić podziwu jak dałaś radę. Czytałam twoje wypowiedzi na forum I przeżywałam każdy twój wpis. Jesteś dzielna.
W tamtym roku 26 dowiedziałam się ze jedno serduszko stanęło od tego dnia aż do porodu żyłam z niepewnością co będzie dalej czy utrzymam ciążę czy będzie zdrowy.
Ja ciągle pamiętam o tym drugim serduszku które biło i tego dnia dowiedziałam się ze przestało.

Wiem ze będzie lepiej ze kiedyś jeszcze będziesz w stanie się uśmiechnąć i żyć. Masz dla kogo [emoji177]
Ten strach o nasze dzieci czasem jest okropny. Chciałybysmy uchronić nasze dzieci i gdy to jest możliwe czujemy się lepiej ale gdy nie mamy na nic wpływu zostaje nam tylko nadzieja. Nadzieja taka jak miałam ja do końca życia mojego synka.. 14miesiecy czekałam na cud. Myślałam że się nie doczekałam tego cudu bo moj syn zmarł. Dopiero teraz wiem ze cud to była każda dodatkowa minuta x moim synkiem. Czasem modlimy się o co ale Bog nie daje tak łatwo wszystkiego.. Chcesz siłę? On cię sprawdzi ciężkim doświadczeniem aby sprawdzić siłę twoja i wiare dopiero po śmierci oskarka zrozumialam że to nie takie łatwe o co prosimy Boga.
Rozumiem Twój strach o maleństwo. Ale mamy bardzo duzo siły dzięki Bogu. On nas prowadzi przez trudny czas mimo że jesteśmy źli na niego że nas tak ciężko doświadczyl. Musimy mu zaufać nie ma co z nim walczyć 😘😘 pamiętaj że nasze dzieci obdaruja nas swoją ogromna miłością która zamienia się w siłę do walki z przeciwnościami.

Mam 24lata i Bóg mnie ciężko doświadczyl ale wiem ze Bóg ma dla mnie plan i go realizuje. , 😘😘
 
Ten strach o nasze dzieci czasem jest okropny. Chciałybysmy uchronić nasze dzieci i gdy to jest możliwe czujemy się lepiej ale gdy nie mamy na nic wpływu zostaje nam tylko nadzieja. Nadzieja taka jak miałam ja do końca życia mojego synka.. 14miesiecy czekałam na cud. Myślałam że się nie doczekałam tego cudu bo moj syn zmarł. Dopiero teraz wiem ze cud to była każda dodatkowa minuta x moim synkiem. Czasem modlimy się o co ale Bog nie daje tak łatwo wszystkiego.. Chcesz siłę? On cię sprawdzi ciężkim doświadczeniem aby sprawdzić siłę twoja i wiare dopiero po śmierci oskarka zrozumialam że to nie takie łatwe o co prosimy Boga.
Rozumiem Twój strach o maleństwo. Ale mamy bardzo duzo siły dzięki Bogu. On nas prowadzi przez trudny czas mimo że jesteśmy źli na niego że nas tak ciężko doświadczyl. Musimy mu zaufać nie ma co z nim walczyć [emoji8][emoji8] pamiętaj że nasze dzieci obdaruja nas swoją ogromna miłością która zamienia się w siłę do walki z przeciwnościami.

Mam 24lata i Bóg mnie ciężko doświadczyl ale wiem ze Bóg ma dla mnie plan i go realizuje. , [emoji8][emoji8]
Ciesze się, że odpoczelas.
Chciałabym mieć choć trochę twojej wiary...
 
Ciesze się, że odpoczelas.
Chciałabym mieć choć trochę twojej wiary...
Nie wierzysz? Mi by było ciężko przeżyć co przeżyłam bez Boga. Ktoś musiał mi pomoc i padło na Boga lekarze nie mogli, rodzina też nie .. Bez nadziei bez wiary bym zwariowała. Teraz mam plan. Aby trafić do nieba do mojego dziecka. Bo on jest w niebie. Dużo myślę i dużo zrozumiałam po śmierci dziecka.
Tobie co pomaga w trudnych momentach? Jak tracisz wiarę? Nadzieję że będzie dobrze?
 
Nie wierzysz? Mi by było ciężko przeżyć co przeżyłam bez Boga. Ktoś musiał mi pomoc i padło na Boga lekarze nie mogli, rodzina też nie .. Bez nadziei bez wiary bym zwariowała. Teraz mam plan. Aby trafić do nieba do mojego dziecka. Bo on jest w niebie. Dużo myślę i dużo zrozumiałam po śmierci dziecka.
Tobie co pomaga w trudnych momentach? Jak tracisz wiarę? Nadzieję że będzie dobrze?
Czy jestem niewierzaca? Chybą tak, skoro5rudno mi znaleźć wiare. Moje życie jest dość skomplikowane. Odkąd urodziła się Helenka nie chodzę do kościoła, nie mogę, bo to za duże zagrożenie dla Heli. A teraz w dobie koronawirus, to już nigdzie nie chodzę. Trochę mi z tym ciężko, ale radzę sobie,coraz lepiej raz gorzej...
Wierzę w Anioły... Mam jakieś zaufanie do Maryi, to ja prosiłam o opiekę nad córeczka, kiedy ja nie mogłam jej przytulać. Tylko to bardziej desperacja i bezradność niż wiara...
 
Czy jestem niewierzaca? Chybą tak, skoro5rudno mi znaleźć wiare. Moje życie jest dość skomplikowane. Odkąd urodziła się Helenka nie chodzę do kościoła, nie mogę, bo to za duże zagrożenie dla Heli. A teraz w dobie koronawirus, to już nigdzie nie chodzę. Trochę mi z tym ciężko, ale radzę sobie,coraz lepiej raz gorzej...
Wierzę w Anioły... Mam jakieś zaufanie do Maryi, to ja prosiłam o opiekę nad córeczka, kiedy ja nie mogłam jej przytulać. Tylko to bardziej desperacja i bezradność niż wiara...
Kochana ja też nie chodzę do kościoła,ale tylko dla tego że boje sie ludzi.. Źle się czuje koło nich.. Kochana moim zdaniem gdybyś miała kogoś kto by Ci pomagał znajdować w tych złych rzeczach Boga było by Ci lżej. Ja wierzę. Mimo że byłam i nadal jestem zła na Boga. Bo skoro jestem zła na niego to wierzę w niego. Ale też gdyby nie Bóg oszalala bym.. Bez wiary ciężko by mi było w tych trudnych sytuacjach
 
Kochana ja też nie chodzę do kościoła,ale tylko dla tego że boje sie ludzi.. Źle się czuje koło nich.. Kochana moim zdaniem gdybyś miała kogoś kto by Ci pomagał znajdować w tych złych rzeczach Boga było by Ci lżej. Ja wierzę. Mimo że byłam i nadal jestem zła na Boga. Bo skoro jestem zła na niego to wierzę w niego. Ale też gdyby nie Bóg oszalala bym.. Bez wiary ciężko by mi było w tych trudnych sytuacjach
Możliwe, że i ja gdzieś w głębi wiarę noszę, ale też się boczek. Za dużo złego zrzuca mi czasem na barki. Kiedyś był moim przyjacielem, potem nasza relacja się popsuła. Tęsknię za nim, ale jakoś nie umiem się przemoc.
Cieszę się, że wiara jest dla ciebie wsparciem.
 
reklama
Możliwe, że i ja gdzieś w głębi wiarę noszę, ale też się boczek. Za dużo złego zrzuca mi czasem na barki. Kiedyś był moim przyjacielem, potem nasza relacja się popsuła. Tęsknię za nim, ale jakoś nie umiem się przemoc.
Cieszę się, że wiara jest dla ciebie wsparciem.
Wiem i rozumiem Cię, ja też czasem chciałam żeby ktoś mnie obronił przed tym wszystkim. Jak dawniej matka przed krzywda.. Ale nikt nie mógł mnie ochronić.. Byłam pozostawiona sama sobie. Tak myślałam. Ale przecież gdyby nie wiara u nadzieja dawno bym oszalała..
Ja bardzo długo nie odzywałam się do niego.. Ale po rozmowie miałam ten sen. Tuliłam się do kogoś. On mnie kochal. Nie czułam bólu. Tylko miłość. Najpierw myślałam że to mój narzeczony ale jak się obudziłam i zinterpretowalam sen wiem ze to Bóg mi się śnił.. On mi dał siłę by to udźwignąć.. Jak miałam tylko Szymona byłam głupiutka jeszcze. Dopiero przy Oskarku doszło do mnie co powinno być oczywiste.. Zdrowe dziecko. Nie każdy docenia. Zdrowie również. Bóg mi go dał i doświadczylam ogromnej Miłości oskarka. Ten mały człowiek miał tyle miłości co gromada ludzi.. I to właśnie jest mój cud. Bo takiej miłości nie otrzymam już nigdy dlatego ze oskarrk był cudem. Kocham syna starszego a on mnie. Ale nigdy nie doświadczyłam z nim tego co oskarek. Mam tyle miłości w sobie ze chce pomagać innym dziecia. Dopiero oski mnie tego nauczył. Wiem ze był po coś w naszej rodzinie.. Dlatego kontynuuje wolę Boga.

Masz prawo być zła, masz prawo czuć się nie z rozumiana.. Bo jak nam dzieje się krzywda Chcemy być uchronieni. A jednak nie dzieje się nic by to zatrzymać rozumiem Cię naprawdę. 😘😘
 
Do góry