Hej dziewczyny, jakiś miesiąc temu pisałam o moich złych wynikach testu PAPPA. Miałam bardzo wysokie ryzyko wszystkich trisomii. Zdecydowałam się na amniopunkcje i miałam ja ponad dwa tygodnie temu. Dużo czytałam o tym badaniu, niektórzy pisali że boli mniej niż pobieranie krwi. W moim przypadku bolało strasznie, doszły do tego emocje... od razu zdecydowałam się również na dodatkowy test metoda mikromacoerzy, który kosztował mnie 1800zł. Wszystkie badania prenatalne wykonywałam w Multimedzie w Warszawie. Mają tam bardzo dobrych lekarzy. Wynik płatnego testu dostałam po 7 dniach roboczych. Od razu zostałam umówiona do genetyka nie znając wyniku więc wiedziałam że jest coś nie tak. Okazało się, że są ubytki w chromosomach płciowych... mniejszy ubytek w chromosomie X lub Y powoduje, że mój synek będzie rósł wolniej niż rówieśnicy i będzie potrzebował hormonów wzrostu. Niestety jest też duży ubytek w chromosomie Y który nie wiadomo jeszcze co może oznaczać. Czekam na końcowy wynik amniopunkcji który powie coś więcej. Ogólnie mam dobre nastawienie, cieszę się że raczej nie jest to bardzo poważna wada.
Ruchy dziecka czuje już od 16tygodnia A to moja pierwsza ciąża.