reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paniczny strach przed porodem

Ja przez ostatnie dni tylko płaczę z tego powodu. Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, też mam niski próg bólu, mnie wykańczała miesiączka,do tego stopnia,że potrafiłam brać wolne w pracy.
Koleżanki które,urodziły niedawno,pisały mi,że -cytuję "myślały,że umierają", więc takie teksty mnie nie pocieszają...
To jest pierwsza i ostatnia ciąża, psychicznie na więcej nie dam rady.
Po porodzie idę do psychologa,bo strasznie się wykończyłam tą ciąża.
ja mam dokładnie to samo, tylko będę miała CC i to wszystkie mnie tak paraliżuje, że od tygodnia nie sypiam, śni mi się po nocach operacjach, dostaje ataków duszności. Też nie wiem czy zdecyduje się na kolejną ciąże, gdybym wiedziała, że skończy się to cc to bym chyba przemyślała sprawę dogłębniej.
 
reklama
ja mam dokładnie to samo, tylko będę miała CC i to wszystkie mnie tak paraliżuje, że od tygodnia nie sypiam, śni mi się po nocach operacjach, dostaje ataków duszności. Też nie wiem czy zdecyduje się na kolejną ciąże, gdybym wiedziała, że skończy się to cc to bym chyba przemyślała sprawę dogłębniej.
Moja ciąża skończyła się CC na zimno.nic nie wiedziałam o cesarce przed. Miałam cudowny personel, śmigałam szybko, a problemy zaczęły się pół roku po. Dwie wizyty u fizjo urogin i po problemach. Jeśli zamierzasz kp, to przygotuj się na to, że może trzeba będzie rozkręcić laktację, warto wtedy kupić fe m laktiker i zabrać laktator. Bolowo zabezpieczą Cię w szpitalu. Jeśli mogę coś poradzić, to wykup obiady, zaprzęgnij rodzinę do prasowania,prania, a Ty ciesz się tym czasem.
 
Nie martw się na zapas ! Może okazać się że będzie na odwrót :) ja córkę rodziłam 10 lat temu ... przeszłam to niezbyt przyjemnie .. niestety trafiłam na niezbyt dobrany personel, nikogo przy mnie nie było .. byłam zostawiona sama sobie .. byłam młoda .. bez pojęcia , bez wiedzy ... ale jakoś się udało .. bóle były ale rozwarcia nie .. ja już siadałam psychicznie wiec przeprowadzili CC, teraz jest trochę inaczej :) wszystko poszło do przodu :) dwie kobietki z mojej najbliższej rodziny niedawno rodziły i wspominają wszystko dobrze ! Uwierz że to wszystko naprawdę się zapomina ! Ja przez traumę z pierwszego porodu nie chciałam więcej dzieci .. dopiero teraz zmotywowałam się i staramy się o drugie , bo naprawdę jest o wiele lepsza opieka niż kiedyś ! Wszystko będzie dobrze ! Trzymam za Ciebie kciuki !
 
Moja ciąża skończyła się CC na zimno.nic nie wiedziałam o cesarce przed. Miałam cudowny personel, śmigałam szybko, a problemy zaczęły się pół roku po. Dwie wizyty u fizjo urogin i po problemach. Jeśli zamierzasz kp, to przygotuj się na to, że może trzeba będzie rozkręcić laktację, warto wtedy kupić fe m laktiker i zabrać laktator. Bolowo zabezpieczą Cię w szpitalu. Jeśli mogę coś poradzić, to wykup obiady, zaprzęgnij rodzinę do prasowania,prania, a Ty ciesz się tym czasem.
ja się nie boje tego co będzie po tylko samej operacji. Szybko się regeneruje i dochodzę do siebie po operacjach, tylko ta świadomość, że będę coś czułą podczas, boje się, że uszkodzą mi kręgosłup igłą i nnie będę mogłą chodzić, tym brdziej, że ortopeda zwrócił uwagę na to, że lepiej byłoby w ogólnym znieczuleniu, ciężko wymusić na szpitalu znieczulenie w narkozie, w dodatku to niebezpieczne dla dziecka.
Mi z cycków leci już od kilku miesięcy, więc o laktacje jestem w miarę spokojna :D taki plus tego wszystkiego.
 
Też się nasłuchałam, że podczas porodu dziewczyny czuły się jakby umierały itp. przez co bałam się jeszcze bardziej. Na szczęście u mnie było tak, że gdyby nie to, że odeszły mi wody i na ktg pokazywały się skurcze, to nawet bym nie wiedziała, że rodzę. Znieczulenia też nie miałam. Mój mąż był przy porodzie i był mega zdziwiony, że inne dziewczyny podczas porodu krzyczą, a ja nie krzyknęłam ani razu. Jedynie co mnie bolało, to bóle krzyżowe i to bardziej niż skurcze parte. U mnie też dosyć szybko poszło, bo od odejścia wód do momentu jak miałam syna przy sobie minęły 3 godziny. I tak jak piszą dziewczyny trzeba słuchać położnej.
Mnie właśnie też śmieszy jak któraś mówi, że „bolało jakby umierała” mam ochotę zapytać ile razy umarła, że wie jak to jest.
 
Wiesz co wolę się przygotować na najgorsze niż udawać że będzie to piękny czas. Mało która osoba uważa,że poród to cudowne wspomnienie.
Jak „przygotujesz się na najgorsze” to właśnie nastawiasz się, że będzie strasznie. Poród to poród i musisz wiedzieć co to jest, jak przebiega, co się może zdarzyć a nie oczekiwać „czegoś cudownego” albo „najgorszego”.
 
Koleżanki zdecydowanie przesadzają. Serio, mam wrażenie, że to są opowieści niedowartościowanych kobiet, które muszą udowadniać jak to się natrudziły, nacuerpiały i namęczyły przy porodzie.
Z mojego doświadczenia - im gorzej znosisz miesiączki - tym lepiej poród. Po prostu to jest taki sam ból. U mnie taki ciężki ból to było ok. 40 minut od odejścia wód do narodzin. I takich bolących skurczów miałam chyba 6. To naprawdę da się wytrzymać. Często też te kobiety, które miały takie „straszne porody” po prostu nie współpracują z położną i nie tobią tego co powinny tylko same sobie przeszkadzają. Jak czytam opisy tych „strasznych” porodów to autorki robią wszystkim pod górę. Krzyczą zamiast przeć, gryzą mężów i panikują. Dlatego podstawą jest szkoła rodzenia, oddychanie i słuchanie prowadzącego poród.
Zgadzam się z Tobą w 100%..
 
Wiesz co wolę się przygotować na najgorsze niż udawać że będzie to piękny czas. Mało która osoba uważa,że poród to cudowne wspomnienie.
Mimo bólu jest to naprawdę jedno z najpiekniejszych wspomnień. Szkoda mi kobiet które mają okropne wspomnienia.. chociaż moje kolezanki i przyjaciólki czasem mimo komplikacji tez mówiły, że warto, że to cudowna i niezapomniana chwila.
Ja zawsze każdej rodzącej powtarzam, że to piękna chwila i najważniejsze by nie było komplikacji.
 
reklama
ja się nie boje tego co będzie po tylko samej operacji. Szybko się regeneruje i dochodzę do siebie po operacjach, tylko ta świadomość, że będę coś czułą podczas, boje się, że uszkodzą mi kręgosłup igłą i nnie będę mogłą chodzić, tym brdziej, że ortopeda zwrócił uwagę na to, że lepiej byłoby w ogólnym znieczuleniu, ciężko wymusić na szpitalu znieczulenie w narkozie, w dodatku to niebezpieczne dla dziecka.
Mi z cycków leci już od kilku miesięcy, więc o laktacje jestem w miarę spokojna :D taki plus tego wszystkiego.
Ja swoją CC pamietam dokładnie :) była dla mnie wybawieniem ! Pamietam że siadłam zwinięta w kłębek i dostałam znieczulenie .. dosłownie w kilka sekund przestałam czuć cały ból i od pasa w dół nie czułam nic .. leżałam w uśmiechem na twarzy ! Nie czułam nic - tylko szarpanie ... Ja ogólnie panicznie boje się bólu i nie wyobrażam sobie porodu siłami natury wiec jeszcze w ciąży nie jestem a już wywiad środowiskowy mam zebrany gdzie uderzyć i gdzie się udać aby było tak jak chce bo tylko przez tą świadomość zdecydowałam się na kolejne starania .. Ale w pierwszej ciąży czułam się tak jak Ty .. także warto kochana szczerze porozmawiać z lekarze ..
 
Do góry