reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Witaj NewMom. Przeczytałam cały watęk i pomyślałam, że prześlę Ci wirtualne przytulenie i dużo siły, bo tylko tyle mogę. Mogę sobie tylko wyobrazić co możesz czuć (a może nawet i nie mogę), jak może być Ci ciężko. A ja uważam, że masz prawo tak się modlić do Boga jeśli wierzysz, że On może oszczędzić maleńkiej cierpienia i jeśli bardzo chcesz, żeby ją zabrał do siebie. Nikt Ci nie powinien narzucać jaka jest najlepsza dla Ciebie modlitwa, co powinnaś czuć i o co prosić. Wszystkie Twoje uczucia są tylko Twoje i są bardzo ważne.
Ja miałam terminację ciąży płodu z Zespołem Downa kiedy to jeszcze było legalne i udało mi się zdążyć z terminem do 23/24 tygodnia, choć w szpitalu robiono mi inne problemy. Decyzja o zakończeniu ciąży była bardzo trudna, nie wyobrażałam sobie, że ją podejmę, bo jestem osobą wierzącą w Boga i prawdopodobnie byłabym w miarę dobrą mamą chorego dziecka. Jednak kiedy wyobraziłam sobie życie dziecka obciążonego chorobami niepełnosprawnością upośledzeniami umysłowym i fizycznym oraz tym, że kiedy mnie zabraknie trafi do DPSu skazane na marazm i piekło to nie zdecydowałam się wydawać na świat dziecka, chciałam oszczędzić jej tego cierpienia, tego o którym piszesz Ty, o którym pisze, opowiada wiele kobiet w Polsce. Pamiętaj nie jesteś sama. Chciałabym zaoferować Ci moją pomoc - napiszę wiadomość na priv. Pozdrawiam Cię NewMom najserdeczniej.
 
reklama
Dalej ma niedodmę więc musi być na tlenie, mała liczbę leukocytów choć podobno jej rosną i dalej jest na intensywnej terapii i narazie nie ma mowy o przeniesieniu na inny oddział...wiecie o co się modlę....o to żeby Bóg ja zabrał...
A ja Cię doskonale rozumiem, że masz takie myśli patrząc na cierpienie dziecka. Ja walczyłam modlitwa każdego dnia, żeby Bóg mi nie odbieral. AMELKI. Az przyszedł moment, kiedy podczas przerwy na pielęgnacje przywieźli chłopczyka... Mama strasznie rozpaczała i wtedy pomyslam tak: Boże moja Amelke całe życie będzie czekało cierpnie i walka.. Od operacji do operacji... Jeżeli ten chłopczyk ma większe szanse.. Zrób Boże tak by było "dobrze"...... Amelka zmarla 4 dni później. Chyba wtedy odpuściłam i moze pozwoliłam Jej odejść....
 
U mnie psychika sięga dna...mała dalej na tlenie tzn wąsach z tlenu od respiratora...2 l a w tym 50 procent przepływu, próbują jej ta skręcić i przestawić ja na zwykle wasy ale im desaturuje....
 
A czy po za tym oddychaniem ma problemy jeszcze jakieś czy już nie.? A może pogadaj z lekarzami. żeby zgłosić ja do hospicjum i by dali Ci sprzęt i mała była by w domu? Jeżeli oczywiście jesteś na siłach bo to też jest ważne. Kiedyś to minię uwierz😘 ile malutka już ma?
 
Właśnie wiem że nie jestem na siłach aby w takim stanie wziąć ją do domu poza tym napewno by jej nie wypisali w takim stanie po takiej operacji serca...nie wiem co robic...każdy dzień to bezsens...
 
reklama
Rozumiem najważniejsze jest to co Ty czujesz i czy dała byś radę. Jeżeli nie jesteś na siłach bo to nie ma co. Kochana w krk lekarze są że tak powiem dziwni pod tym względem że nam potrafili powiedzieć na oiomie że młody dziś wychodzi na inny oddział. Na oddziale naszym było wszysko planowane. A na oiomie nie. A co lekarze mowia? Określają się jakoś? Co chcą osiągnąć? Co musi malutka zdobyć żeby mogła wyjść?? Z tlenem wiesz ze różnie jest. Dziecko potrafi być tak jak np moje 3miesiace na tlenie a obudził się i nie potrzebował. Mam nadzieję że będzie tak też z Wami. A jak twoje starsze dzieci? Jak mąż?
 
Do góry