Przestań się w końcu dołować tym dwudniowym stresem, bo to bez sensu i nadkładasz sobie kolejnego. Mnie po pierwszym transferze spotkała przykra wiadomość i miałam naprawdę ciężko ale się udało!! Po drugie wyluzuj, w razie w masz jeszcze dużo pięknych blastocyst i jestem pewna, że są wśród nich zdrowe!!! Ja po pierwszym transferze nie miałam stresa związanego z ewentualnym niepowodzeniem bo wiedziałam, że mam jeszcze 2, a Ty masz aż 6Hej dziewczyny. Nie chce wyjść na jakąś psychiczną bo i tak się tak czuje ale potrzebuje słowa otuchy lub wpierdoluwewnętrznie jest mi lepiej jak zobaczyłam wczorajszą bete 6dpt. Jest dwucyfrowa i pewnie jest tam coś z ovitrell ale moja Też tam jest - tak myślę. Tylko nie wiem jak wytrzymam do poniedziałku by ją ponownie zbadać bo cholernie boje sie, że coś zepsułam tym dwudniowym stresem... naprawdę stresowalam sie nieziemsko, nie mogłam spać budziłam sie z bólu żołądka - coś okropnego... dzisiaj mi lepiej, wczoraj dużo rozmawiałam z mężem... Ale nadal gdzieś tam czuje niepokój i nie wiem jak wyeliminować z głowy to, że jak coś będzie nie tak to będzie moją winą...


