Ja jednak wolę tak, jak jest u nas. Nie wyobrażam sobie iść na pierwsze USG w 12 tygodniu i nie mieć normalnie od początku wizyt z lekarzem tylko z położną (która jest napewno dobrze wykształcona, ale co lekarz to lekarz).Z jednej strony może faktycznie w Polsce latamy za szybko na to pierwsze USG i potem są stresy, ale z drugiej 12 tydz. To już z kolei przesada w drugą stronę. Szczególnie jeśli komuś rozwijała by się ciąża w jajowodzie lub była jakaś inna patologia. No ale co kraj to obyczaj
