Każde dziecko właśnie inaczej zaczyna, jedne od klęczka a jedne od pełzania
Oby stało w miejscu, a najlepiej jakby wgl znieknelo i kamienie się rozpuściły..
Miałam kamice żółciową, teraz jestem już bez woreczka, ale co wycierpiałam przez te kamienie to moje. Przyjechałam w ostatnim momencie na sor,okazało się, że kamień stanął mi w przewodzie zolciowym i lekarz powiedział, że za tydzień mogłoby mnie już nie być, bo doszłoby do zapalenia trzustki... Żółtaczki już dostałam, miałam oczy żółte, mocz, dłonie i stopy mnie swędziały, no i przede wszystkim ból w okolicy prawego zebra jakbym miała tam wielki kamień ( bo miałam, wiele dużych zlogow w woreczku zolciowym) , nie umiałam leżeć w żadnej pozycji, ciężko się oddychało ( raz wzywałam pogotowie).
No ale sama bagatelizowałam ataki przez półtorej rok...
Także jakbym wiedziała, że córka ma kamienie to bym kontrolowała i obserwowała czy ja coś nie boli.
Dobrze, że Nastka dobrze się czuje