Ja za dzieciaka bardzo dużo czasu spędziłam w szpitalach, bo mam niedoczynność nerek a do tego jeszcze alergia i częste duszności takie że serduszko potrafiło stanąć. Trochę z tego wyrosłam

ale został lęk przed igłami. W szpitalach często miałam wkłucia i po czasie robiły się zrosty, więc ciężko było się później już wkłuć. Źle mi się to wszystko kojarzy i teraz na starość boje się panicznie igieł jak cholera. Pozwalam jedynie mamie

A że mama specjalista neonatologii i kłuje takie maluszki najmniejsze z maluszków to robi to rewelacyjnie i uwielbiam ją za to

Jak mam zrobić jakiekolwiek badania to właśnie ona w domu mi pobiera krew i zawożę tylko do lab na gotowo już próbki