reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

reklama
Ja Wam powiem, że też sie coraz bardziej stresuje.. niby mialam ta wizyte tydzien temu, serce biło, ale ciągle mysle o tym, jak lekarka szukała tego zarodka i szukała i szukała.. zdjęcie tez jest jakieś takie niewyraźne.. niby powiedziala, ze wszystko ok, ale ciągle mysle o tym, czy to serce dalej bije. Stresuję się bardziej, niż w pierwszej ciazy. Tym bardziej, że oprócz sporadycznych boli podbrzusza, nie mam żadnych innych objawow. Niby tak samo jak w pierwszej ciazy, ale jednak brak objawow mnie niepokoi.. Ja nie wiem co to mdlosci, co to wymioty, mam mega apetyt, od niczego mnie nie odrzuciło [emoji2372] prenatalne mam umówione dopiero na 1 lutego, ale w przyszłym tygodniu ide jeszcze na wizyte z nfz, na którą zapisalam sie w sumie jeszcze przed zajściem w ciążę.
Poza tym odwlekam ciągle telefon do pracodawcy, że nie wracam po tym zaległym urlopie po macierzynskim, bo jestem znowu w ciazy. Boje się, że im powiem a zaraz bede musiala znowu informować, że jednak wracam, bo niestety ciaza sie nie utrzymała...
 
Mnie też wlasnie nic nie boli a plamienia raz są raz nie ma przez dwa dni prawie nic a dziś czy dzień jakieś zaś takie lekko brazowe ale taki bardziej śluz i tylko w sumie przy podcieraniu się i zaś już panikuje i nie wiem czy nie dzwonić jutro do lekarza.
Wiesz co ja wolałam skonsultować to z lekarzem prowadzącym, a ze u mnie w mieście nie ma ginekologa na izbie przyjęć musiałam zostać na oddziale, ale to może i dobrze w ciągu dwóch dni miałam zrobione dwa razy usg i wszystko ok. Tak bym odchodziła od zmysłów ☺️
 
Jeśli masz taka możliwość to może warto zaczerpnąć opinii drugiego lekarza. Ja byłam u 4 różnych ‚lekarzy’ i dopiero teraz w niedziele miałam wrażenie ze rozmawiam w końcu z kimś kompetentnym. Pani na USG pokazała mi wszystko po kolei, wytłumaczyła co i jak. Przestałam jakoś negatywnie myśleć, cieszę się z tego co teraz mam, bo chyba już nie mam siły siedzieć i płakać.
To nasza pierwsza ciąża, bardzo wyczekiwana
Wszystko może się zdarzyć, ale musimy myśleć pozytywnie.
Tak zrobię jutro z rana zadzwonię do innego lekarza I oby miał jak najszybciej miejsce bo te myślenie mnie wykończy mam podobnie jak ty też pierwsza ciąża I gdy tylko zaś coś plamienia to łzy w oczach i negatywne myślenie masakra
 
Naprawdę współczuje nam wszystkim.... modlę się za nas. Za te które przechodzimy straty i za te które tu są i czytają to wszystko i się tak boją... nie dowierzam ile osób już odchodzi... czy ktoś policzył ? Czy to już nie z 10 😭
Właśnie też się zastanawiałam ile nas tu razem było, chciało stawiać wspólne kroki a ilu dziewczyn już straciło dzieci?
Tragedia z tym co się dzieje. Ja rozumiem, że natura robi swoją robotę i pozbywa się wadliwych płodów (jak to strasznie brzmi) ale mam wrażenie, że zdarza się to coraz częściej. Czy nie uważacie, że to z nami coś jest nie tak? że to my dzieci Hiroszimy Czarnobylu, pampersów i całej tej chemii pakowanej w nas mamy problem a potem jeszcze większy problem będą miały nasze dzieci, którym się uda?
Kurcze kiedyś poronienia zdarzały się młodym kobietom naprawdę z przypadku, teraz ja mam wrażenie, że albo jest problem z zajściem, i wtedy też większy odsetek poronień (bo skądś problem zachodzenia wynika), albo właśnie poronienia o niewiadomej przyczynie. Lekarze 1 -2 poronienia traktują jako normę. Noś k... m...ć.
 
A objawy ciążowe miałaś też nadal typu mdłości i ból piersi?
No właśnie ja twierdze, że objawy przeszły mi w momencie jak zarodek się zatrzymał. Ale to dosłownie wszystkie: piersi, mdłości, zmęczenie. Napisałam na forum czy to nie jest powód do zmartwień ale wszystkie jak jeden wół pisały, że to normalne. Dopiero później trafiłam na wątki, gdzie sporo dziewczyn miało podobnie jak ja.

Teraz sama nie wiem… przed wizytą 17.12 na której potwierdziłam ciąże również przestały mnie boleć piersi. Na wizytę szlam z myślą, że nic nie zobaczę, a tu jednak zaskoczenie bo serce biło książkowo i ogólnie ciąża według usg książkowa. Sama już nie wiem jak to jest z tymi objawami choć teraz przeszły mi tylko piersi, nudności zostały, zmęczenie rownież.

Jeszcze jedno co mogę powiedzieć, że w tej ciąży piersi zaczęły mnie bolec wyjątkowo wcześnie, właściwie serio było to jakieś pare dni po ostatnim stosunku czyli pewnie jakoś wtedy kiedy doszło do zapłodnienia i pomyslałam, kurczę albo się udało albo w tym miesiącu wyjątkowo dostanę wcześniej okres, bo zwykle zaczynały mnie bolec 3-4 dni przed miesiączką
 
Ja Wam powiem, że też sie coraz bardziej stresuje.. niby mialam ta wizyte tydzien temu, serce biło, ale ciągle mysle o tym, jak lekarka szukała tego zarodka i szukała i szukała.. zdjęcie tez jest jakieś takie niewyraźne.. niby powiedziala, ze wszystko ok, ale ciągle mysle o tym, czy to serce dalej bije. Stresuję się bardziej, niż w pierwszej ciazy. Tym bardziej, że oprócz sporadycznych boli podbrzusza, nie mam żadnych innych objawow. Niby tak samo jak w pierwszej ciazy, ale jednak brak objawow mnie niepokoi.. Ja nie wiem co to mdlosci, co to wymioty, mam mega apetyt, od niczego mnie nie odrzuciło [emoji2372] prenatalne mam umówione dopiero na 1 lutego, ale w przyszłym tygodniu ide jeszcze na wizyte z nfz, na którą zapisalam sie w sumie jeszcze przed zajściem w ciążę.
Poza tym odwlekam ciągle telefon do pracodawcy, że nie wracam po tym zaległym urlopie po macierzynskim, bo jestem znowu w ciazy. Boje się, że im powiem a zaraz bede musiala znowu informować, że jednak wracam, bo niestety ciaza sie nie utrzymała...
Mam dokładnie tak samo.
Znam odsetek utraty ciąży, ale to z czym zderzyłam się tutaj na forum jest dla mnie ogromnym szokiem.
Dla mnie to druga ciąża, więc to nie tak że jestem totalnie świeża w temacie.

Jednak powoli zaczynam ograniczać ilość postów które czytam, bo psychika skręca w bardzo złym kierunku
 
Ostatnia edycja:
reklama
No właśnie ja twierdze, że objawy przeszły mi w momencie jak zarodek się zatrzymał. Ale to dosłownie wszystkie: piersi, mdłości, zmęczenie. Napisałam na forum czy to nie jest powód do zmartwień ale wszystkie jak jeden wół pisały, że to normalne. Dopiero później trafiłam na wątki, gdzie sporo dziewczyn miało podobnie jak ja.

Teraz sama nie wiem… przed wizytą 17.12 na której potwierdziłam ciąże również przestały mnie boleć piersi. Na wizytę szlam z myślą, że nic nie zobaczę, a tu jednak zaskoczenie bo serce biło książkowo i ogólnie ciąża według usg książkowa. Sama już nie wiem jak to jest z tymi objawami choć teraz przeszły mi tylko piersi, nudności zostały, zmęczenie rownież.

Jeszcze jedno co mogę powiedzieć, że w tej ciąży piersi zaczęły mnie bolec wyjątkowo wcześnie, właściwie serio było to jakieś pare dni po ostatnim stosunku czyli pewnie jakoś wtedy kiedy doszło do zapłodnienia i pomyslałam, kurczę albo się udało albo w tym miesiącu wyjątkowo dostanę wcześniej okres, bo zwykle zaczynały mnie bolec 3-4 dni przed miesiączką
No właśnie z tymi objawami tez różnie piszą ale z reguły jak są to dobry znak
 
Do góry