reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Nie mam możliwości nadrobienia wpisów ale bardzo bardzo Wam wszystkim dziękuję za gratulacje 😘😘😘😘 a przede wszystkim moje kochane za wsparcie❤️❤️❤️- nie tylko to w trakcie ciąży, ale wiele z was robiło równocześnie ze mną procedure i cała ta ścieżkę... Gdyby nie Wy napewno nie była bym w tym miejscu w którym jestem dziś 🤷i nie była bym tak szczęśliwa i tak cudownie, niemożliwie i szaleńczo zakochana jak jestem 🥰🥰🥰🥰
Co do porodu: trwał 4 minuty - Hania harakterna po mammie, pierwsze co to ugryzła profesorka w palec, zanim jeszcze w całości wyszła na zewnątrz 😜 zaczęła w trakcie kopać i nogami nie chciała wyjść 😁 chyba jej się bardzoej podobało w środku 😜jest cudna..... Ja szybko doszłam do siebie po 4h wróciło mi czucie i wg jeste/ w formie ale jeszcze nie pozwalają mi wstawać o podnosić głowy,dlatego nie mam jeszcze przy sobie małej 😭 jeszcze godzinę muszę wytrzymać a upierać się na siłę żeby mi ją dali nie będę. Bo jestem sama w pokoju a przy mojej epilepsji i po zabiegu bałabym się zostać sama z małą będąc leżącą osobą. Wolę wrócić wypełni do siły żeby nie daj Boże nie zrobić małej krzywdy i sobie zresztą też 🤷.... Najważniejsze że mała jest cała i zdrowa i podobna do mamusi i tatusia i że jeszcze chwilę i będzie że mną 😍🥰🥰🥰🥰
Ale cudnie :) faktycznie charakterna dziewczyna. Pisz na bieżąco jak wstaniesz i co u was:) p.s. po zdjęciu wydajesz się być znajoma ;) ale to chyba nie możliwe co?
 
reklama
Właśnie doczytuję😜. Chciałam spróbować i się sama przekonać że to naprawdę nie dla mnie ale nie mogę spróbować. Laski ja za miesiąc mam mammotomię na piersi i mam zahamować laktację. Nie jesto przykro bo nie chciałam karmić, ale chciałam choć spróbować 🤔. No nic, dla mnie to nic strasznego. Lepsza matka z butelką niż matka z rakiem piersi 🙄
Miałam małego na kilkanaście minut a potem znów zabrali. U nas w szpitalu dają dzieci dopiero jak sobie sama znimi poradzisz. W sumie dobre podejście.
Mam fotę od pielęgniarki bo ja nie mam jak zrobić, bo cały czas leżę. Wieczorem niby próba pionizacji. Jeść nie dadzą dziś.
Mały mi się podoba. Nie wiem czy już pisałam ❤️. Trochę się jeszcze nie czuję jak prawdziwa mamą bo go za krótko widziałam 😔
patrz jaki amant od pierwszego dnia już oczko puszcza 😉Cudowny ❤️
 
u mnie nie dlatego to dla mnie dzwine. U nas od pierwszych sekund dziecko jest z matka, nikt noworodka nie zabiera. Tylko na badania. Zwlaszcza w tych pierwszych waznych godzinach.
Nie ma co teraz dokładać. Po prostu różnie to w szpitalu wygląda. U mnie dziecko kangurowal tata, potem ja, kp. Był ze mną mąż, całe stado studentek, które były super pomocne. Jednak poczułam ulgę jak małą zabrali na noc, przecież z cewnikiem nie wstaniesz do dziecka.
 
Na pewno coś tam już jest;) opowiadaj co siwy ? Poplakal się? Mój to się poryczal :)
Siwy dziś był w pracy bo i tak u nas nie wpuszczają do szpitala, to mówię mu żeby poszedł i czas mu szybciej zleci. Ale on w pracy mówi ze nie mógł funkcjonować. A jak mały się "wydobył"😜 i mu wysłałam zdjęcia to nie mógł z nikim rozmawiać bo płakac od razu chciał. I spierdzielił do domu. Mówi ze cały czas patrzy na zdjęcia i nie może się doczekać aż nas odbierze. Już samochód nawet umył 😂
 
No ty nie masz Syna tak jak i ja córki. .Moze to tak jest że te in vitrowe dzieci takie tatusiowate. Ja nie mogę teraz najgorsze wzruszenie będzie jak go pierwszy raz Siwemu pokażesz. A on może wejść czy dopiero przy wyjściu?
Dopiero przy wyjściu zobaczy. Echhh, będziemy razem ryczeć ❤️. Mówię mu, Placek, w końcu jesteśmy rodziną ❤️.
 
A wiedziałaś że taki siwy będzie? No gadaj co poczulas jak go zobaczylas ;) mam nie dosyć informacji.
Jak go zobaczyłam od razu po urodzeniu to tak się wzruszyłam że nie mogłam łez opanować. Płakałam już do końca operacji i potem jeszcze trochę na sali. W końcu malutki jest bezpieczny i już się tak strasznie nie martwię że coś mu się w brzuchu stanie
 
reklama
Siwy dziś był w pracy bo i tak u nas nie wpuszczają do szpitala, to mówię mu żeby poszedł i czas mu szybciej zleci. Ale on w pracy mówi ze nie mógł funkcjonować. A jak mały się "wydobył"😜 i mu wysłałam zdjęcia to nie mógł z nikim rozmawiać bo płakac od razu chciał. I spierdzielił do domu. Mówi ze cały czas patrzy na zdjęcia i nie może się doczekać aż nas odbierze. Już samochód nawet umył 😂
😂😂😂😂😂😂 no to niech coś popije dzisiaj. Ja to jak wychodziłam z Natalka do Łukasza to się go nawet jakoś krepowalam i klamalam to że kurtkę zostawiłam zeby się wrócić do ubikacji i poryczec chwilę:)
 
Do góry