U
użytkowniczka 212
Gość
Przez Wasze życzenia Greka będzie mnie trząchać na testowanie chyba od 4 dnia po xD a miałam spokój z tym pajacowaniem 2 miesiące 
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Powiem Ci, że ja jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałam ile żyją a w tym roku skończę 32 lataJa Staremu powiedziałam na początku miesiąca ze w tym miesiącu odpuszczamy bo nie chce żeby przypadkiem nasze dziecko miało urodziny w datę śmierci mojej mamy. A, że Stary siedział wtedy przy kompie to odpowiedział Ok. I w czasie seksu wyszło jak mnie słuchał. A potem przesunęła mi się owulacja :/ w miedzy czasie gin kazał się wstrzymać żeby ustalić co z ta budowa macicy. A ja dziś w wieku 33 lat dowiedziałam się ile żyją plemniki![]()
coś w tym jest….Ja myślę że faceci nie tyle co boją się badania, bo badanie to przyjemność. Tylko boją się wyniku tego badania. Jak wyjdzie że ich plemniki nie ruszają się, albo w ogóle nie ma tych dobrych, to wtedy cierpi ich męskość.
Jestem w stanie to zrozumieć, bo teraz jak poroniłam drugą ciąże to też mam myśli, że ze mną jest coś nie tak, moja kobiecość też cierpi
Rozumiem, ze można bać się wyniku, jednak nie jest logiczne dlatego nie chcieć się zbadać. No nie wiem. My z Tomkiem mam wrażenie nigdy nie rozpatrywaliśmy niepłodności w kategorii np że nie jestem do konca kobietą bo nie potrafię dać mu dziecka, albo on nie jest facetem, bo jego plemniki nie chcą pływać. Nigdy nie rozpatrywaliśmy tego w kategori "czyja to wina". Ja mam wrażenie, że niepłodność jako tako nie miała żadnego wpływu na nasze małżeństwo. Ani trochę nas nie oddaliło, nie mieliśmy żadnych konfliktów na tym tle.Ja myślę że faceci nie tyle co boją się badania, bo badanie to przyjemność. Tylko boją się wyniku tego badania. Jak wyjdzie że ich plemniki nie ruszają się, albo w ogóle nie ma tych dobrych, to wtedy cierpi ich męskość.
Jestem w stanie to zrozumieć, bo teraz jak poroniłam drugą ciąże to też mam myśli, że ze mną jest coś nie tak, moja kobiecość też cierpi
Czasem dobrze dla komfortu psychicznego popajacować sobiePrzez Wasze życzenia Greka będzie mnie trząchać na testowanie chyba od 4 dnia po xD a miałam spokój z tym pajacowaniem 2 miesiące![]()
Rozumiem, rozumiemoj, chyba Ty mnie bardzo rozumiesz, że w tym przypadku to w cuda nie wierzę xD
Ja zasne wszedzie zawsze. Tylko potem się budze z karkiem zesztywnialym i kolanami bolącymi... może to też kwestia tego ze od dziecka dzieliłam pokoj z bratem a obok byl salon - nie bylo opcji ciszy i spokoju do zaśnięcia.Mam tak samo! Czuje się jak nowonarodzona
Stary też woli ciemność, tv zgaszony. A ja mam tak samo jak ty kiedyś mieliśmy przesiadkę i na lotnisku byliśmy o 2 a lot był jakoś po 5, oczywiście kto spał na siedzeniach? Ja… stary nic. Mówi do mnie ja nie wiem jak ty możesz zasnąć w takich warunkach. Dla mnie może być światło, grać telewizor i impreza obok. Jak chce mi się spać to śpię.mam identycznie!
![]()
Ja z moim ostatnio o tym rozmawiałam. Ustaliliśmy że jak dalej nic to sierpień/wrzesień on idzie na badania. Az sie zdziwiłam bo sam podjął temat. Ale dobrze bo ja jiz mam wymaz, krew itp itd. On też może oddać co niecoja bardz, bardzo nie rozumiem, jak facet nie chce iść na badania i wręcz to potępiamale rzadko mówię o tym na głos, bo wiele dziewczyn ma inne zdanie. Bo to "trudne badanie dla faceta". No kurvva, łatwiejszego chyba nie ma. Ciekawe co by taki facet zrobił jakby zobaczył swoją kobietę która - jak np @Mmiiaa - krzyczy z bólu podczas badania? A on se do kubka zwalić nie może... no nie rozumiem i nie zrozumiem...
Po takim czasie czekania to byłoby cos najlepszego na na świecie! Stabilna sytuacja zawsse spoko ale są priorytety.no w mojej głowie to chce i nie chce jednocześnie, bo znalazłabym się w trudnej sytuacji troche. Ale wiem, ze napewno byśmy sobie poradzili![]()
Jak w "I kto to mowi"!!Ja często po seksach sobie wyobrażam jak plemniki płyną i wyobrażam sobie ich drogę![]()
To prawda! Moja szwagierka też stara się o dziecko już dłuższy czas i mi mówi "po co Ty testujesz, nakręcasz się tylko" no nie! U mnie to jest odwrotnie. Jak oglądam biel dzień po dniu to głowa jest nastawiona na niepowodzenie. A jakbym nie testowała to głowa "ciekawe czy coś tam się dzieje" i bym myslala, analizowała każdy objaw. A jak oglądam te białe, osikane patole to jakoś się z tym godzę z dnia na dzień.Czasem dobrze dla komfortu psychicznego popajacować sobie![]()
dobra, to Ty nie robisz in vitro, bo jesteś w ciaży a ja noszę w sobie mini Greka. Co Ty na to?Rozumiem, rozumiem. Tylko ja sobie tak myślę, że fajnie by było nadal w nie wierzyć
.