Nudzę się na L4 jak mops
A to jest akurat bzdura. Są psychologowie, którzy mówią że właśnie posiadanie 1 dziecka jest najlepsze. Bo właśnie tak jak mówisz - siły, finanse itd.
Ja Cię przenocuję

Ale tak serio, to chyba sama się bym nie zdecydowała. Po jednym spoko, ale po 2, 3 czy 4 za duży stres.
No i fajny plus wiedzy kiedy będzie bobas, to najgorsze w SN nie znasz dnia i godziny
U mnie można powiedzieć, że kusiłam los i wyszła ciąża pozamaciczna, ale mnie to jeszcze bardziej nakręciło na starania. Daję sobie czas do 2024 roku max. i jak się nie uda to odpuścimy. Czy na rok ze względu na obiecany ślub w 2025. Czy na zawsze to się okaże
Wiadomo, życie się różnie układa i różnie się może zmienić. Ja pewnie z powodu deficytów w dzieciństwie zawsze bardzo szybko chciałam być mamą. Serio, już gdzieś od 14/15 roku życia myślałam o dzieciach intensywnie, oczywiście wiedząc, że najpierw szkoła i pewnie to dziecko koło 20stki. Oczywiście jakbym nie miała spoko partnera to też bym w to nie poszła itd. ale akurat tak się w życiu ułożyło, ż wyszło w miarę po mojej myśli. Niemniej jednak mam takie poczucie że ja np. nie umiałabym być tylko ze Starym, na pewno bym chciała zrobić wszystko by to dziecko mieć i w odpowiednim momencie podeszła nawet do tej procedury adopcyjnej. Oczywiście pewnie byśmy się nie zabezpieczali w jej trakcie więc pewnie gdzieś tam liczenie na cud by było, ale życia w ogóle bez dzieci sobie nie wyobrażam i jakby się tak stało to na pewno miałabym jakiś żal do losu
Tak, ja też marzę o bliźniakach. Po pierwsze dlatego, że będę mieć dla mnie bardzo dużą różnicę wieku po między dziećmi. To trzecie będzie takim trochę jedynakiem i wewnętrznie będzie mi go szkoda (choć tak jak wyżej napisałam nie powinno). Po drugie mąż może mieć obiekcje co do czwartego bo nasz dzieci chodzą do bardzo drogiej szkoły i muszą chodzić wszystkie. Nie wyobrażam sobie dziecka w polskiej publicznej szkole. Po trzecie ja długo karmie piersią i to w połączeniu z moim długimi cyklami sprawia, że mam bardzo małą szansę na dwójkę rok po roku.
Co do płci nie wizualizuje jej sobie aż tak bardzo tzn. najchętniej chłopiec i dziewczynka albo dwóch chłopców. Nie chciałabym dwóch dziewczynek, ale ja to mogę sobie chcieć

Jak jedno też wolałabym chłopca.
Jako dziecka chyba robiłam kiedyś tę wróżbę z obrączką, ale to było tak dawno że nie pamiętam, ale kojarzy mi się że było chyba właśnie 3 czy 4 dzieci, ale płci to nie pamiętam, a obrączki brak żeby powtórzyć
Dla Ciebie też - oczywiście zakładając dobrze poprowdzony poród.
Ja mimo bycia fanką cc uważam, że powinien być wybór ale świadomy. Teraz mi tego brakuje, bo cc w Polsce tylko na lewo więc i bez świadomości o wszelkich zagrożeniach. Ja np. nie miałam o nich pojęcia dlatego żałuję cc na żądanie - ale ja i dziecko mamy wszystkie negatywne skutki cc. No może poza chorowitością, bo on w ogóle nie choruje