reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Mamusie październikowe u lekarza

Gosiu to masz dobre wiesci a nie przejmuj sie lekarzem jakis balwan pewnie!!
Ja tylko bym na Twoim miejscu nie wytrzymala i chociaz samoUSG zrobiła prywatnie bo ja juz taka jestem ze musze miec i juz jak sie na cos nastawie!!:tak:a w Twoim przypadku to jak tak dawno nie mialas to powinien ci bez problemu dzis zrobic.Nie rozumiem czemu lekarze z taka łaska robia to Usg ja jak chodziłam w poprzednich ciazach na NFZ mialam czesto i nie bylo problemu bez gadania sama pani doktor robila a teraz prywatnie to mam co wizyte.
 
reklama
beza gratulacje, u nas szpital tego zakazał, ale wszystko zależy od ordynatora, a on jest moim lekarzem i musze podpytać

wiem że u nas jak chodzisz na NFZ są tylko 3 usg, bo nawet u nas w poradni nie maja sprzętu, i zapisują do szpitala na usg
 
Dzięki za kciuki i pamięć :-)
Ja już też po, z maluszkiem wszystko dobrze, przez chwilkę widziałam no i słyszałam serduszko. Za to gin zaniepokoił się moją pachwiną, gdzieś od miesiąca czuję i widzę że się powiększa i znika i tak na zmianę i myślałam że to maluch rośnie i na coś tam mi brzuch uciska i wychodzi, ale on mówi że tak nie powinno być i przepisał mi antybiotyk w maści. Właściwie to nie pachwina tylko tak od wzgórka łonowego w prawo i w związku z tym żadnego noszenia siatek itp. :-)
na glukozę nadal nie mam skierowania bo stwierdził że mój poziom cukru jest ok (miałam 2 razy badany) i nie ma potrzeby. Nie wiem czy to uroki lekarza na NFZ ale poza tym jestem od lat zadowolona z jego opieki. Nie wiem czy prywatnie to zrobić.
beza dobre wieści, tylko też się oszczędzaj :tak: ja też najprawdopodobniej "wynajmę" położną, u nas na forum regionalnym dziewczyny polecają sprawdzone i w szkole rodzenia (chodzę w szpitalu gdzie chcę rodzić) też można nawiązać kontakt bezpośrednio
W Gdańsku w jednym szpitalu też ordynator zabronił opłacania położnych ale w pozostałych jeszcze można.
wanilia dokładnie jak coś zaczyna się dziać albo podejrzewasz że to już to to dzwonisz do babki i ona pojawia się w szpitalu jeśli nie ma dyżuru, jeśli akurat ma to pewnie gorzej ale jak zapewniają dziewczyny które tak rodziły, nie ma się o co martwić. Zresztą wcześniej spotykasz się z babeczką i omawiasz warunki, u nas dziewczyny spotykały się nawet z 2 lub 3 dla porównania.
 
mirabelka dobrze ze z malutką w porządku, a to jajko w pachwinie to właśnie dzisiaj omawiałam z koleżanką:-) Narzekałam jej na ból w pachwinie i ona mi mówiła, że też ją tam bolało i wyskoczyły jej takie jakby jajka w tym miejscu, ale jej lekarz stwierdził że to normalne, bo jest ucisk na jakieś główne żyły. Może u niej to inaczej wyglądało????
A z tą położną to u nas chyba tak nie można, przynajmniej nic o tym nie słyszałam.
 
Cześć dziewczyny!
Ja właśnie wróciłam od ginki. Mam zbyt niską hemoglobinę 12,5. Zaleciła dodatkowe wsparcie w postaci kaszanki :) i innych produktów zawierających żelazo. Na skurcze macicy (dostałam ich po sprzątaniu w całym domu, odkurzanie, zmywanie i takie tam inne) więcej magnezu + nospa forte i leżakowanie :). Poza tym wszystko jest okej.
Już mi dała nr do położnej ze szpitala w którym chcę rodzić. A jak jest u Was?
umawiacie się z kimś czyt. z położną?

Ja tak zrobiłam przy pierwszej ciąży i uważam, że była to trafna decyzja. Bo chciał nie chciał większość zależy od położnej!

Ja też myślę o położnej miałam szukać jej sama...ale może powinnam zapyać mojej Gin?
Piwiedz ile teraz bierze położna? Słyszałam,że od 500 do 1500zł
 
Właśnie o tym samym wczoraj rozmawiałam z m - chodzi o położną. Jak pójdę na wizytę w sierpniu, to też się zapytam o toruńskie praktyki ;-). Moja pani doktor już nie pracuje w szpitalu, ale długo pracowała na oddziale na którym przypadnie mi rodzić więc mam nadzieję, że coś doradzi.
A koszt to chyba zależy od miasta - bo ja w pierwszej ciąży mogłam mieć opiekę położnej za 350-400zł w Bydgoszczy. Skończyło się na 200zł - "wyrobiłam się" na dyżurze, ale pani już więcej do mnie nie zajrzała - to był pakiet minimum :-D
 
MIRABELKA super wiesci i dobrze ze u malej jest oki A z ta pachwina to napewno jest dobrze :-)
A z tymi poloznymi to ja wiem z szkoly rodzenia u nas ze sie niestety nie da miec swojej poloznej :-(
 
Gosiu, Mirabelko, Bezo super więści. I o by tak dalej

Właśnie o tym samym wczoraj rozmawiałam z m - chodzi o położną. Jak pójdę na wizytę w sierpniu, to też się zapytam o toruńskie praktyki ;-). Moja pani doktor już nie pracuje w szpitalu, ale długo pracowała na oddziale na którym przypadnie mi rodzić więc mam nadzieję, że coś doradzi.
A koszt to chyba zależy od miasta - bo ja w pierwszej ciąży mogłam mieć opiekę położnej za 350-400zł w Bydgoszczy. Skończyło się na 200zł - "wyrobiłam się" na dyżurze, ale pani już więcej do mnie nie zajrzała - to był pakiet minimum :-D
Normalnie posikałam sie prawie z tego minimum:-D:-D

Ja tez dosc powaznie mysle o położnej. Ale szczerze nie znam zadnej kobitki od nas która by opłacała położną. Musze z ginka pogadac o tym:-p
 
reklama
Wanilia u mnie wyglądało to tak: to moja lekarka prowadząca dała mi namiary na szkołę rodzenia w której zajęcia prowadziły dwie położne. Zapytałam którą z nich ona mi poleca, zaczerpnęłam też opinii znajomych i na forum.
Jak już wiedziałam która to poprosiłam ją na tzw stronę :)
Oczywiście zgodziła się. Podała mi numery do siebie, komórka, dom, oddział, porodówka.
Mogłam do niej dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Zapewniała, że przyjedzie jak tylko trafię do szpitala, nawet do domu jak coś będzie się działo. W moim przypadku było tak, że trafiłam na porodówkę na jej koniec dyżuru. Była potwornie zmęczona po 24 h. Została ze mną do 3:30 nad ranem. Przystawiła synia do piersi, upewniła się czy wszystko i Mój M ją odwiózł do domu. Przychodziła do mnie codziennie, masowała mi piersi jak mnie bolały, udzielała wszelkich porad... bardzo pomocnych!!! Później też była na zawołanie, chociaż już nie było takiej potrzeby.

To taka skrócona wersja zamawiania położnej :)
 
Do góry