Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<
no ja juz zaczelam rozumiec co to jest ten połóg… ciągły placz z byle powodu .. ze moj to wytrzymuje . Nie dosc ze dziecko placze to jeszcze matkaOjej szkoda maluszka, bo się męczyz czasem minie ale domyślam się że Ci ciężko. Ja zaglądam na forum jak mam chwilkę, od razu sprawdzam co u moich koleżanek z forum słychać
ciąża i poród to chyba pikuś przy tym co się dzieje po porodzie
Ja mam tak samono ja juz zaczelam rozumiec co to jest ten połóg… ciągły placz z byle powodu .. ze moj to wytrzymuje . Nie dosc ze dziecko placze to jeszcze matka
coprawda już się trochę to u mnie stabilizuje bo mała ma jutro miesiac ale no początek to ryk za rykiem. Moje dziecko tak nie płakało jak ja w szpitalu i potem w domu 
Moja malutka 28 miesiąc. A jak u Mamy as wyglądają nocki? Nie macie problemów z brzuszkiem? I jak z karmieniem? Pytam bo zastanawiam się jak jest u innychJa mam tak samo
przybiera na wadze dobrze?
u nas kolki niesamowite .. walczymy co noc praktycznie .. a mamy 2 tygodnie.. ciagle pryka i sie pręży .. ale w dzien ladnie spi tylko czasem na bączka sie przebudzi i wiadomo na karmienie co 2 godzinkiMoja malutka 28 miesiąc. A jak u Mamy as wyglądają nocki? Nie macie problemów z brzuszkiem? I jak z karmieniem? Pytam bo zastanawiam się jak jest u innych
Też tak miałam przy pierwszym synu. No ryczalam non stop i sama już nie wiedziałam dlaczego. Przy drugim na szczęście hormony były bardziej łaskaweJa mam tak samo
U nas licząc od północy 2-3 karmienia do 9 ranaMoja malutka 28 miesiąc. A jak u Mamy as wyglądają nocki? Nie macie problemów z brzuszkiem? I jak z karmieniem? Pytam bo zastanawiam się jak jest u innych
. Mała dosyć ładnie śpi i nie dręczy ją brzuszek na szczęście odpukać. Przybiera nawet za dużo jak to stwierdziła położna bo 45g na dzieńMy przeszliśmy piekło z AZS przy najstarszym synu. Ja nie mogę na niektóre zdjęcia patrzeć jak był malutki. Mój syn był cały wysypany, ciężki to był czas. Ale powiem szczerze, że chłopak ma 16 lat i od dawien dawna to wszystko ustąpiło.Też tak miałam przy pierwszym synu. No ryczalam non stop i sama już nie wiedziałam dlaczego. Przy drugim na szczęście hormony były bardziej łaskawe
A co do diety to jadłam wszystko do drugiego mc a potem młody dostał AZS i byłam na diecie eliminacyjnej. Trudny to był czas i niestety do dzisiaj walczymy. Właśnie biedak ma zaostrzenie
Kurczę, że na te kolki nic nie ma. Niby delicol mówią, że jest skuteczny, ale ja za bardzo nie widziałam kiedyś zmiany. Szkoda maluszka
no i Tobie nie jest łatwo. Zarwane nocki i ta niemoc jest najgorsza, że nie wiele możesz zrobić wszystko minie tylko tym się można pocieszyć. Moją malutką tylko trochę coś zaboli i ja jestem wystraszona i już przeżywam. Wczoraj wieczorem ewidentnie było widać że brzuszek boli ale dzięki Bogu ładnie śpi a bałam się że ją coś umeczy w nocy.Trzymam kciuki. Jak nic się samo nie ruszy to ja mam iść do szpitala na wywołanie 04.02 i już się stresujeJa dziś 40+2 klade się na oddział , zobaczymy co się będzie działo , czy będą mnie rozpakowywać czy może zostawią pod obserwacją do następnego tyg i wtedy…Mam nadzieję że dziś coś zaczną robić bo kładę się do szpitala 100km od domu
U nas było podobnie- cały w ranach. Pocieszające jest to że może minąć chociaż w tym roku znowu jest kiepsko a np rok temu kompletnie nic mu nie wyszło i już się łudziłam że to koniec naszych problemów z AZS. Coś konkretnie zadziałało czy poprostu potrzeba czasu?
