Artemida90
Fanka BB :)
Ja mam trochę inną sytuację bo jednak jedno dziecko z in vitro już mam - cała rodzina wiedziała o staraniach i wiedziała kiedy transfer itd. Teraz robię to po cichu i jest dużo gorzej psychicznie dla mniePod tym względem Cię rozumiem. Też jestem typem który jak wygląda problem to jest mu lżej a o naszych problemach i staraniach nie wie nikt. Ani rodzina,ani znajomi i w pracy też nie. Po naszych ostatnich huśtawkach z badaniami też mam problem z koncentracją i w sumie dopóki nie napisalaś to nie łączyłam tego ze sobą ale jednak coś jest na rzeczy.
My jutro jedziemy do kliniki zobaczyć czy po kolejnym miesiącu zastrzyków u M jakość plemników się poprawiła a przy okazji porozmawiamy z embriologiem jak sprawa wygląda jego okiem.