Wiesz co, po pierwszym biochemie to raczej nikt Ci nic nie każe sprawdzić, bo to się często zdarza. Większość kobiet nie robi testów tak wcześnie jak my staraczki, więc nawet tego nie wyłapują, po prostu przychodzi trochę spóźniony okres. Ja miałam 2 poronienia i nadal nikt nic nie zlecił, czekali na 3, bo dopiero wtedy badają

Jakkolwiek beznadziejnie to brzmi to niestety gdzieś tutaj działa ta statystyka. Ja się sama zaczęłam badać, jakieś podstawy, żeby trochę uspokoić głowę. Więc Cię rozumiem, tylko też po prostu patrzę na to obiektywnie i widzę, że naprawdę nie ma co na razie szaleć i wariować, szkoda nerwów.