reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

Szczesciary;-);-);-)
Niunia, pewnie teraz czytając jak sobie radzimy, myslisz że to takie dobre i łatwe. Hmmmm powiedzmy, że medal ma dwie strony. Dziewczyny znają moją historię, więc nie będę się powtarzac, powiedzmy, że w mojej sytuacji nie było innego wyjscia. No cóż, za głupotę się płaci. Ale widzisz, musisz zdawac sobie sprawę czym jest samotne macierzyństwo. Tu już nie ma się zlituj, jesteś skazana tylko na siebie. nie ma z kim zostawic dziecko nawet na chwilę, sama podejmujesz wszytskie dezycje, sama "ciągniesz" dziecko, dom, wszystkie sprawy na sobie, musisz się nauczyc, że liczyć możesz tylko na siebie. Dobrze, jak masz pracę i jakos finansowo sobie poradzisz, gorzej, jak jesteś skazana na alimenty, które albo są za małe, albo ojciec wogóle ich nie płaci. Początek jest bardzo bardzo trudny.
Przepraszam, ale musiałam to napisać. Pewnie czytając nas, niezupełnie zdajesz sobie sprawę, przez co naprawdę przeszłysmy na początku tej drogi. To TY najlepiej znasz własną sytuację, jeżeli jest naprawdę źle, to zrób coś ze swoim zyciem, jeżeli widzisz szansę na poprawę - próbuj.
Mimo, iż jestem samotnym rodzicem, powiem szczerze, nie chciałam nim być. Dalej uważam, że człowiek najlepiej się czuje i sprawdza się w rodzinie. Chyba że sytuacja jest podbramkowa, wtedy lepiej być samemu, niż w chorym związku.
 
reklama
Niunia, pewnie teraz czytając jak sobie radzimy, myslisz że to takie dobre i łatwe. Hmmmm powiedzmy, że medal ma dwie strony. Dziewczyny znają moją historię, więc nie będę się powtarzac, powiedzmy, że w mojej sytuacji nie było innego wyjscia. No cóż, za głupotę się płaci. Ale widzisz, musisz zdawac sobie sprawę czym jest samotne macierzyństwo. Tu już nie ma się zlituj, jesteś skazana tylko na siebie. nie ma z kim zostawic dziecko nawet na chwilę, sama podejmujesz wszytskie dezycje, sama "ciągniesz" dziecko, dom, wszystkie sprawy na sobie, musisz się nauczyc, że liczyć możesz tylko na siebie. Dobrze, jak masz pracę i jakos finansowo sobie poradzisz, gorzej, jak jesteś skazana na alimenty, które albo są za małe, albo ojciec wogóle ich nie płaci. Początek jest bardzo bardzo trudny.
Przepraszam, ale musiałam to napisać. Pewnie czytając nas, niezupełnie zdajesz sobie sprawę, przez co naprawdę przeszłysmy na początku tej drogi. To TY najlepiej znasz własną sytuację, jeżeli jest naprawdę źle, to zrób coś ze swoim zyciem, jeżeli widzisz szansę na poprawę - próbuj.
Mimo, iż jestem samotnym rodzicem, powiem szczerze, nie chciałam nim być. Dalej uważam, że człowiek najlepiej się czuje i sprawdza się w rodzinie. Chyba że sytuacja jest podbramkowa, wtedy lepiej być samemu, niż w chorym związku.

oj, bardzo dobrze napisane.

samo podjecie decyzji i poczatek jest naprawde ciezko...
 
Ile mozna rozmawiac,tlumaczyc,prosic:confused:....pewnie jeszcze troche wytrzymie,ale pewnego dnia moja cierpliwosc sie skonczy bo ile mozna zyc w fikcyjnym zwiazku,nie dzielac nawet ze soba lozka:-:)-(

oj można niestety można :sorry2:
ja też za długo czekałam na cud
a może było mi tak wygodnie :confused:
nie nie głupoty gadam :no:
ja też święta nie jestem i wiele winy leży po mojej stronie
ale jesli mi jest źle i jemu jest źle to po co to ciągnąć ?
szkoda życia
trzeba zmieniać a że to niesie za sobą czasem wiele komplikacji i trudności
to trzeba się na to przygotować i stawić temu czoła
dlatego trxeba wybrać odpowiedni moment i być w tym czasie psychicznie silnym
:tak:
ja jestem
 
reklama
Niunia nic nie jest proste...może powinnaś czasami z nim pogadac na temat jego podejścia do matki.Postawic jakieś warunki...wiesz ja też miałam zarąbistą teściową ale jakoś dałam sobie z nią rade może dla tego,że mój eks miał wybór ja i dzieci albo ona.
 
Do góry