Agga - w sumie dużo zależy od szpitala, tam powinni ci powiedzieć co zapewniają a co musisz mieć swoje, ja np. i tak miałam większość swoich rzeczy, a to dlatego:
- ciuszki dla dzidzi - robisz pierwsze zdjęcia, a te szpitalne albo za duże, albo powyciągane, albo poplamione, a te zdjęcia to pamiątka na całe życie...
- ręcznik - wyprałam w domu i położyłam na wierzchu, dotykał go Robert i ja - a to dlatego, żeby przyzwyczaić już wstępnie dziecko do domowych bakterii
- kosmetyki - w szpitalu używali G&G - a to niestety jest dośc uczulająca firma, tak czy inaczej można poprosić, żeby skorzystali z twoich, albo użyją tego co akurat mają od firmy wietrzącej interes...
- smoczek dla maluszka - moja córcia miała bardzo silny odruch ssania, ja przez pierwsze 3 dni nie mogłam jej karmić z piersi, bo była na oddziale intensywnej terapii, a ona okrutnie płakała, smoczek był zbawieniem w tej sytuacji.
- rożek miałam szpitalny - teraz żałuję, bo pierwsze zdjęcia, a moje dziecko ma nad głową pieczątkę "szpital im. Kopernika" fuuuu
- lekarstwa, kosmetyka pempuszka zapewne będzie w gestii szpitala, tak samo jak płyn dezynfekujący do rąk
- pieluszki, chusteczki mokre, maść do pupki, mata do zmiany pieluszki (teraz kupiłam pieluszkę tetrową podszytą taką folią) - niby szpital zapewniał, ale to były najtańsze pieluszki i wolałam dzidzi nimi nie katować na początku, bo wiesz sam plastik...
- pieluchy tetrowe, przydadzż się podczas karmienia
- ja przygotowałam ciuchy i rzeczy na wyjście w domu oddzielnie (dla dzidzi i dla mnie) i Robert mi dowiózł dzień przed wypisem - polecam, bo nie zawala miejsca, poza tym ja oddałam mu te rzeczy, w których przyjechałam do domu zaraz na pierwszej wizycie.
Jeśli chodzi o mnie:
- lewatywa
- koszule - rodziłąm w swojej, miałam też swoje na następne dni, ale używałam szpitalnych, raz, że zawsze mogłam poprosić o czystą i wyprasowaną, dwa, że ich stan nie był tragiczny, trzy, że nie miałam potem problemu z dopieraniem, więc poprostu było to wygodne, ale radziłąbym na wszelki wypadek mieć swoje, bo czasem np. nie mają troczków i masz dekolt do pasa i musisz pilnować biustu, hehehe
- majtki jednorazowe - polecam takie siateczkowe, bo przewiewne i nie trzeba się męczyć z praniem
- podkłady - u mnie nie były zapewniane, ale czasem są w szpitalu i dostajesz ile potrzebujesz, musisz dopytać, ja zużyłam ok 2-3 paczek przez tydzień (tyle byłam w szpitalu ze względu na córcię), ale mało krwawiłam i po powrocie do domu przerzuciłąm się na duże podpaski (byłam nacinana)
- wkładki laktacyjne - raczej nie zapewnią, ale dopytaj, ilość zależy od tego jak dużo masz mleczka na początku - ja ci proponuję do torby wrzucić po jednej paczce wkładek i podkładów, a ewentualnie ktoś ci dowiezie w razie potrzeby.
- staniki do karmienia - myślę, że 2 sztuki wystarczą - ja w ogóle wszystko wieczorem prałam mydełkiem w kostce takim jak dla dziecka i rozwieszałam na kaloryferze i do rana miałam suche i czyste ciuszki małej i swoją bieliznę. Polecam więc dodatkowe mydełko do prania.
- oczywiście ciepłe skarpetki, szlafrok, kapcie, kosmetyki, polecam mydło do higieny intymnej z kory dębu, bo ma właściwości ściągające, wiele osób kupuje Tantum Rosa, ale ja jakoś nie potrzebowałam, ten plyn z kory mi wystarczył, no i korzystałąm z niego po każdej wizycie w toalecie.
- lekarstwa w gestii szpitala oczywiście
Ja polecam:
-mp3 z ulubioną muzyczką, ja wzięłam Kiliańskiego i słuchałam non stop, bardzo mnie wyciszał, a do teraz jak go słucham to widzę maleńką Misię i te jej ufne oczka i mam łezki w oczach, a córcia zasypia przy nim jak ta lala.
- gazetka/książka
- aparat
- klapki pod prysznic
-ręczniki papierowe
- laktator - chociaż musisz dopytać, bo akurat u mnie nie można było korzystać z laktatora, nawet swojego, bo wszystko musiało być sterylne i dostawałam buteleczkę do której musiałąm odciągać pokarm ręką, ewentualnie była jakaś dojarka elektryczna szpitalna, ale jakbym miała na nią czekać to by mi dziecko z głodu padło...
- kubek, sztućce, talerz i mnóstwo wody mineralnej
- notatnik długopis
- duży ręcznik ciemny
PRZEDE WSZYSTKIM IDŹ I ZAPYTAJ W SZPITALU, CO SZPITAL ZAPEWNIA I WTEDY SAMA SIĘ ZASTANÓ CZY WOLISZ SWOJE CZY SZPITALNE, BO WIERZ MI, TORBA SIĘ ROZRASTA DO ROZMIARÓW NIEBOTYCZNYCH. To tyle co pamiętam, jak masz jakieś pytania to pisz.