reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Grudniowe mamusie 2008

To głupie, ale nawet nie wiem, czy już chciałabym urodzić, czy wolałabym jeszcze troszkę z brzuszkiem pochodzić, chociaż zaczął się już 38. tydzień :-( Płacz ciągle mam na czubku nosa, wszystko mnie okropnie denerwuje, nawet najdrobniejsze problemy przytłaczają tak, jakby świat miał się przez to zawalić... No i mam wrażenie, że to nigdy nie minie :-(
Miłego dzionka wszystkim no i przypominam tym, które chciały Strzelca, że już można spokojnie rodzić :-D Strzelec to super znak :-D Wiem co mówię :-D

Semiko, ja też tak miałam ostatnio jak wróciłam od ginekologa. Bardzo bolało mnie podbrzusze i ogólnie czułam się taka rozbita. I jak sobie pomyślałam, ze mogłoby sie juz zacząć, to mnie mdliło. Wyraźnie czułam, że nie jestem jeszcze gotowa. No ale teraz mi przeszło-chociaż wolałabym, aby Olek poczekał do poniedziału, aż mi się skończy moja dieta surówkowa. Mam wielką ochotę na jakiegoś fast fooda i na czekoladę (już sobie nawet kupiłam jedną jogurtową, w razie jakby zaczął się poród, to pochłaniam ja od razu, mniam...:-D)
 
reklama
Blizniaki kochana Ciebie też dopadają takie nastroje? :szok: Ty mi się zawsze kojarzysz z wieczną optymistką :zawstydzona/y: Czy taka musi być ta końcówka ciąży? :-(

U nas niestety ten śnieg pada i od razu topnieje a Hubert tak spragniony zimy... Na razie pojechał z córką do miasta po zakupy, więc mam niby chwilę wytchnienia...

Co do tej bilirubiny... Zastanawia mnie dlaczego niekiedy lekarze tak to lekceważą i czekają do końca. Tak na wszelki wypadek jeśli lekarze mówią, że maluch ma duży poziom bilirubiny to warto dopytać np. o tę górną granicę, czyli od kiedy jest to naprawdę niebezpieczne. Niestety dokładnie nie pamiętam, ale okazuje się, że nie tylko konflikt serologiczny jest groźny. Jest też coś takiego jak konflikt grup głównych krwi i to właśnie może prowadzić do wysokiego poziomu bilirubiny. Zdarza się, że by ratować dziecko, trzeba mu przetoczyć krew. Nie chciałam nikogo straszyć, ale myślę, że lepiej o tym wiedzieć, bo spotykamy bardzo różnych lekarzy, no a moja siostrzenica trafiła do kliniki w bardzo ciężkim stanie właśnie dlatego, że "mądry" lekarz postanowił sobie za długo czekać... Niepotrzebne nerwy i stres, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :-)
 
Semiko, ja też tak miałam ostatnio jak wróciłam od ginekologa. Bardzo bolało mnie podbrzusze i ogólnie czułam się taka rozbita. I jak sobie pomyślałam, ze mogłoby sie juz zacząć, to mnie mdliło. Wyraźnie czułam, że nie jestem jeszcze gotowa. No ale teraz mi przeszło-chociaż wolałabym, aby Olek poczekał do poniedziału, aż mi się skończy moja dieta surówkowa. Mam wielką ochotę na jakiegoś fast fooda i na czekoladę (już sobie nawet kupiłam jedną jogurtową, w razie jakby zaczął się poród, to pochłaniam ja od razu, mniam...:-D)

Xpatrysiax dzięki za pocieszenie :-) Ale dlaczego ważne jest, żeby skończyła się ta Twoja dieta? :szok: Później w razie czego możesz jeść co chcesz?
 
Dla rannych ptaszków niespodzianka :

Ania urodziła Synka

Aniu, moje najserdeczniejsze gratulacje, dużo zdrówka dla Ciebie i Synusia


OJEJKA, PIERWSZY MĘŻCZYZNA NA FORUM, SUUUUUPER!! WIELKIE GRATULACJE!!

Semiko - rozumiem twój nastrój, ale napewno nikt nie chce, żebyś tkwiła w takim letargu... spróbuj muśleć pozytywnie... wiem, że nawet zakupy świąteczne są dla ciebie teraz wymuszone, może spróbuj popatrzeć bardziej na słoneczną stronę życia? Chociażby dla swojej kruszynki, trzymam kciuki.

landryneczka - nie bój się i ty doczekasz, hehehe

Cyprysiowa - a mnie jakoś nie dołuje... ja tam mogę czekać do stycznia nawet, hehehe, byle córcia zdrowa była.

okruszek - widzę, że na twojego chopa te kłótnie poprostu nie działąją, może spróbuj się nie odzywać do niego zupełnie przez jakiś tydzień, zero obiadków, kanapeczek.... może to go przywoła do porzą dku? Bo naprawdę przegina...

anoli - wg mojej położnej mdłości i wymioty są teraz naturalne, bo dzidzia może coś uciskać, jest już spora więc nie ma za bardzo wyboru, wg niej mogę żygać jak kot przez 5 tyg i też będzie ok, na szczęście to tylko czasem taki dyskomfort mam.
 
HEJ wpadłam z więściami do was kochane ;-)
UWAGA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nasza justynka właśnie urodziła córeczkę przez cesarsckie cięcie :-)

gratuluję moja kochana!!! Jestes dzielna!!!

Siostrzyczko liwii witaj na świecie :-)
 
Ale się dziewczyny rozkręciły :-D:-D

hola hola wolnego :-D:-D:-D

suuuuper Justynko wielkie gratulacje, dużo zdróweczka i pociechy z dzidzi życzą : forumowe ciocie :-):-):-D:-D
 
reklama
Misiówka kochana dziękuję... Wiem, że muszę wziąć się w garść tylko to cholernie trudne....

I dołączam się Misiówka do Twojego "apelu" do Okruszka :-) Okruszku, koniec tak wczesnego wstawania i robienia kanapeczek!!!!!

Justyna gratulacje!!!
 
Do góry