Dziewczyny z tego co sie dowiadywalam to toxo (ktora taz przeszlam w zeszlym roku) mozna sie zarazic stosunkowo bardzo latwo. Wszedzie gdzie mogl pojawic sie chory zwierzak, jego wysuszone odchody ulegaja rozpadowi (sproszkowaniu) i moga byc nawet przenoszone przez wiatr. Wiec wszelkie warzywa i owoce musza byc bardzo dokladnie myte, jesli przacujesz w ogrodzie uzywaj plastykowych rekawiczek. Ale to nie tylko zwiazane jest z kotami, toxo moze znajdowac sie w miesie, swezym mleku. Najlepiej wystrzegac sie grilowanego miesa i produktow prosto od krowy (na wsi). Wiem, ze smakuja lepiej ale nie warte jest stresu.
Ja dowiedzialam sie o swojej toxo przez przypadek, zero jakich kolwiek obiawow, zrobilam wymagane badania od gina, bo zaczelismy starac sie o fasolke. Wyniki wyszly szokujace, bylam w trakcie choroby. Zrobilam ponowne wyniki po 2 miesiacach-poprawa.
Ponowne wyniki w luty i mam nadzieje, ze sie tego pozbylam.