Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Promiennych uśmiechów małym Jubilatkom życzymy!
Zanim padnę...
Sylcia, nie martw się rehabilitacją, ani tym 5 - cio miesięcznym oczekiwaniem. Olka już duża i te pięć miesięcy wielkiego znaczenia nie ma. Jedno co by mnie dobiło, to perspektywa Vojty. Nie wiem jakie masz doświadczenia z tą metodą, ale ja jestem zwolenniczką Bobath (nie wiem jak się to pisze) i Vojty unikam jak mogę (czyli wybieram ośrodki bez Vojty). Dobrze, że ktoś zauważył problem. To się liczy.
Ewelinka, co to znaczy dopóki mieszkasz tam gdzie mieszkasz? Że z mężem, czy teściami, czy nie w tym mieście, co mama by chciała? Noż kurde, nie kumam, a i tak mi się ciśnienie podniosło. Ech, przytulam.
Co do pomocy mężowskiej, to u nas różna, generalnie marna. Z Tymim spoko, odwozi do przedszkola, zabiera czasem na jakiś wypad w interesach, na rytmikę z nim jeździ. W kąpieli pomaga, to znaczy kąpie albo Synka albo Córę (chętniej Córę, bo ta mniej fiksuje na wieczór). Na zebranie, jak trzeba idzie, do psychologa jeździł. Rano jeść Tymkowi da, często go usypiał, czytał bajki przed spankiem. Ogólnie zainteresowany jest, ale ja i tak bym chciała więcej


Moja Siostra była wczoraj z Synkiem swym u endokrynologa i przedstawiła wagowy problem mojej Julci. Zalecenia: to posiew moczu (ostatnio w badaniu wyszły leukocyty i jedna pediatra stwierdziła, że jest ich tak mało, że to błąd pobrania, ta nie uznała tego za normę) i usg brzucha - ulewanie w tym wieku nie ma prawa występować. Jutro jadę z Juliśką na usg, żeby sprawdzić, czy nie ma refluksu. Zobaczymy, może coś się wyjaśni.
Póki co buziaki przesyłam i idę spać.
Zanim padnę...
Sylcia, nie martw się rehabilitacją, ani tym 5 - cio miesięcznym oczekiwaniem. Olka już duża i te pięć miesięcy wielkiego znaczenia nie ma. Jedno co by mnie dobiło, to perspektywa Vojty. Nie wiem jakie masz doświadczenia z tą metodą, ale ja jestem zwolenniczką Bobath (nie wiem jak się to pisze) i Vojty unikam jak mogę (czyli wybieram ośrodki bez Vojty). Dobrze, że ktoś zauważył problem. To się liczy.
Ewelinka, co to znaczy dopóki mieszkasz tam gdzie mieszkasz? Że z mężem, czy teściami, czy nie w tym mieście, co mama by chciała? Noż kurde, nie kumam, a i tak mi się ciśnienie podniosło. Ech, przytulam.
Co do pomocy mężowskiej, to u nas różna, generalnie marna. Z Tymim spoko, odwozi do przedszkola, zabiera czasem na jakiś wypad w interesach, na rytmikę z nim jeździ. W kąpieli pomaga, to znaczy kąpie albo Synka albo Córę (chętniej Córę, bo ta mniej fiksuje na wieczór). Na zebranie, jak trzeba idzie, do psychologa jeździł. Rano jeść Tymkowi da, często go usypiał, czytał bajki przed spankiem. Ogólnie zainteresowany jest, ale ja i tak bym chciała więcej



Moja Siostra była wczoraj z Synkiem swym u endokrynologa i przedstawiła wagowy problem mojej Julci. Zalecenia: to posiew moczu (ostatnio w badaniu wyszły leukocyty i jedna pediatra stwierdziła, że jest ich tak mało, że to błąd pobrania, ta nie uznała tego za normę) i usg brzucha - ulewanie w tym wieku nie ma prawa występować. Jutro jadę z Juliśką na usg, żeby sprawdzić, czy nie ma refluksu. Zobaczymy, może coś się wyjaśni.
Póki co buziaki przesyłam i idę spać.