reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

starania się - watpliwości..

właśnie przejrzałam i jest już wątek listopadówki kurcze ale szybko ... oj szkoda że mnie tam nie będzie?!
A tak wogóle Wkropeczko co u ciebie jak starania?

Martynko-bedziesz miala prezencik na gwiazdke!!! I tez bedzie fajnie:-)
A moje staranki...ufff. a co to-w sumie tak powinnam teraz spytac, bo nici ze stranek. mam klopoty z kolanem, biore leki i na razie nie moge sie starac...W dodatku jestem w domu, mąz w Londynie-wiec nawet wpadki nie zaliczymy...beznadziejnie...ale wspieram was i siebie podnosze na duchu i siedze na forum...pewnie zafasolkuje na koncu jak juz wszystkie odprawie na macierzynski:-)
 
reklama
Martynko-bedziesz miala prezencik na gwiazdke!!! I tez bedzie fajnie:-)
A moje staranki...ufff. a co to-w sumie tak powinnam teraz spytac, bo nici ze stranek. mam klopoty z kolanem, biore leki i na razie nie moge sie starac...W dodatku jestem w domu, mąz w Londynie-wiec nawet wpadki nie zaliczymy...beznadziejnie...ale wspieram was i siebie podnosze na duchu i siedze na forum...pewnie zafasolkuje na koncu jak juz wszystkie odprawie na macierzynski:-)
to kiedy będziesz widziała się z M. ? może po takiej rozłące coś się urodzi... plemniki się skumulują;-) a i ty napalona:-D i powstanie mała kropeczka!:tak:
 
Witajcie !!!!

Właśnie wrócilismy z badania nasienia na ul Kościuszki we Wrocławiu.

Nie polecam. Wszystko ma miejsce w mieszkaniu przerobionym na gabinet lekarski, "pokój dawcy" i labolatorium.

Do każdego pomieszczenia wchodzi się tak jakby z poczekalni, więc masakra.
Jak przyszliśmy to....... ufff nie było nikogo (już nie chodzi o mnie, ale o facetów bo rozumiem jakie to dla nich krępujące, przyjść i technicznie z.......ić sobie k......ia (juz nie powiem co) :-)

Jak szlismy to mąż czyta szyldy i mówi "Nie ma nigdzie napisane W........nie k.....ia, więc uciekamy :-D". Malo nie umarłam ze smiechu.

Jak wyszedł z gabinetu lekarskiego to już napotkał kolejnych "pacjentów" i strzelił buraka bo musiał iść do "pokoju zwierzeń" :-)

A jak wyszedł z pokoju zwierzeń (po chyba 15 minutach) to w poczekalni już czekała kolejka kolejnych pacjentów. Dobrze, że wyszedł bo już się martwiłam, że będę musiała mu jakoś pomóc. :-)

Okropnie to jest zorganizowane. To powinno być tak, że z tego pokoju zwierzeń jakoś inaczej się wychodzi (jakims innym wyjściem czy cos w tym stylu) , a nie tak , że na widoku wszystkich wychodzisz z kubeczkiem (fakt ze on jest w torebce papierowej) ale to nie zmienia faktu, że facet czuje się okropnie i zamiast buraka ma na twarzy buraka do sześcianu :-)

Olica-no ale jaja!!! Z tego co piszez to faktycznie MASAKRA. Ze twoj chlop wogole podolal!!!! moj by sie pewnie zdenerwowal, spial i dupa by z tego byla w takich warunkach...faktycznie bezsensu!
A ile bedziecie placili za to badanie i kiedy wyniki??? Trzymam kciuki by wsio bylo jak nalezy! Kochanie a Ty tez tam bylas znim na tym korytarzu i lustrowalas tych panow do badania....bo dopiero to-tzn. jak kobieta na nich patrzy, a wiadomo, ze wie, po co przyszli-musialo byc dla nich krepujace, nie???
Co za organizacja...zero intymnosci i wyczucia... mam nadzieje, ze nie wszedzie tak to wyglada...
 
Witajcie !!!!

Właśnie wrócilismy z badania nasienia na ul Kościuszki we Wrocławiu.
Nie polecam. Wszystko ma miejsce w mieszkaniu przerobionym na gabinet lekarski, "pokój dawcy" i labolatorium.
Do każdego pomieszczenia wchodzi się tak jakby z poczekalni, więc masakra.
Jak przyszliśmy to....... ufff nie było nikogo (już nie chodzi o mnie, ale o facetów bo rozumiem jakie to dla nich krępujące, przyjść i technicznie z.......ić sobie k......ia (juz nie powiem co) :-)

Jak szlismy to mąż czyta szyldy i mówi "Nie ma nigdzie napisane W........nie k.....ia, więc uciekamy :-D". Malo nie umarłam ze smiechu.
Jak wyszedł z gabinetu lekarskiego to już napotkał kolejnych "pacjentów" i strzelił buraka bo musiał iść do "pokoju zwierzeń" :-)
A jak wyszedł z pokoju zwierzeń (po chyba 15 minutach) to w poczekalni już czekała kolejka kolejnych pacjentów. Dobrze, że wyszedł bo już się martwiłam, że będę musiała mu jakoś pomóc. :-)
Okropnie to jest zorganizowane. To powinno być tak, że z tego pokoju zwierzeń jakoś inaczej się wychodzi (jakims innym wyjściem czy cos w tym stylu) , a nie tak , że na widoku wszystkich wychodzisz z kubeczkiem (fakt ze on jest w torebce papierowej) ale to nie zmienia faktu, że facet czuje się okropnie i zamiast buraka ma na twarzy buraka do sześcianu :-)

O ja to musiało boleć. Dlatego ja swojemu załatwiłam w domu, żeby się nie stresował ale ja miałam taką możliwość i blisko do labo.
A jak się teraz czuje, mówił coś, narzeka???????????????????????????
Czy nie chce o tym gadać????????????????????????????
Biedny penisek:-)
 
Mój M. w invimedzie poszedł na dół do pokoju w kolorze czerwonym kanapa tv z filmikami... nawet mi zdjęcie zrobił i rzeczywiście ładnie i intymnie i cisza nikogo nie słychać
 
to kiedy będziesz widziała się z M. ? może po takiej rozłące coś się urodzi... plemniki się skumulują;-) a i ty napalona:-D i powstanie mała kropeczka!:tak:

martynko-nie wiem kiedy sie znim zobacze, jesli z moja noga bedzie ok-tzn. jesli to bedzie raz czy cos do leczenia farmakologicznego to kupuje leki i lece najszybciej jak moge do UK, ale jak to bedzie cos spoza reumatoidalnych chorob to czeka mnie artroskopia-operacja kolana, a to moze wtedy troche potrwac zanim sie spotkamy...chyba ze kupi bilat i na kilkla dni tu przyleci w marcu/kwietniu...nie wiem...
Jednak tak czy siak na razie nie moge myslec o ciazy bo biore leki p/zapalne, mam stan zapalny stawu kolanowego i wysiek i fasolka jest teraz niemozliwa, bo to wszystko bardzo by ja moglo uszkodzic:-((( Smutno mi, ale tak sie porobilo w styczniu i trwa do teraz...a tak bym juz chciala...
 
O ja to musiało boleć. Dlatego ja swojemu załatwiłam w domu, żeby się nie stresował ale ja miałam taką możliwość i blisko do labo.
A jak się teraz czuje, mówił coś, narzeka???????????????????????????
Czy nie chce o tym gadać????????????????????????????
Biedny penisek:-)

Mój M. w invimedzie poszedł na dół do pokoju w kolorze czerwonym kanapa tv z filmikami... nawet mi zdjęcie zrobił i rzeczywiście ładnie i intymnie i cisza nikogo nie słychać

Wiecie co bo tak wogole to janie rozumiem czemu na takie badanie facet ma isc sam anie z zona??? po co mu inne baby ogladac jak moze wejsc do pokoju z malzonka i zaltwia to co trzeba razem...a nie takie cyrki, filmy itd...to bardziej uwlaczajace niz jakby sie zalatwiala tak jak zrobila hanka-to mi sie podoba...jednak nie kazdy ma takie mozliwosci, blisko laboratorium itd...
 
martynko-nie wiem kiedy sie znim zobacze, jesli z moja noga bedzie ok-tzn. jesli to bedzie raz czy cos do leczenia farmakologicznego to kupuje leki i lece najszybciej jak moge do UK, ale jak to bedzie cos spoza reumatoidalnych chorob to czeka mnie artroskopia-operacja kolana, a to moze wtedy troche potrwac zanim sie spotkamy...chyba ze kupi bilat i na kilkla dni tu przyleci w marcu/kwietniu...nie wiem...
Jednak tak czy siak na razie nie moge myslec o ciazy bo biore leki p/zapalne, mam stan zapalny stawu kolanowego i wysiek i fasolka jest teraz niemozliwa, bo to wszystko bardzo by ja moglo uszkodzic:-((( Smutno mi, ale tak sie porobilo w styczniu i trwa do teraz...a tak bym juz chciala...
Kochana napewno będzie dobrze i szybciej wyzdrowiejesz niż myslisz...

Co do badania zgadzam się z tobą, my niestety mieszkamy pod w-wą więc jakbyś wieźli te nasienie to by trwało a jeszcze korki... no M. też chciał bym poszła z nim ale podobno nie mozna... nie wiem dlaczego?
 
Kochana napewno będzie dobrze i szybciej wyzdrowiejesz niż myslisz...

M. też chciał bym poszła z nim ale podobno nie mozna... nie wiem dlaczego?

dzięki Martynko...obyś miała rację:-)
No własnie-dlaczego nie można...co to przy żonie zołnierzyki wyjdą inne???:-D

Musze sie z wami na razie pozegnac...a tak mi sie nie chce...no ale jak trza to trza:-)
narazie kobitki-udanego wieczorku!
 
reklama
martynko-nie wiem kiedy sie znim zobacze, jesli z moja noga bedzie ok-tzn. jesli to bedzie raz czy cos do leczenia farmakologicznego to kupuje leki i lece najszybciej jak moge do UK, ale jak to bedzie cos spoza reumatoidalnych chorob to czeka mnie artroskopia-operacja kolana, a to moze wtedy troche potrwac zanim sie spotkamy...chyba ze kupi bilat i na kilkla dni tu przyleci w marcu/kwietniu...nie wiem...
Jednak tak czy siak na razie nie moge myslec o ciazy bo biore leki p/zapalne, mam stan zapalny stawu kolanowego i wysiek i fasolka jest teraz niemozliwa, bo to wszystko bardzo by ja moglo uszkodzic:-((( Smutno mi, ale tak sie porobilo w styczniu i trwa do teraz...a tak bym juz chciala...

Kleks masz motywację, żeby się szybciutko wyleczyć. Kiedy idziesz do reumatologa???
A lecisz - to leć i wracaj.
 
Do góry