Oj chyba widzę świeże fasolki, no to gratulacje;-)
a myślałam już, że zabrakło ich z okazji przygotowań do sadzenia






A tak w ogóle witam wieczornie.
Troszkę wiedzę poszerzyłam, dzisiejsze tortury zaliczyłam, czy będzie jakiś efekt to się okaże jak zadzwonią. Fajnie by było.
A u mnie: progesteron nieodpowiednio wzrasta, za niski, nie wiadomo, czy w ogóle pęcherzyk pęka. Rośnie i to wiem. Bym musiała iść na obserwację USG ale na razie kaska wypływa z konta na autko więc muszę poczekać. Wredna chlamydia za bardzo rozmnożyła i przez to ten pęcherz, no i oczywiście muszę M przystopować bo z tego pęcherza sie nie wyleczę bo to może być właśnie przez częsty sex.
Jak sie okaże, że pęcherzyk nie pęka to jeszcze stymulacja zapewne zastrzykami.
Żeby wszystko wyleczyć i doprowadzić do porządku musiała bym z kilka miesięcy popracować by kase zebrać na to.
Jedno wiem, @ jest, pojawia sie już trzeci raz regularnie co 26 dni. Tyle sexu i nic nie wyszło, wiec musimy przystopować.
Popracuje, jak się uda to może i dłużej, jakieś kursy jak się uda. a z dzidzią za parę miesięcy popracujemy. Trzeba sie wyleczyć i dać ciału fizycznie i psychicznie odpocząć. Teraz zmykam robić bratanicy prezent na szydełku na roczek.
Nie obraźcie się, ze nie przeczytałam wszystkiego, ale od soboty nie zaglądałam tu bo jakoś nie miałam ochoty i mnie nie było a tu 40 str do czytania a u mnie czasu brak.
Czasami was poczytam.
Powodzenia.
Pa Pa.