Z tym kryzysem to temat rzeka jak dla mnie!!!! jedna wielka nagonka bo jak dla mnie wielkiego kryzysu nie ma tylko zrobili nagonke medialna to kazdy chce sie na niego przygotowac i dmucha na zimne!!!!!! a jak napoknelam to szefowej to przyznala mi racje! ze oni (szefostwo) tez staraja sie zacisnac pasa ze wzgledu na to co moze sie jeszcze zdarzyc! a nie na to co jest! moje wynagrodzenie zalezy od tego co damy rade jakio biuro zrobic w miesiacy! owszem mam pensje i umowe o prace na stale ale pensja najnizsza krawjowa (prawie) a premie mam wielokrotnoscia pensji ale zalezne od sprzedazy ....i co jakos sa i nawet nie wiele sie roznia! nawet bym powiedziala ze kiedsy tzn 1,5 roku temu bylo duzo gorzej!
moze faktycznie sa jakies regiony gospodarki gdzie sie naprawde ukrucilo ale podobno najbardziej w budownictwie a moja praca zalezy od budownictwa a jakos dajemy rade faktycznie narazie developerzy wstrzymali inwestycje ale bardziej z ochrony tylka niz z faktycznego kryzysu!![]()
Oczywiście media nakręcają "kryzys" , ale np u mnie w pracy sytuacja jest tragiczna. W ciągu pół roku zwolniłam 20 osób, był płacz, zgrzytanie zębów, ale co zrobić...
To branża metalowa-produkcyjna.
Zamówień nie mamy praktycznie wcale, odpadły kontrakty, zysk tragiczny...
Ludzie na produkcji praktycznie nie mają co robić... dlatego od nich zaczęła się redukcja zatrudnienia, ale przyjdzie też pewnie czas na pracowników umysłowych.
Nie we wszystkich branżach kryzys jest taki widoczny, ale w mojej sytuacja jest naprawdę bardzo nieciekawa......