Cześć Dziewczyny!!!
Weekend się kończy, trochę miałam okazję sobie odpocząć, chyba pierwszy raz od porodu, bo wyjątkowo cały weekend byliśmy oboje w domu i opieką mogliśmy się podzielić. Jutro wraca "stary" porządek, czyli ja z Anią, a tatuś na półtorej doby na dyżur.
Klucha - jak to mówią - solidarnosć jajników - trzymam kciuki za rewanż ;-)
Nie zazdroszczę.
Ja tymczasem przeżywam lekki konflikt z bratem mojego M - wczoraj przyszedł do nas na kolację - tak się zapowiadał, a okazało się, ze jest pijany i zasnął na sofie w salonie. Masakra!!! I dowiedziałam się właśnie, ze ma 3 tygodnie urlopu i nie przyjechał z Warszawy tylko na weekend...
Chciałam was o coś zapytać:
Ania od jakiegoś czasu miewa bóle brzuszka. Nie wiem, czy są to typowe kolki - kupkę robi w miarę normalnie - 1-3 razy na dobę, i oddaje bardzo dużo gazów. Potrafi pół dnia czy nocy nie mieć żadnych problemów, a później nagle tak się poprężyć i popłakać.
Lekarz doradził nam na to:
-Nystatyne i Accidolac (bo przewód pokarmowy moze być niby zagrzybiony)
-Viburcol N (czopki ziołowe tonizujące przewód pokarmowy).
Stosujemy od wczoraj, mam nadzieje że pomoze.
A moze któraś z Was miała u dziecka podobne objawy? Jeśli tak, to co stosowałyście?
Będę też wdzięczna za link o masażu brzuszka - pamiętam, że kiedyś któraś z Was wstawiała, ale chyba go szybko nie odszukam, więc jeśli to nie problem...
Narazie kończę, Ania zaraz się obudzi i bedziemy ją kąpać.
Spokojnej nocki życzę!!!
Poniżej ostatnie zdjęcie z moją już 7-tygodniową córeczką :-)