Miroslava1979
Szalona Żoneczka ;-)
A ja dzisiaj zrobilam ptasie mleczko z truskawkami a z jedzonka to bigos:-) Mój to mi wierzy, że to ja robiłam, bo ja to uwielbiam siedzieć w kuchni, jedyne czego nie potrafiłam to torty, ale juz się nauczyłam:-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ide na latwizne bo jak miotlica napisala trzeba cos zjesc ale gotowac tez nie lubie
Teraz jak pojedziemy do PL to sobie odpoczne od gotowania cale 6 tygodni:-) Bo "tesciowa" zawsze cos zrobi wiec nie ma problemu
ale ja i tak wole jesc na miescie;-) U nas jest taka restauracja z kuchnia domowa
maja tam taaaaakie pusznosci:-) mniam mniam
;-) a ciast to nigdy nie lubiłam robić ani jeść więc nie robiłam 


. Gotować lubię
i chyba jutro coś dobrego wymyślę na obiadek-jeszcze nie wiem co?(jak tak czyam Wasze posty, to naszła mnie ochotka pichcenia w kuchni
).



martwię się trochę co się stało, że ustała produkcja....
. Jak na razie mam na swoim koncie tylko to dzisiejsze ciasto, bo wcześniej to robiłam tylko kopiec kreta 


nawet do warszawy cięzko mi się przenieść a moim zawodzie tylko tam miałabym szansę na tak zwaną karierę... i pieniądze
w każdym razie nigdzie się nie wybieram. mnie lekarz powiedział, że rok jest optymalny - ale pół roku tak naprawdę trwa gojenie. więc gdyby już no to po pół roku ta ciąża jest bezpieczniejsza...U naszych znajomych też dziewczyna rodziła martwego syna w siódmym miesiącu - ale musiała go urodzić naturalnie... więc kozmar.

nie mogli się pozbierać ale teraz mają córkę - podobna do swojego taty jak dwie krople wody a 27 maja urodził im się syn, w niedzielę idziemy na chrzciny
ale o pierwszym synku pamiętają cały czas. nawet mi głupio bo ja mówię że mają dwoje dzieci albo wasza pierworodna...a oni że mają troje dzieci a syn był pierworodny... z resztą widziałam ją jak yłam w szpitalu bo co chwil przychodziła sprawdzać czy maltki się rusza - bo nie czuła ruchów, maleństwo ospałe było - a po pierwszym synku nie dziwie się że była bardziej wyczulona. tamten też sie nie ruszal. jak przychodził ten tydzień w którym okazało sę, że synek jest martwy - odchodzili od zmysłow... nie życzę nawet nagorszemu wrogowi a to są tacy dobrzy i skromni ludzie...
nie wiem dlaczego. juz wszystkiego próbowałam, żeby przespała się dłużej musze z nią leżeć a wtedy nic nie zobie... rano i dosypia do 9-10 ale jak ja wtane to ona też wiec dla swietego spokoju ja tez podsypiam.... leżaczek odpada - szczególnie pod koniec dnia kiedy jest zmęczona - ale i tak już chwilke wysiedzi więc nie jest tak xle, mata jest dobra ale jak siedze obok i tylko jak powieszę jej luterko ad głową. grzechotki jeszcze jej nie interesują, najlepsza jest mama i telewizor - ale jej się nie pozwalam patrzeć
no i najlepiej żeby mama chodziła i pokazywała mieszkanie...;-) na szczęście już zaczyna się przygladać karuzelce i grzechotkom ale nie długo. 