reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

justysia85- to trzymam kciuki, żeby coś się zaczęło dziać :-D
No masz rację, ja też mam ochotę zacząć strzelać do tych pytających. I chyba wyłączę telefon, bo codziennie kilka sms'ów i telefonów z pytaniami. Wczoraj nie odebrałam telefonu od teściowej:eek: Przez całą ciąże się nie interesowała, pierwszy raz zapytała o moje samopoczucie jak byłam w 7 miesiącu, a tak to udawała, że nie jestem w ciąży, a teraz na końcówce dzwoni.... eh, szkoda gadać. Na ten temat, to ja bym książkę mogła nawet napisać.

fioletowa- masz rację, chyba trzeba zmienić taktykę i zamiast poganiać maluchy, to wmawiać im, że mają jeszcze dużo czasu:tak: Mi mama wczoraj powiedziała, że Mały może i by chciał wyjść, ale ja mu nie wytłumaczyłam dokładnie którędy. Więc wczoraj mu wyłożyłam jak tylko umiałam, gdzie i jak ma się przeciskać. Zobaczymy....


Beacia82- powodzenia. I może rzeczywiście uda Ci się dzisiaj urodzić :tak: Tylko najlepiej bez nerwów.

BeataZ- ja już się zastanawiałam czy Ty nie urodziłaś, ale widzę, że dalej w dwupaku:-)

Ja mam dzisiaj ambitny plan- URODZIĆ. No ewentualnie jutro, jeśli akcja rozpocznie się dopiero wieczorem. Mężowi kazałam zaklepać wieczór tylko dla mnie... I mam nadzieję, że po przytulanku będę musiała jechać na porodówkę.
Trzymajcie kciuki, ja za Was też oczywiście będę trzymać :-D Może zbiorowe rodzenie w końcu dojdzie do skutku, bo tak obiecujemy i obiecujemy, i nic.....
 
reklama
dziewczyny,
wiem, ze na pewno już gdzies to było już poruszane, ale nie dam rady tego znaleźć,
napiszcie co macie przygotowane na wyjśce maleństwa ze szpitała,
zakładając ze wracacie samochodem a temp jest ok 22-25 st.:-p:-p
bo jak dzisiaj zajrzałam do szafy aby coś przygotować mężowi (aby miał już gotowe w siateczce) to zgłupiałam :angry::angry::angry:całkowiecie i sama nie wiem co mu przygotować.:baffled::baffled::baffled:
pomóżcie
 
dziewczyny,
wiem, ze na pewno już gdzies to było już poruszane, ale nie dam rady tego znaleźć,
napiszcie co macie przygotowane na wyjśce maleństwa ze szpitała,
zakładając ze wracacie samochodem a temp jest ok 22-25 st.:-p:-p
bo jak dzisiaj zajrzałam do szafy aby coś przygotować mężowi (aby miał już gotowe w siateczce) to zgłupiałam :angry::angry::angry:całkowiecie i sama nie wiem co mu przygotować.:baffled::baffled::baffled:
pomóżcie

adudz82- ja mam taką listę, którą podała nam położna na szkole rodzenia. Tylko też się zastanawiam, czy jak będzie tak bardzo ciepło, to nie będzie to za dużo. Ale stwierdziłam, że spakuję to wszystko, a najwyżej przy ubieraniu Małego z czegoś się zrezygnuje. W końcu położne mają w tym duże doświadczenie, to będą mogły doradzić.
Już piszę tą listę:
- czapeczka,
- koszulka,
- kaftanik,
- pampersy 2 szt.
- pielucha tetrowa 2 szt.
- śpiochy,
- sweterek- jeśli by było chłodno,
- kocyk.

Także jest to dosyć ciepły zestaw, ale zawsze można czegoś nie ubrać....
A Wy dziewczyny co pakujecie? Macie coś innego, czego nie mam na liście????
 
Olcia no niestety jeszcze 2 w1, codziennie mam skurcze i mysle ze to juz ale chyba mala sie ze mna bawi:baffled: mialam nadz ze po odejsciu czopa pojdzie szybko a tu nic.
poddaje sie, mam nadzieje tylko ze sie nie przeterminuje a jesli juz to nie dlugo....
adudz ja tez nie wiedzialam co wziac a slyne z tego ze nie potrafie sie zdecydowac wiec do torby spakowalam 3 body, 3 spiochy, 3 pajacyki, 2 kaftaniki na krotki rekaw i 2 na dlugi, 2 sweterk, 3 rozne czapeczki, niedrapki, skarpetki i 2 kocyki....moze to za duzo ale wole miec wybor bo u mnie pogoda jest bardzo zmienna, a ostatnio pada i jest wietrznie:sorry: pewnie niewiele pomoglam:baffled: jak u mnie bedzie wszystko ok to po porodzie wypisza mnie po 6 godz w najlepszym wypadku zostane na noc:-D wiec za dlugo tam nie bedziemy z mala, a w ubranka szpitalne nie ubieraja tutaj dzidzie.

tak sobie mysle kiedy sie do nas Gustlicek odezwie z coreczka....
 
Olcia dzięki za listę, niby wszystko wiedziałam i mam przygotowane, ale właśnie się zastanawiałam, czy to aby wszsytko i czy o czymś nie zapomniałam, a to pewnie przez to, że teraz zaczynam już wariować :baffled::baffled::baffled: już chyba sama szukam sobie problemów :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Beata no jak po 6 godz puszczają was już do domu, to wcale się nie dziwię, że nie ubierają maluszków w szpitalne ciuszki. U mnie mówili, że mogę wziąc swoje ubranka dla dziecka na pobyt w szpitalu, ale nie muszę, zobaczymy jak to wyjdzie "w praniu", jak trzeba będzie to M. dowiezie.
 
No i jestem już z powrotem,kaszaloty miałam z głowy bo dziś nie przyjmowała pani do kturej wala tłumy jak zwykle w środe tylko jej meżulek.wiec jak zajechałam to odrazu do gabinetu,ale tam juz nie poszło tak łatwo,doktorek niezle sie pocił zeby mnie spławic,dobre 5 min sie produkował ze po terminie to on nigdy nie wystawiał,że na macierzyński mam isc,ze jak chodziłam do ginki to teraz też powinnam do niej iśc i takie tam on swoje ja swoje,powiedziałam mu że ma mi wystawic na obrzeki a dalej to ja sie bede martwic bo na macierzynski sie nie wybieram skoro nfz pokrywa do dnia porodu,pocił sie coś jeszcze ale ostatecznie stwierdził ze mu nie daruje i sie mnie nie pozbedzie i wypisał to nieszczesne zwolnienie.Może sie przestraszył spienionej,cieżarnej baby.:-)
chyba jak sie pranko dopierze to pójde spacerkiem do mamusi,bo straszne nudy,mój M z pracy wraca przed 21.a do mamci to tylko 400metrów to może dam rade:-Dsie dotoczyc.
 
Witam się i ja :-)
U mnie nic nowego. Stwierdziłam, że trzeba się rozruszać więcej to może coś się zmieni. Sprzątam mieszkanko i zaraz wyruszam na długi spacer na herbatke do znajomych a potem droga powrotna. Po wczorajszym spacerze bolały mnie pachwiny, ale na tym się skończyło. Może dziś się coś uda.
adudz82 - ja już też sama szukam sobie problemów i właśnie dlatego muszę wyjść z domu bo zwariuję. Mam nadzieję, że do piątku nam się uda
BeataZ widzę że nasze maluszki lubią straszyć, a na świat coś im nie prędko.
Fioletowa ja już nie mam siły kłócić się i łazić za zwolnieniem. Na szczęście będzie mi przysługiwał jeszcze cały wymiar urlopu wypoczynkowego po macierzyńskim. Też mi szkoda tych dni, ale nie mam naprawdę już do tego siły, za dużo innych rzeczy i problemów się nazbierało.

Pozdrawiam wszystkie mamusie:-)
No dziewczyny czas się rozpakować, miejmy nadzieję jak najszybciej.:tak::tak::tak:
 
Adudz- ja też nie wiem czy to wszystko powinnam naszykować, ale zawsze lepiej nawet nabrać czegoś na zapas i przywieźć z powrotem do domu nieużywane. U mnie w szpitalu też można dziecko ubierać w swoje ciuszki. Ale ja chyba się zdecyduję na te szpitalne. I dzięki temu po powrocie ze szpitala będę miała wszystko przygotowane i czyściutkie.

BeataZ- mi dalej ciężko uwierzyć i pojąć to, że tak szybko wrócisz do domu. Trochę Ci zazdroszczę:-( Nie lubię szpitali....

Beacia- i bardzo dobrze, że się nie dałaś spławić! Tak trzymać.
A lekarz pewnie wiedział, do czego zdolna może być ciężarna na samej końcówce i to w dodatku po terminie :-D
Ja też lecę się przejść. Odbiorę z przedszkola małego "braciszka" i zaprowadzę go mamie (moi rodzice przeżywają powrót do dawnych czasów i mają dwójkę takich maluchów w rodzinie zastępczej, także mogą przeżywać drugą młodość;-))

Miłego dzionka dziewczynki!
 
Hej dziewczyny

Tak jak myslałam na ktg ani jednego najmniejszego skurczyka,wiec wątpie żeby dziś sie coś rozkręciło....Jutro mam skierowanie na oddział wiec pójdę i będę leżeć aż do skutku.....wolę w szpitalu chociaż ktg 2 razy dziennie i pod stałą opieką będę....
Zreszto sama już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć....
Pozdrawiam i trzymajcie kciukaski żeby poszło szybko i sprawnie:tak:
 
reklama
Witajcie Kochane po przerwie
Melduje sie juz jako mamuska,16.07 o 23.54 po 13 godzinnym porodzie(wywolywanym) zakonczonym cesarka przyszedl na swiat nasz synek Wojtus,wazyl 3890;porod byl niestety ciezki,jak dla mnie,ale na szczescie juz po wszystkim:-)jak znajde chwilke,to oczywiscie opisze wszystko na odpowiednim watku
Wszystkim,ktore jeszcze czekaja wiele cierpliwosci zycze i jak najlzejszych porodow:-)
pozdrawiam serdecznie Kochane:-)
Milego dzionka:-)
 
Do góry