reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Styczniówki 2010 !!

Ja juz zaliczyłam awanturke z mężem,normalnie mnie wkurza:wściekła/y:Mój jest wielkim miłosnikiem indian i ich kultury ,a dzisiaj zaczyna sie zlot w Uniejowie i oczywiście musiał pojechac:wściekła/y:niewazne ,że ja całe dnie sama w domu siedze,chociaz w sobote krócej pracuje i mi przypomina jak wygląda.Najlepsze jest to ,ze jutro tez chce jechac -normalnie łeb przy samej dupie ukrece i juz.Oczywiście wypłakałam sie i nerwy mi przeszły brrrrrrrrrrrrrrr:tak:
Sylwia, tylko spokojnie... Niestety czasami nie da się pogodzić i rodziny i zainteresowań... Może Ty też gdzieś wyskoczysz...?
 
reklama
Chyba jednak wolałam czasy ,gdy jego jedynym zainteresowaniem była piłka nożna:tak:przynajmniej w domu przed telewizorem siedział ,a teraz cały czas w rozjazdach:crazy:
 
Ja tam dziś nie narzekam, jak się obudziłam stało koło mnie pyszne śniadanko przygotowane przez męża ;-)
A co do zainteresowań to myślę, że najlepszym sposobem jest po prostu zrozumieć drugą osobę i docenić to, że ma takie zainteresowania a nie np spotykanie się na piwko z kumplami :tak: U mnie w związku to ja jestem tą "złą" stroną mającą pasje - hodowlę psów rasowych - a co z tym idzie w parze częste wyjazdy na wystawy. Mąż też mnie samej nie chciał puszczać, a ja nie chciałam słuchać jego ciągłego marudzenia typu 'kiedy wracamy". Ale po długich rozmowach jakoś doszliśmy do kompromisu, on jeździ ze mną, nie komentuje, cieszy się razem ze mną z wygranych i przejmuje przegranymi :-)
 
Super, gratulacje dla siostry!! Trzymam kciuki, żeby tym razem się udało szczęśliwie donosić!! Na kiedy ma termin?


dziękuje kobitki za gratulacje dla siostry:-)a termin jeszcze nie wiem ale na pewno na kwicień:tak:no ale za tym nie mam chrzestnej dla mojego smyka w brzuszku:-Da mój synek od najstarszej siostry synka jest o 3 miesiący starszy tylko tyle że jej jest ze stycznia a mój z października:-D


Tak tez myslalam a zreszta chyba i tak nie moglabym sie powstrzymac bo juz wypilam :zawstydzona/y: ach i diastalam wyniki badan usg i maluszki sa w niskim ryzyku ufff oby tylko dale sie dobrze rozwijaly, bo tez maja jedno lozysko i mam nadzieje ze beda dzielily sie po rowno


super wiadomości:-)
 
Sylwia. wiem o czym mówisz i cię rozumiem. Mój mąż poza tym, że nie przepuści żadnego meczu, to jeszcze jeździ na ryby. Też go nie widze całymi dniami, a jutro rano też jedzie na rybki. Ale z dwojga złego, to niech ma te swoje rybki i tak jak pisze BlackWizard to przynajmniej nie chodzi z kolegami na piwo. Dziś mi zaproponował, żebym jechała z nim, ale mi się nie uśmiecha wstawanie o 4 rano. Niech sobie jedzie sam, ja wole pospać w tym czasie w ciepłym łóżeczku. A poza tym wiem, że jak nie pojedzie , to będzie tak marudny, że go sama wykopie na te ryby, żeby mieć święty spokój (ha, ha, znalazł na mnie sposób) Ale mimo to czasem się też wkurzam.
No cóż, każdy chłop musi mieć swoje jakieś zabaweczki jeden ma rybki, drugi indian, trzeci jeszcze coś innego :)
 
Ostatnia edycja:
Ja tam dziś nie narzekam, jak się obudziłam stało koło mnie pyszne śniadanko przygotowane przez męża ;-)
A co do zainteresowań to myślę, że najlepszym sposobem jest po prostu zrozumieć drugą osobę i docenić to, że ma takie zainteresowania a nie np spotykanie się na piwko z kumplami :tak: U mnie w związku to ja jestem tą "złą" stroną mającą pasje - hodowlę psów rasowych - a co z tym idzie w parze częste wyjazdy na wystawy. Mąż też mnie samej nie chciał puszczać, a ja nie chciałam słuchać jego ciągłego marudzenia typu 'kiedy wracamy". Ale po długich rozmowach jakoś doszliśmy do kompromisu, on jeździ ze mną, nie komentuje, cieszy się razem ze mną z wygranych i przejmuje przegranymi :-)
Ja rozumiem jego zainteresowania ,ale wszystko musi miec jakies granice.Swiat nie moze krecic sie tylko wokół hobby,bo pozatym jest tez zycie codzienne i inne problemy czekajace na rozwiazanie:-)Szanuje jego pasje ,bo jest naprawde piekna,ale przegiął dzisiaj i już:tak:Kobietki a wiecie może na jakiej wysokosci znajduje sie teraz nasza macica?
 
reklama
Ja rozumiem jego zainteresowania ,ale wszystko musi miec jakies granice.Swiat nie moze krecic sie tylko wokół hobby,bo pozatym jest tez zycie codzienne i inne problemy czekajace na rozwiazanie:-)Szanuje jego pasje ,bo jest naprawde piekna,ale przegiął dzisiaj i już:tak:

Ale chyba nie wyjeżdza codziennie ;-) Może po prostu warto z mężem porozmawiać i jeździć razem z nim? :-)
 
Do góry