reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Olu, witaj, zaglądaj do nas częściej:happy2:

Dagamit, witamy w spółce ZOO :-D

Nie rozumiem za bardzo, dlaczego gojenie tej rany na 90% będzie się komplikowało?? To co to za cięcie było?????? No, na pewno nie jest to wina pacjenta.... Bądźmy dobrej myśli, lekarze jeszcze mogą się zdziwić:tak:

A jeśli chodzi o wznowienie staranek po poście.... puścimy na cały regulator muzykę i będzie gites;-):cool2:
 
reklama
Dagamit, witamy w spółce ZOO :-D

Nie rozumiem za bardzo, dlaczego gojenie tej rany na 90% będzie się komplikowało?? To co to za cięcie było?????? No, na pewno nie jest to wina pacjenta.... Bądźmy dobrej myśli, lekarze jeszcze mogą się zdziwić:tak:
Noo to mamy prwadziwe ZOO :)

Co do rany, to te nowe szwy są na dziurze, którą chirurdzy w szpitalu zrobili mężowi, żeby się wysączało z niej całe świństwo. Ten chirurg z przychodni stwierdził, że jest ona już dość zabliźniona i w sumie nie powinien jej zszywać, bo to za późno, ale z drugiej strony, jak ją zostawi, to mąż do końca życia będzie miał szpecącą bliznę na pół brzucha. Dlatego zszył tę dziurę, uprzednio grzebiąc w niej i czyszcząc na maxa wszystko co tam zaschło (!!!), ale nie wiadomo, czy pod nią nie będzie się zbierać ropa. Jak będzie, to trzeba rozpruć i zostawić taka dziurę...Powodzenie ocenił na 10%.
 
A ja we wrześniu kończę 36 lat a moje maleństwo powinno urodzic się w połowie listopada ( i niech sie nie spieszy). Mam juz 10 letniego synka a teraz , to już raczej pewne szykuje się kolejuny chłopak.
Co do pracy to planowałam pracować jak najdłużej (z pierwszym synkiem
zrezygnowałam z pracy dopiero na 2 tygodnie przed porodem) ale życie pisze swoje scenariusze, kiedy zaszłam w ciążę mój lekarz od razu zdecydował o L4, głownie dlatego, że zaszlam w ciąże niespelna 3 miesiące po poronieniu. Utrata maleństwa na które tak bardzo czekaliśmy odbiła sie żle na moim zdrowiu straciłam 8 kilo wagi i pewnie gdyby nie to, że tak szybko zaszłam w kolejna ciążę nie byłabym w stanie sie z tej tragedii otrząsnąć.
Kiedy po 2 m-cach zwolnienia postanowiłam, że wrócę do pracy po 2 tygodniach trafiłam do szpitala (infekcja bakteryjan dróg moczowych i anemia) i teraz już pewnie do końca ciąży posiedzę w domku.

Dziewczyny po 35 roku życia pamiętajcie, że z racji wieku macie prawo do bezpłatnych badań prenatalnych, naprawde warto je zrobić !!!
 
Mialam zagladac czesciej ale po prostu nie moge. Musze sie Wam troche pozalic bo czuje sie wypluta, przezuta i w ogole bezsilna. Tak wiec po pracy padam na twarz i biedny M musi sie zywic na miescie, do tego w domu balagan..... Na szczescie jest bardzo wyrozumialy i za to go kocham.
Widze dziewczyny ze tu niezly biznes sie rozkreca:-)
Dagamit naprawde okropne meki przechodzi Twoj M, ale na pewno z Twoja pomoca i wsparciem szybko wroci do normy. Trzymam kciuki za szczesliwie zakonczony cykl, bo czasem jak sie czlowiek czegos nie spodziewa to mozna byc milo zaskoczony;-)
 
Suri, ależ jesteś rozgrzeszona! Masz prawo czuć się zmęczona i bez natchnienia. Mąż i my to rozumiemy;-)

Ja właśnie w ferworze mieszkanie na gości sprzątam - wpuść mnie do siebie, to pójdę za ciosem i u Ciebie też machnę szmatą :-D
 
Polecam się;-)

Wczoraj się załamałam. Powiesiliśmy nowe firany w salonie (woal krem, "chodził" za mną już od dawna) - piękne, ale nie na naszych oknach:no:!:wściekła/y:

Najpierw wymyliśmy wszystkie okna, potem prasowaliśmy te woale 2 godziny, potem zakładaliśmy "żabki" i jak powiesiliśmy, to już wybiła północ. Siedliśmy, popatrzyliśmy i się wkurzyliśmy. Trzeba by je bardziej zagęścić, bo tak to wyglądają jak folia malarska :baffled: Nie rozprasowały się za bardzo, więc M. zerwał się i zaczął je gnieść, ale i to nas nie przekonało... Porażka... Kompletnie zabrakło nam wyobraźni przy kupnie:dry: Końcem końców, grubo po północy wyprasowaliśmy "stare" firany i zawisły ... Ech, to tak odnośnie sprzątania przed gośćmi....
 
Lolaboga....

Mnie by szlak trafil tak dlugo nad zaslonkami pracowac. Ja z tych inncych - jak sie nie da w 10 minut zrobic, to nie robie :-)

My jutro dzwonim do szpitala...zeby sie w koncu moze jakis szczegolowo dowiedziec, i sie poklocic tak na wszelki wypadek.Moze to cos da zeby przyspieszyc ten caly pierdzielnik.
 
reklama
Witajcie,

Ja cos ostatnimi czasy mam brak weny do pisania i lenia giganta:szok::-(

Ja tez naleze do osob ktore ida na latwizne.... i dlatego nie mam firanek w domu :-D
 
Do góry