Marzenixx
aniołek 14.12.09 [*]...
słońce, jak ja bym czekała aż mój małż zadzwoni w sprawie nasienia i sie umówi to za 100 lat bym sie nie doczekala!!!!a do tego nie chce zadzwonic i sie umówic na badanie nasienia bo on nie będzie dzwonił i tyle ja mam wszystko załatwiać bo on nigdy nigdzie nie dzwoni i nie zapyta się, nie umówi i nawet w takiej sprawie nie chce a ja nie zadzwonie bo mi sie wydaje ze to facet w swojej sprawie powinien dzwonić a nie ja !!!!
naprawdę mam juz dosc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja zadzwoniłam, wszystko załatwiłam, a on kupił tylko pojemniczek w aptece na nasienie hehe
i powiedziłą ze w razie co on chetnie znowu zrobi, bo to ja oczywiscie całą robote odwalałam hahaha
Także dzwon umów wszystko i zobaczysz jak chętnie sie temu podda!


a potem ja sobie dałam spokój i mu powiedziałam, że jak będzie gotowy to wtedy będziemy się starać. Bo niestety u nas był warunek, ze musi zrobić badania. Wierz mi decyzja w nim dojrzewała chyba z 3 miesiące. Ja borykałam się z konowałami, a on się zastanwiał. Zrobił 5x badania bo musiał, ale ani razu nie usłysząłam nic złego. Potem się okazało, ze ja dostanę clo - więc on musi zacząc się bardziej starać - dieta, brak alkoholu i zapytałam się go , czy jest na to gotowy. Dałam mu czas na zastanowienie i powiem Ci, że dopiero od 3 miesięcy widzę, ze mu naprawdę zależy na dziecku. Nie pije alkoholu, odrzwia się zdrowo - jak stwierdził, nadrobi jak będzie dzidzi :-) szczera rozmowa to grunt.